Starość i niezliczona ilość guzów.... to stało się z dnia na dzień, męczyła się strasznie nie potrafiła się umyć, napić, ciągnęła za sobą łapki....dosłownie z dnia na dzień.... Phoebe jest dzielna, zawsze była typem outsiderki, chociaż trochę szuka jej po klatce... smutno
Dzis bylam z Dafne na zabiegu u dr Piaseckiego, do tego okazalo sie ze ma zapaenie ucha ,zbiera jej sie tam ropa za zabieg plus antybiotyk zaplacilam 143 zl .... Masakra,a jeszcze dojda kolejne leki,zastrzyki co 2dni...
Wczoraj wieczorem mizialam je przez pojsciem spać i było wszystko ok....dzisiaj wyciagam Dafne z klatki a tam gula przy pyszczku/szyji..... ide z Nia po południu do weterynarza, trzymajcie kciuki
Piękna! I ten nosek... ::) Jak Wam idzie oswajanie? A może już łączenie? Łączenie poszło jak po maśle, w ogóle się nie pobiły :) od pierwszych chwil śpią razem, iskają się, o może nie jest to narazie aż taka zażyłośc jak była z Chelsea, ale jednak jestem mega zadowolona. Co do oswajania się do mnie...