Bi?u & Bijen i nie tylko

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Bi?u & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Dzisiaj Biżu kończy dwa latka. Dzień wsam raz na to, aby życzyć jej dużo zdrówka i przypomnieć forumowiczom głównie o istnieniu dwóch panienek, które dożyły lepszych czasów.

Na wstępie jednak, z racji minionego święta, przypomnę wizerunki tych, których nigdy nie zapomnę.
Szajbus [`]
Akira [`]
Bronx [`]
Docent [`]
Bej-bi [`]

Tęsknię za ogonkami, których już nie ma, pragnęłabym przytulić do serca nowe pociechy, ale trzeba stawić czoła rzeczywistości. Wraz z rodzinką przeprowadziliśmy się do nowego domu, a spartańskie warunki przeprowadzki to nie miejsce dla maluchów! Ja, ukochany E. i dzielnie znoszące przenosiny Biżi i Bijen mamy za sobą pierwszą noc na nowym terytorium -> 1,2. Jest pięknie, ale z racji studiów i ciągle niesprecyzowanej ilości miejsc zamieszkania - głowa puchnie! Marzymy o świętym spokoju, a tu jak na złość wszystko przewrócone do góry nogami.
Nie widać, aby dziewczynki specjalnie przejęły się przeprowadzką. A hałas obrzeranych kratek (w starym mieszkaniu biegały 12h/dobę) niesie się po prawie pustej chacie jak diabli :) Z Biżu to jestem dumna, od wycięcia guzka minęło już hm.. około 9 miesięcy, a ona wciąż śliczna, żywotna, choć jakby bardziej ostrożna.
Sumując - wszyscyśmy zdrowi, tylko nie wiadomo w co ręce włożyć :) Będziemy dzielni :D

Jeszcze raz 100 lat dla Biżu i nie mniej, tak bez okazji, dla wredotki Bijen :)
Ostatnio zmieniony pt lut 17, 2006 6:23 pm przez martwa, łącznie zmieniany 1 raz.
czasami po prostu brakuje kamieni
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: ESTI »

Wszystkiego najlepszego dla Biżu. :occasion4:
Niech zyje przynajmniej dwa razy tyle. :D

Fajne mialas ogonki kurde, ale nie bede sie smutac...
Obrazek
soho
Posty: 977
Rejestracja: czw lut 17, 2005 10:55 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: soho »

duzo latek i zdrowka dla Bizu :king: - dzielna babula z niej :D

nooo noo to teraz panny beda mialy duuuuzo miejsca do biegania ;) duuuuzo do zwiedzenia hihi
poprosze potarmosic za uszkiem obie panie ode mnie :D

