Moje maleństwa

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Moje maleństwa

Post autor: klauduska »

Witam,
czytając Wasze wpisy na forum o Waszych szczurkach postanowiłam napisać także o swoich.

Od dziecka zawsze miałam zwierzaki.
4 Psy: polski owczarek nizinny - Lary (już dawno nie żyje, trzeba go było uśpić, bo był zbyt chory i przestał w końcu chodzić), dwa kundle-podwórkowce: Dżek (potrącony przez samochód, od czego dostał udaru mózgu i mimo leczenia intensywnego, jego stan się nie poprawiał i też trzeba go było uśpić) i Reks (uciekinier od swojego złego właściciela(bił go, zamykał samego na długie godziny i niedożywiał), który wiele razy po niego wracał, a Reks wracał zaraz potem do nas i w końcu dla jego dobra oddaliśmy go komuś innemu, żeby właściciel się więcej nie wtrącał i Reks nadal ma się bardzo dobrze) oraz czarny labrador - Lido (który ma już prawie 10 lat, a nadal zachowuje się jak szczeniak :)
Koty: sporo ich było, bo na naszym podwórku przesiadywały wszystkie koty sąsiadów :P a teraz 2,5 roczna kotka brytyjska - Kicia
2 świnki morskie: Bufon (który był wyjątkowo inteligentny, niestety zmarł) i Bufka (którą musiałam oddać)
2 gekony (zawsze miałam słabość do jaszczurek, Lido otworzył terrarium nosem któregoś dnia i gekony zamiast w terrarium zamieszkały w kuchni :P)

Potem przeprowadziłam się na swoje. Lido został z mamą, kotka u babci [bo kotka była dla niej prezentem, ale przez spory czas mieszkałam u babci, więc mówimy, że kotka jest wspólna ;P]

Przez 3 lata nie miałam żadnego zwierzaka, bo stwierdziłam, że nie mam na nie czasu. Już od jakiegoś czasu marzył mi się jakiś zwierzak, ale wiedziałam, że z psem i kotem jest za dużo roboty. I tak któregoś dnia będąc w centrum handlowym jak zwykle poszłam pogapić się na zwierzaki w sklepie zoologicznym [wiem, co większość z was uważa o sklepach zoologicznych, ale ja tam twierdzę, że te zwierzaki są równie cudowne jak i te z hodowli]. Spojrzałam na klatkę ze szczurkami. Zakochałam się. Nie mogłam odejść. Obgadałam sprawę z babcią [która była super szczęśliwa, że wreszcie się zdecydowałam na zwierzaka], przeczytałam książkę o szczurach i czytałam posty na forum tutaj.
I tak 20.11. kupiłam Tycika.
Szczurek jest koloru szaro-niebieskiego. [zdjęcia wstawię póżniej]
Miał wtedy 4 tyg, był bardzo malutki. I strasznie kichał po powrocie do domu. Po 3 dniach pojechałam do weterynarza, gdzie się okazało, że jest przeziębiony [pewnie się przeziębił jak go przewoziłam, mimo iż było bardzo nagrzane w samochodzie i opatuliłam go ręcznikiem]. Dostał lekarstwo i przez kolejne 8 dni wydziwiałam cuda, żeby je zjadał :).
Na początku był strasznie panem tulińskim. ciągle spał mi na brzuchu albo ramieniu. Teraz wcale nie chce. Śpi tylko pod kołdrą w moich nogach a jak włożę swoje ręce pod kołdrę to się na nie rzuca i podgryza [czy to normalne?]. Głodomór z niego straszny. Jak przychodzę z talerzem to mało nie zaczyna latać, żeby się do niego dobrać :). Chociaż i tak najlepiej mu smakuje poszewka na moją kołdrę ;) ;)
Tycik jak tylko słyszy, że wróciłam do domu od razu czeka na mnie z wyściubionym kawałkiem noska spoza klatki aż mu otworzę drzwiczki. Przylatuje do mnie, wskakuje na ramiona i zaczyna szaleć na łóżku [mam gigantyczne łóżko, także klatka stała się w końcu jego częścią :P]. Ale na ręce nie da się wziąć, wyrywa się i tyle z pieszczot. Chociaż mogę go oczywiście pogłaskać trochę i jest gdzieśtam koło mnie zawsze.

