Strona 1 z 3

Potrzebuje pomocy

: śr sie 31, 2016 5:50 pm
autor: ulkens
Witajcie.
W swoim życiu miałam 4 szczury, 2 jak byłam młodsza i teraz 2.

Mam duże zmartwienie z Draqlą - mieszanka rexa, ma niecałe 2 lata (kupiona w październiku albo listopadzie jako szczurze dziecko 2015r). Jest białokremowa z czerwonymi oczami.
Wyjechałam na wakacje za granice do mamy, a szczurami opiekował się tata. W czwartek (25) zauważył u Drakuli jakieś zgrubienie, napisał mi o tym ale potem stwierdził że to tylko jakoś tłuszczyk jej się zebrał (troszkę upasiona jest) i ja osobiście zapomniałam o sprawie. Kilka dni później napisał że to jednak guz a ja wróciłam do domu najszybciej jak tylko mogłam (dziś). Jutro jadę do weterynarza do miasta obok, który powinien znać się na gryzoniach (w okolicy tylko wet. do psów/kotów/wiejskie zwierz.) Piszę do Was bo chcę się mentalnie przygotować na koszty... a z nimi słabo. Ile MNIEJ WIĘCEJ (co lecznica to ceny wiadomo) kosztuje taka wizyta? Ewentualna operacja usunięcia guza (czy w tym wieku to bezpieczne? czy może lepiej dać jej żyć do końca dni z guzem?) Czy na wizycie będzie miała badaną krew?

Draqla, niecałe 2 lata, zachowuje się normalnie, ale guz całkiem szybko rośnie (jest na szyi, wygląda jak chomik z napchanymi polikami) Pozdrawiam.

Obrazek

Re: Potrzebuje pomocy

: śr sie 31, 2016 5:52 pm
autor: ulkens
Chce jeszcze dodac że szczury które teraz mam czyli Draqla miały trafić jako karma dla węża. Nie wiem czy to ma znaczenie, moze dają na pokarm słabsze osobniki????

Re: Potrzebuje pomocy

: śr sie 31, 2016 6:04 pm
autor: Paul_Julian
Jesli u Ciebie nie ma zbyt doświadczonego weterynarza, to najlepiej podjechać do innego większego miasta. Zobacz tutaj, czy jest ktoś w poblizu http://szczury.org/viewforum.php?f=13

Doswiadczony wet spokojnie zoperuje szczura nawet 2letniego nawet an narkozie iniekcyjnej, jesli szczurek ogólnie jest zdrowy.
krew nie będzie badana, zwykle guz bada sie palpacyjnie, albo robi USG.
Ale im prędzej tym lepiej. Moze sie okazać, ze guz jest nieoperacyjny, ale nie martw się na zapas.
Jesli chodzi o cene wizyty to róznie - czasem to 10 zl, czasem 30zł , czasem 50zł.

Re: Potrzebuje pomocy

: śr sie 31, 2016 6:20 pm
autor: ulkens
Mam w miarę sprawdzoną klinikę Braci Mniejszych w Konstantynowie Łódzkim i tam jadę.
Martwię się :/

Re: Potrzebuje pomocy

: czw wrz 01, 2016 3:25 pm
autor: unipaks
To może też być ropień, one potrafią dość szybko rosnąć, sprawiając zwierzęciu ból, a pozostawione zbyt długo mogą narobić dużo złego. Umiejscowienie na szyi - to z reguły mocno ukrwione obszary, więc dobry specjalista jak najbardziej wskazany.
Gdyby rzeczywiście był to ropień, to przy usuwaniu najlepiej byłoby pobraną treść dać na posiew i zrobić antybiogram, by od razu wiedzieć, jaki antybiotyk jest wskazany a jakie będą nieskuteczne.
Pisz, co dalej z Twoją samiczką. Trzymam kciuki za pomyślny obrót spraw! :)

Re: Potrzebuje pomocy

: czw wrz 01, 2016 9:16 pm
autor: ulkens
Dopiero wróciłyśmy od weterynarza. W poczekalni 2 h :( Bardzo dzielna i grzeczna, na stole przestraszona bidulka.
Konkrety: badali ją 2 lekarze bo jak sie okazało, klinika też tylko od psów i kotów... :/ Zbadali guza i jest on twardy, nie ropień,kaszak niestety :( dali jej 2 zastrzyki antybiotyk i coś jeszcze przeciwzapalnego, ma to spowodować upłynnienie guza. Jeśli tak się nie stanie to jutro cytologia a potem skierowanie do specjalistycznej kliniki na operacje... "Guz oddzielony od podłoża" - czyli chyba będzie lekko usunąć??