oj i ['] swieczuszka dla reszty ...
w serduszq... Kisiel ,Bingo,Trysia,Pacio,Glucia,Blutek
ik hou van je schatjes :*
moje gwiazdki na niebie
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Wczoraj wieczorem Bijen narobiła mi niezłego stracha.
Podałam ogoniastym kolacyjkę i zostawiłam je na 10min dla spokojnej konsumpcji. Wracam - patrzę - Bijen skulona w kąciku klatki. Wyglądała jak struta - nastroszona, przymrużone oczy, mini-torsje, po chwili porfiryna. Zdawało mi się też, że była jakby momentalnie chłodniejsza niż zwykle. Potem zaczęła zwracać na szczurzy sposób - czyli taki ciągnący się śluz z resztkami pożywienia (gotowana marchewa+groszek+sucharki). Wiedziałam, że zatruć się nie zatruła - bo Biżu zjadła to samo, najpewnie nawet więcej niż Bijen. Więc pewnie chodziło o ten groszek+sucharki, być może twardsza (choć ugotowana) pokrywa groszku utknęła jej gdzieś w gardziołku. Pomasowałam jej tak "ku górze" brzuszek, podałam wody, przełożyłam na wszelki wypadek do transportera i postawiłam go koło kaloryfera. Biżu w tym czasie dalej wcinała żarcie. Kiedy Bijen przestała zwracać - wycieńczona zagrzebała się w szmatki. Dzisiaj rano było już zupełnie w porządku, chociaż chyba jeszcze raz podam bułeczkę maczaną w mleku. Nie dość, że szczury i tak już odżywiają się lepiej ode mnie to jeszcze chyba zacznę im obierać groszek i ziarna fasoli :D Tak, na pewno zacznę : >
czasami po prostu brakuje kamieni
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Ostatnio zaprzątają moją głowę dziwne przemyślenia dotyczące podobieństwa między Akirą, która odeszła w sierpniu 2003, a moją obecną szczurzynką Biżu.
Tak się składa, że kupiłam je obie w tym samym sklepie na Os. Lecha (Biżu ku pamięci Akiry). Niezwykłym jest jak bardzo są do siebie podobne : o Oczywiście inne umaszczenie - Akira była husky a Biżu jest albinoską - ale są niemal identyczne pod względem konstytucji. Akira odeszła na raka - dopadł ją jak miała 3 lata i nie przeżyła operacji. Ale to zrozumiałe. Tym czasem Biżu zachorowała w wieku półtora roku - przetrwała i ma się dobrze. Gdyby momenty 'zaraczenia' obydwu szczurzyc zrównać - scenariusze ich życia pewnie by się pokrywały. Mało tego - charakter. Biżu jest tak podobna do Akiry, że aż się łezka w oku kręci :} Ta sama odwaga, zero obaw, bezgraniczne zaufanie, nieujarzmiona ciekawość otaczającego ją świata, nawet mimo wieku. Bardzo kochałam Akirę, a teraz tak samo kocham Biżu. Kto wie, być może w żyłach Biżu płynie krew Akiry? Być może zoolog na Os. Lecha prowadzi jakąś mniej lub bardziej odpowiedzialną hodowlę? Narazie nie mam czasu, żeby to zbadać, ale jestem prawie pewna, że w Biżu jest cząstka Akiry, a poza tym jest moją kochaną Biżu.
czasami po prostu brakuje kamieni
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Dziś myślałam, że się ze śmiechu popłaczę :D E. znalazł na dworze takiego kilkucentymetrowego pluszowego hipopotama, co jak mu się naciśnie na brzuszek to dziubek świeci mu się na czerwono, daje buziaka i mowi "i love you" - wyzwala on w moich szczurach taką agresję, że szok! Nienawidzą hipcia nawet bardziej niż papierka po cukierkach :D Bijen wpada w szał, goni za Hipolitem na łeb na szyję - ja uciekam, a ona leci - po podłodze, na łóżko, z łóżka, staje dęba, skacze, przewraca się, atakuje! Wygląda to komicznie, a ja sama nie wiem czy to dla niej zabawa czy też niepotrzebnie ją szczuję - dla dobra Hipcia wrócimy do zabawy papierkami po cukierkach :D
czasami po prostu brakuje kamieni
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Wreszcie dopadłam aparat i pstryknęłam kilka fotek moim, niemłodym już, acz żywotnym, babeczkom - oto one:
Bijen
Biżu
Biżu & Bijen
Biżu & Bijen1
Biżu & Bijen2
ogonek Biżu
Wesołych Świąt :}
czasami po prostu brakuje kamieni
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Biżu mnie rozbawiła do łez :D Siedzę sobie na kanapie, Biżu hasa naokoło. Ni stąd ni zowąd skrobnęłam ją paluchem po grzbiecie, a ta co? Wygina się w łuk i trzęsie uszami :D Wszystko byłoby w porządku gdyby ona nie miała przeszło dwóch lat! Wiem, że zdarzyły się takie przypadki na forum, co nie zmienia faktu, że starcza ochotka Biżu po prostu mnie rozbawiła : > A na dodatek Biżu od paru dni wściekle usiłowała rozerwać mi spodnie, bluzę, ukraść skarpety, gumkę do włosów, cokolwiek co nadawało by się do budowy gniazda. Dałam jej trochę chusteczek, niech ma, ale ostatnio przesadza! :D
czasami po prostu brakuje kamieni
Anita
Posty: 937
Rejestracja: ndz paź 17, 2004 2:43 pm
Lokalizacja: Warszawa Radość

