Bardzo dawno mnie tu nie było i niestety wchodzę tutaj aby zakończyć szczurową historię. Niestety jesienią, krótko po swoich drugich urodzinach odeszła księżniczka Zuzia. Zuzia ostatnie 2 miesiące swojego życia chorowała. Były to problemy z drogami oddechowymi. Początkowe leczenie antybiotykami poma...
Przyznaję bez bicia, że bardzo rzadko ostatnio tu wchodzę, bo i z maluchami było wszystko w jak najlepszym porządku, a i czasu też już nie tyle co kiedyś. Ale... Jakieś trzy tygodnie temu Zuzi przyplątała się jakaś infekcja ze strony układu oddechowego. Nic dramatycznego - "gruchanie" i de...
Bo szczury mają jakieś takie nadzwyczajne zdolności, że coś złego musi się z nimi dziać, w najmniej odpowiednim momencie (święta, wyjazdy, zamknięci weterynarze itp.) U mnie, kiedy Patryk był po operacji i miał zszytą ranę od łokcia aż do połowy boku to oddzielony był tylko na pierwszy dzień i noc. ...
Mi to wygląda na zapalenie ucha spowodowane właśnie tym rozlanym ropniem. Ja miałam jedną szczurzycę z zapaleniem ucha i jakimś ropniem znajdującym się wewnątrz. Po długiej walce i początkowych sukcesach niestety nie udało się szczura uratować dlatego musisz teraz szybko działać.
Dziś idę z Zuzią do weterynarza, bo zaczęła mi pochrumkiwać. Poza tym wszystko w porządku (samopoczucie). Zobaczymy co powie. Kilka dni temu zrobiłam kilka fotek "maluchom" ;) : http://img5.imageshack.us/img5/1966/p3161755.th.jpg http://img845.imageshack.us/img845/8042/p3161761.th.jpg http...
Ja kupuję swoim szczurakom VL Rat Complete i Rat Nature i niestety jestem zmuszona nieco ponarzekać na tą drugą. Ostatnią paczką byłam mile zaskoczona, bo miała wyjątkowo dużo owoców. Mimo wszystko, od jakiegoś czasu obserwuję, że coraz więcej jest w niej takich dużych zielonych i brązowych chrupek ...
U mnie też nigdy wet nie miał problemu z utrzymaniem, mimo że jak ja sama w domu muszę czasem unieruchomić szczurasa to za nic w świecie się nie dają. W krytycznych momentach zawsze można na cztery ręce przytrzymać
Dziś około godz.18 Patryś zasnął już na zawsze... Jakieś 3 godziny wcześniej wszystko było jeszcze ok. Koło godziny 18 musiałam wyjść z psem żeby się załatwił i wtedy zajrzałam do Patryka. Wiedziałam że to już koniec, bo leżał i zupełnie nie reagował na nic, strasznie szybko i mocno mu waliło serdus...