Na Modlińskiej 65, u dr Bieleckiego. Gdyby to były pasożyty to rany by się nie goiły po rozdzieleniu szczurów, prawda? I pewnie obie by je miały, a rany przy głowie ma tylko jedna szczurzyca.

Byłam z nimi u weterynarza, specjalisty od gryzoni. Nie mają pasożytów, sierść jest ewidentnie wygryziona. Ranki też są od ugryzień. I jestem pewna, że piszczą nie dlatego, ze sobie "rozmawiają".

Obie mają wygryzioną sierść w wielu miejscach, jedna z nich ma sporo ranek w okolicach pyszczka. Walczą codziennie, piszczą przeraźliwie i z dnia na dzień jest coraz gorzej...

Z wielkim żalem muszę oddać jedną ze swoich samiczek, ponieważ od dwóch miesięcy toczą ze sobą walki. Weterynarz polecił mi neospasminę, ale niestety nic nie daje. Rozdzieliłam je na tydzień, wszystkie ranki się zagoiły, po połączeniu przez pierwsze kilka dni był spokój. Teraz dziewczyny znowu są po...

Hej, nadal szukasz dziewczynek? Mam dwie piękne samiczki, husky i kapturka, mają około 5 miesięcy. Były kupione w sklepie zoologicznym, a ja je adoptowałam na początku października. Jednak zadanie mnie przerosło... Nie jestem w stanie poświęcić moim kochanym dziewczynom tyle czasu, ile go wymagają, ...

Az tak dużo tej sierści wygryzionej nie ma, tylko dwie łyse plamki na pyszczku, nie znam się na szczurzej anatomii ale strzelam, ze to jest na odpowiedniku ludzkiej kości policzkowej. Też przerzedzona sierść jest na łopatce. Czy relacja między mną a Funią może mieć wpływ na gnębienie Szarusi? Nie wy...

Rozmawiałam z byłym opiekunem dziewczyn, podobno lekkie bójki trwały od samego początku. Poważna agresja trwa od jakichś dwóch tygodni. Na szczęście ranki nie są poważne, lekkie zadrapania. Ale martwi mnie najbardziej ta wygryziona sierść.

Mam dwie dziewczynki - Szarusię i Funię, adoptowałam je prawie dwa miesiące temu. Na początku było cudownie, dziewczyny razem spały, przytulały się, bawiły, do mnie też przychodziły prawie bez lęku mimo, że byłam im obca. Niestety sytuacja zaczęła się zmieniać. Funia zdominowała Szarusię i coraz bar...

Wiadomość poleciała.

Skuszona ceną, kupiłam w Carrefourze Animals - w pamięci miałam złe karmy typu Megan, ale o tej akurat zapomniałam. Na szczęście coś mnie tknęło i poczytałam trochę o tej karmie. Przesypałam ją do słoika i obserwuję, ale robali żadnych nie widzę... Jak można poznać zainfekowaną jajami karmę? PS. Nie...

Ogonków swoich, niestety, jeszcze nie mam, ale już się zastanawiam czym będę je karmić. Ostatnio wpadłam na pomysł, że posieję jakieś zioła (przy okazji sama skorzystam ). Powiedzcie mi, jakie roślinki będą najlepsze? Mięta, melisa? Czy ogonki mogą jeść bazylię, oregano i inne zioła tego typu?