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: Anita »

No proszę, na starość obudziła się w niej młoda, rozrywkowa panienka :D
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Ostatnio Bijen miała zapalenie węzłów chłonnych i spuchła (wyglądała jak super-świnka:D). Tak się cieszę, że trafiłam na tę nową klinikę! Wszyscy są tam tacy mili dla zwierząt (ludzi z resztą też:)), szybka, trafna diagnoza, tanio, a przede wszystkim skutecznie! Dzięki temu Bijen jest zdrowa. Szczury rzeczywiście są niesamowite - w czasie jak Bijen leżała taka biedniutka, spuchnięta w rogu klatki - Biżu najpierw obrzucała ją okrywając chusteczkami, a potem kładła się na Bijen lub tuż obok. Trochę martwię się guzkiem Biżu - podpytam jeszcze weta co można z tym jeszcze prócz operacji zrobić. Będzie dobrze :)
czasami po prostu brakuje kamieni
Dona
Posty: 2033
Rejestracja: pt lip 09, 2004 3:45 pm

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: Dona »

Jestem dobrej myśli. :) Trzymajcie się ciepło... :* Martwa, wpadaj do nas częściej ;)
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

No tak, Bijen już zdrowa jak ryba, ale chyba mi się laski pokłóciły :D Zawsze dominowała Bijen. Jak zachorowała - pałeczkę przejęła Biżu. Teraz, jak Bijen odzyskała siły najwyraźniej kłócą się od nowa o dominację - w klatce się ciągle kotłują, jak je wypuszczę - skaczą jak kauczukowe piłeczki, ciągną się za kłaki na plecach, pokładają na łopatki, stroszą się i foszą, futro fruwa a one piszczą jak wściekłe :D Bijen wbiega do klatki, Biżu poza klatką i bawią się "w łapki" (na szczęście żadna jak dotąd palucha nie straciła). Nawet na mnie się kłócą, ja nie wiem może daję tym babom coś do żarcia, że tak je wzięło :D Obserwuję te staruchy z niedowierzaniem o_o

Donuś - wpadam i wypadam, ostatnio czas mnie goni :D

[ Dodano: 09 Lut 2006 12:19 am ]
Nie jest za dobrze. Bijen, po miesięcznej ciszy ma od niedzieli nawrót opuchlizny + płytko i szybko oddycha, ma wycieki porfiryny gł. z oczu. Poza tym przebieg choroby tak jak poprzednio - je, pije, jest naturalnie ożywiona, a na dodatek podziurawiła mi kolejną pościel :) Kochana jest (mama mnie zabije). Od wtorku jesteśmy w trakcie leczenia - opuchlizna wyraźnie schodzi, węzły chłonne maleją, ale nadal cieknie porfiryna no i martwi mnie ten oddech - całym ciałkiem, taki ciężki, że aż całe ciałko pracuje. Jestem dobrej myśli - Wy też trzymajcie kciuki.
Ja ledwo wyrabiam - wplatam codzienne wizyty u weta pomiędzy naukę, egzaminy, a wielogodzinne, często za dnia, spanie ze zmęczenia. 2 egzamy za mną: pedagog. i hist. wych. 2x 4 :), jutro wyniki psycho. a w piątek egzam. biomed. - to moja pierwsza sesja i strasznie się męczę :D
Aj tam, nie mam co narzekać, byle Bijen wyzdrowiała. No i moja Biżulka! Jest boska - ostatnio daje mi tyle powodów do radości, szczególnie jak się kładzie u mego boku i daje się smyrać, zawsze przybiega, zawsze, nawet nie trzeba jej wołać - drugie imię Biżu powinno być Tup-Tup-Tup :)

