Właśnie nie, nie powiedział,że to był ropień tylko,że spuchło mu dlatego,że sam sobie zadrapał policzek. Chciałam czymś Mu to przemyć,ale nawet nie mam rywanolu... Zobaczę co będzie się z tym działo do jutra. Najwyżej pojadę do weterynarza. Mam nadzieję,że nic poważnego z tego nie wyniknie.