Wczoraj doszedł nam kolejny szczurek [również ze sklepu]. Ma ok. miesiąca i wabi się Mały. Jest ciemno szary z białym. I niezły z niego dzikus i rozrabiaka. Po połączeniu ich wreszcie w klatce, sam zaczepiał Tyćka jak tylko mógł i rozkładał go na łopatki [dopóki Tyćkowi przestało się to podobać i sam zaczął pokazywać kto tutaj rządzi]. Mały z klatki wyjść nie chce właściwie w ogóle. Jak go wyciągnę, to po chwili i tak tam wraca [zupełnie inaczej niż jak było z Tyćkiem na początku, kiedy to wcale nie chciał siedzieć w klatce, a ze mną właśnie..]. Idziemy niedługo do weterynarza sprawdzić czy wszystko jest z nim ok.

Połączenie ich poszło dość łatwo. Tycik już się przyzwyczaił, że ktoś jeszcze jest, ale czasem mu pokazuje, że on jest tym ważniejszym.

Generalnie jestem mega szczęśliwa, że obydwaj są ze mną.
PS. Rany, ale się rozpisałam ;)!
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje maleństwa

Post autor: IHime »

Witaj!
U mnie zaczęło się podobnie, też najpierw był dom pełen kotów i psów, a potem przeprowadzka na "swoje" i... pustka, którą wypełniły dopiero szczury. Tylko ja mam dziewczynki (w tej chwili już 5).

klauduska pisze:[wiem, co większość z was uważa o sklepach zoologicznych, ale ja tam twierdzę, że te zwierzaki są równie cudowne jak i te z hodowli].
My tez twierdzimy, że szczury ze sklepów zasługują na szacunek, miłość i dom, jak każde inne. Ale sklepy to złe miejsce dla zwierząt, dlatego ograniczeniem popytu próbujemy sprawić, żeby żaden szczur już nigdy nie musiał siedzieć w zimnym akwarium na wystawie. Na miejsce szczurków, które kupiłaś, samica mieszkająca na zapleczu lub w rozmnażalni będzie musiała urodzić następne. Może znowu kupisz kilka, ale co z resztą? Trafią do węża albo jeszcze gorzej. Nie damy rady kupić wszystkich, więc chodzi o to, żeby ta symboliczna samica na zapleczu przestała rodzić kolejne mioty.

Nie traktuje tego jak wykład, proszę. Moje pierwsze szczurusie też były ze sklepu, dopiero później zrozumiałam w czym problem. Bardzo się cieszę, że Twoje szczurki i Ty dołączyliście do nas. Czytaj, dowiaduj się, a przede wszystkim rozpieszczaj swoje cudowne ogonki i ciesz się nimi! :D Życzymy dużo zdrówka i już żadnych przeziębień.
Artyom
Posty: 39
Rejestracja: śr gru 08, 2010 6:19 pm

Re: Moje maleństwa

Post autor: Artyom »

Opowiadasz bardzo fajnie ale zdjądka by się przydały!
borówka
Posty: 341
Rejestracja: pt paź 29, 2010 6:22 pm
Lokalizacja: Tychy

Re: Moje maleństwa

Post autor: borówka »

hej, czekamy na zdjęcia słodziaków! :D
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: klauduska »

Niedawno wróciliśmy od weterynarza. Pani doktór była zaskoczona jak Tycik bardzo urósł w ciągu 3 tyg :).
Obydwa szczurki są zdrowe, chociaż Mały ma dopiero 3 tyg, a nie miesiąc jak myślałam [swoją drogą sprzedawcy w Kakadu to chyba bladego pojęcia nie mają ile tam ich zwierzaki mają lat (powiedzieli mi, że mają 2 miesiące, ale to na pierwszy rzut oka było wiadome, że na bank nie!)]. Także muszę przez kolejne 10 dni karmić małego Vibovitem Bobas, żeby mu dostarczyć witaminek. Oba szczurki zostały też zważone: Tycik = 190g, a Mały = 50g [już po samej wadze widać, że jest malutki..]