[ Dodano: 12 Lut 2006 09:28 pm ]
Bijen, tym razem leczona pod kątem zapalenia górnych dróg oddechwowych - po 6 dniach zastrzyków znów powróciła do normalności, oby już na dobre :) Ulżyło mi.. nie chciałam by zima, która zbiera tak obfite żniwo, zabrała mi moją kruszynkę... : <

[ Dodano: 17 Lut 2006 06:27 pm ]
Zważyłam dzisiaj moje panny, trwało to dosłownie kilka sekund. Zrobiłam im też tickery życia ;)
Waga:
Biżu - 400g
Bijen - 250g
Duża różnica, a dzieli je tylko ok. 4 miesiące życia!
A oto tickery:

Obrazek
Obrazek
czasami po prostu brakuje kamieni
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Bijen ma trzeci nawrót choroby.. od początku wyglądało to tak:
w styczniu opuchlizna -> leczenie -> niby zdrowie
po miesiącu -> opuchlizna + ciężki oddech -> leczenie -> niby zdrowie
obecnie, po ok. 3tyg od ostatniego razu -> ciężki oddech, nastroszone futerko i wycieki porfiryny, ale bez opuchlizny :/
Biżu nie jest oddzielona. Nie mam serca ich separować. W ciągu tych 3miesięcy nic nie złapała od Bijen, a ja zaczynam się martwić, że to coś poważniejszego. Bijen siedzi skulona i z przymrużonymi oczkami bardzo szybko i płytko oddycha. Wprawdzie je, pije, po pokoju biega ożywiona, ale szybko się męczy. Cóż.. pozostaje znów wet :(
czasami po prostu brakuje kamieni
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: IVA »

Nie chcę Cie martwić ale opuchlizna, problemy z oddychaniem, tak wyglądał początek choroby u Rokwusia. Miał niewydolnośc krążenia. Ja w przypadku Bijen następowały poprawy i nawroty choroby. W ostatnich miesiącach nie widac było opuchlizny ale pogłaębiały sie problemy oddechowe. W płucach odkładała się woda. Rokwus miał podawany furosemid 1/20 tabletki najpierw raz dziennie, później 2 x dziennie. Oprócz tego Cactus i od czasu do czasu osłonowo antybiotyk. Przy podawaniu furesemidu niezbędne jest uzupełnianie mikroelementów a zwłaszcza potasu. Ja nabyłam u weta zestaw elektrolitów, które mu codziennie podawałam.
Podobnie było u Sly. Niestety nie jest to choroba, którą można wyleczyć u ogonków, trudno też jest w ogóle ją u nich leczyć. Rokwuś zył ponad rok od wystąpienia pierwszych objawów, Sly około 8 miesięcy. Obaj odeszli po skończeniu 2 lat.
Jeśli mogę coś doradzić, to miej zawsze w pogotowu ampułkę furosemidu i strzykawke. W przypadku wystąpienia ataku duszności mozna go podać podskórnie, przyniesie małej znacznie szybsza ulge niż tabletka. Dawkę powinien Ci wyliczyć wet wg jej wagi.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

Biżu & Bijen i nie tylko

Post autor: martwa »

Dzięki Ivo za wskazówki, chociaż smutno.. :( Wiesz, Bijen niedługo stukną 2 latka, ona jest szczurkiem sklepowym, od początku miała jakiegoś grzyba, zawsze była niewymiarowa i chuda, kto wie czy to nie wina jakiegoś chowu wsobnego.. Powiem weterynarzowi o przypadkach Twoich ogonków, być może pomoże mu to odpowiednio leczyć.. Ona się męczy jakby połowe płuc miała czymś zapchaną :/ Dziś mam uczelnie od 8-19, więc albo wyślę chłopaka dziś jeszcze albo jutro sama odwiedzę weta.. papa :-(
czasami po prostu brakuje kamieni
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”