Re: Potrzebuje pomocy

: czw wrz 01, 2016 9:20 pm
autor: Paul_Julian
Jesli to kaszak to nie jest tak źle, bo to guz łagodny. I guz oddzielony od podłoża to dobra wiadomość.
Trzymamy kciuki za pozytywne wieści :)

Re: Potrzebuje pomocy

: czw wrz 01, 2016 9:25 pm
autor: ulkens
Lekarze byli bardziej skłonni do tezy że to coś poważniejszego :(

Re: Potrzebuje pomocy

: pt wrz 02, 2016 7:34 am
autor: ol.
Ulkens, kaszak to nie guz, tylko zapchany gruczoł łojowy. Przecina się to albo wydusza, oczyszcza, i tyle. Jesteś pewna, że lekarz użył tej nazwy sugerując coś poważnego ? Bo to nie bardzo ma sens;/
Druga rzecz szczurom nie robi się cytologii, tylko jeśli stwierdzany jest guz wycina się. Na wyniki cytologii czeka się 2-3 tygodnie, a u szczura nie można tak długo czekać, bo zmiany rosną szybko. Jeśli będziesz chciała wiedzieć co to za dziadostwo zawsze można dać materiał po badania PO usunięciu.
Fakt, że w tej okolicy zdarzają się u szczurów ropnie albo guzy gruczołu Zymbala, ale to też najlepiej oceni i potraktuje specjalista. Może od razu udać się do takiego, zamiast tracić czas tutaj ? Jeśli masz możliwość dojechać do Łodzi to tam jest bardzo polecana klinika Zwierzętarnia z narkozą wziewną, z której usług korzysta wiele forumowiczów. Przynajmniej masz pewność, ze tam naprawdę znają się na szczurach.

Re: Potrzebuje pomocy

: pt wrz 02, 2016 9:05 am
autor: ulkens
No właśnie wet powiedział że to raczej NIE kaszak a coś poważniejszego. I powiedzieli że jeśli po dzisiejszej wizycie nic się nie poprawi to mamy jechać do zwierzętarni.

Re: Potrzebuje pomocy

: pt wrz 02, 2016 6:59 pm
autor: Paul_Julian
Jedź do Zwierzętarni nawet jesli powiedzą, ze wszystko ok.Popieram Ol.
Guz może sie zmniejszyć pod wpływem antybiotyku, ale to nie znaczy , że zniknie. Tak naprawdę to antybiotyk usunie stan zapalny czy opuchliznę wokół guza.
Lepiej dopłacić do narkozy wziewnej, a zawsze im wcześniej pojedziesz tym lepiej.
Guz gruczołu Zymbala to raczej pod uchem, a to wygląda na "cos" na karku czy bardziej na łopatce ?
Złośliwe nowotwory tez mozna wyciąć, tylko wet musi się znać. Czasem można wyciąc kawałek guza i w ten sposób dać szczurkowi jeszcze czas. Wszystko zalezy od ogólnego stanu zdrowia.

Re: Potrzebuje pomocy

: pt wrz 02, 2016 9:25 pm
autor: ulkens
Dziś wizyta chwilowa, guz się pomniejszył, ale tak jak piszesz - chyba zeszła tylko opuchlizna.
Nie robiłam żadnej cytologii ani niczego, po prostu jutro jadę do Zwierzętarni.
Wygląda jak chomik który napcha sobie jedzenia do polików.

Re: Potrzebuje pomocy

: pt wrz 02, 2016 9:33 pm
autor: Paul_Julian
Na zdjęciu wyglądało, ze to na karku, nie na policzku :(
Mozesz sie jeszcze skontaktować z Saszenką ze Szczuradełka - domu tymczasowego dla stada chorutków:
Szczuradełko : https://www.facebook.com/szczuradelko/?fref=ts
Nie pamiętam gdzie Saszenka (prowadząca Szczuradełko) chodzi ze szczurkami do weta, ale sa to osoby doswiadczone i jeden z wetów już walczył z guzem Zymbala. Nie da sie tego guza wyciąć w całości, bo to paskudztwo odrasta, ale mozna walczyć. I wydaje mi sie , ze guz gruczołu Zymbala jest bardziej wczepiony w tkanki, a nie "oddzielony".
Trzymam kciuki, zeby to był zwykły guz i łatwy do usunięcia.

Re: Potrzebuje pomocy

: pt wrz 02, 2016 9:43 pm
autor: ulkens
To stare foto. Teraz nie mam aparatu żeby wrzucić jakieś konkretne :(
Jutro jadę na 12 trzymajcie kciuki :-\

Re: Potrzebuje pomocy

: sob wrz 03, 2016 7:43 am
autor: ol.
ulkens pisze:No właśnie wet powiedział że to raczej NIE kaszak

Rozumiem, źle przeczytałam wyżej.


Trzymam kciuki za szczurkę.