Nieźle już widać się różnią charakterami. Tycik nadal nie pomyślał nawet o tym, żeby zejść z łóżka, więc zostawiałam go tak i mogłam wyjść spokojnie do kuchni czy toalety, za to Mały po moim szybkim powrocie już latał po podłodze.. Tycik to przytulaka, za to Mały wyrywa się jak może i strachliwy jest bardzo, ale myślę, że to też ze strachu na razie.
Przy okazji dowiedziałam się jak mam sprawić, żeby spały przytulone do mnie. Ot prosta sprawa: klatka z łóżka :P

Zdjęcia wstawiam dopiero teraz, bo Małemu ciężko je jakkolwiek było zrobić, bo się wierci i biega gdzieś ciągle :)
http://img842.imageshack.us/i/pb210027.jpg/
http://img191.imageshack.us/i/pb220024.jpg/
http://img220.imageshack.us/i/pc130015.jpg/
http://img220.imageshack.us/i/pc140062.jpg/
http://img585.imageshack.us/i/pc140056.jpg/
http://img221.imageshack.us/i/pc140027.jpg/
http://img52.imageshack.us/i/pc140039.jpg/
http://img522.imageshack.us/i/pc140058.jpg/

ich razem na zdjęciu jeszcze nie mam, bo to zadanie niewykonalne jak do tej pory ;)
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: klauduska »

Stało się.
Oficjalnie przyznaję, że dostałam fioła na punkcie szczurasów! ;) ;)

Dzisiaj zakupiłam im nową klatkę Ferplast Furet XL. Spędziłam na poszukiwaniu odpowiedniej klatki chyba całe wieki i w końcu się zdecydowałam na tego giganta [już widzę, że moje łóżko zamienia się w Krainę Szczurów aka Szczurolandię Doboszów ;)].
Postanowiłam także zaadoptować lub zakupić 1 albo 2 szczurki dumbo, ale to pewnie dopiero w styczniu, bo na razie na klatkę muszę poczekać.
Rodzinka się nam powiększy a ja już się nie mogę doczekać :D!

Dzisiaj także po raz pierwszy Tycik był na podłodze. Postanowiłam rozszerzyć im królestwo już na cały pokój. Dla Małego to już żadne wielkie wydarzenie nie było, bo pierwszego dnia zlazł sobie a ja miałam akcję "brawo Klaudia, pierwszy dzień, a ty już zgubiłaś szczura" ;). Tycik kompletnie nie chciał być na podłodze. Wspinał mi się po nogach, po rękach jak wyciągnęłam, by go pogłaskać, po prześcieradle.. Więc ja zabierałam nogi na łóżko, nie schylałam się, żeby go pogłaskać i podciągnęłam prześcieradło. Myślałam, że choć trochę pójdzie w ślady Małego, który zasuwał po pokoju jak nie wiem! Tycik w końcu wymyślił sposób: stanął na krawędzi kuwety, która stała na podłodze przy łóżku i..skoczył! Pierwsze 2 razy mu nie wyszły, ale za 3. wskoczył już na łóżko i dumnie przybiegł do mnie na ramię. Łóżko wcale nie jest niskie, więc skok był imponujący!

Mały nadal ledwo je. Coś tam skubnie od czasu do czasu, ale w porównaniu do Tyćka jak go wzięłam, to nie je w ogóle!
A ja mu jeszcze witaminki muszę wciskać..

Przynajmniej Tyciek od popołudnia już [jak na razie] nie rzuca się na Małego. Chociaż nadal jeszcze śpią osobno i dość daleko od siebie.. Ale mam nadzieję, że to się zmieni dość szybko :)
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: klauduska »

I kolejne zdjęcia jako, że robiłam im zdjęcia do tematu "jakie to umaszczenie?" :)
Tycik:
Obrazek
Mały:
Obrazek
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: klauduska »

I jeszcze jedno z oryginalnym sposobem spania wg Małego :P
Obrazek
Awatar użytkownika
WildHeart
Posty: 1184
Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
Numer GG: 5104941
Lokalizacja: WPR
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: WildHeart »

http://img204.imageshack.us/i/picture8lj.png/ słodki, tylko strasznie mizernie wygląda...
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: klauduska »

Wiem.. wzięłam go ze sklepu zoologicznego i jest jeszcze malusieńki. Jest zdrowy, tylko je dość słabo.. Na siłę mu próbowałam dzisiaj jedzenie strzykawką wciskać, ale to niewiele dało, bo się wyrywał strasznie. martwię się przez to o niego bardzo..
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: Moje maleństwa

Post autor: odmienna »

gietkafredka pisze:http://img204.imageshack.us/i/picture8lj.png/ słodki, tylko strasznie mizernie wygląda...
oj, no bo Mały przecie :-* chuchaj, na toto, dmuchaj, mlekiem dla kociąt karm, bo to faktycznie iskiereczka jeszcze- rozdmuchać delikatnie trzeba :) .Śliczne maluty, niech rosną i rozrabiają.... z "fiołem" na ich punkcie, tutaj akurat dasz radę, bo tutaj "zdrowych" w tym zakresie mało ;)
borówka
Posty: 341
Rejestracja: pt paź 29, 2010 6:22 pm
Lokalizacja: Tychy

Re: Moje maleństwa

Post autor: borówka »

On śpi w takiej pozycji? :D
piękni są ;)
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: klauduska »

odmienna pisze: oj, no bo Mały przecie :-* chuchaj, na toto, dmuchaj, mlekiem dla kociąt karm, bo to faktycznie iskiereczka jeszcze- rozdmuchać delikatnie trzeba :) .Śliczne maluty, niech rosną i rozrabiają.... z "fiołem" na ich punkcie, tutaj akurat dasz radę, bo tutaj "zdrowych" w tym zakresie mało ;)
:) ale to mleko dla kociąt jest w końcu lepsze niż to sojowe, bo gdzieś w temacie o oseskach przeczytałam właśnie, że lepsze sojowe, bo bardziej tłuste. trochę nie bardzo wiem jak mam mu je podawać, bo on poliże mój palec pare razy i już więcej mu się nie chce :/

Borówka takie właśnie kombinacje alpejskie odstawia jak śpi :)
łobuziak z niego straszny, jak się go puści po pokoju, to nie ma kącika, żeby nie wszedł, a Tyciek zwiewa mi na ramię albo na łóżko się gramoli z powrotem :)
Awatar użytkownika
WildHeart
Posty: 1184
Rejestracja: pt cze 18, 2010 11:59 am
Numer GG: 5104941
Lokalizacja: WPR
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: WildHeart »

kup im gerberka, albo jogurcik, powinni jesc chetnie, a ma białka sporo a to takiemu szkrabowi potrzebne :)
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Moje maleństwa

Post autor: klauduska »

Jogurtami to się sama zajadam, więc zawsze coś im daję, a dzisiaj kupiłam gerberki, więc liczę, że Mały cośtam zje [bo o drugiego wiecznie głodnego, to się martwić wcale nie muszę ;)].
Na kolację im zaserwuję gerberka, to potem napiszę jak tam mi poszło z karmieniem Małego :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”