Zuch brygada. Każdy inny - wszyscy równi.
: sob cze 25, 2011 4:43 pm
Dlaczego Zuch brygada ? Każdy ma swoją historię, czasem ta historia ma bardzo smutny początek...zolog, lab, pseudo i/lub karmowa hodowla... są dzielni, nazywam ich Zuchami, dali radę "tam" walczą dalej u mnie ...a jeśli odchodzą, to jako bohaterowie którzy walczyli do samego końca.Każdy Zuch brygadowiec słyszy w swoim życiu, że jest "Dzielniakiem". Wystarczy czasem tak niewiele, by zmienić cały bieg ich życia. Dać szansę na byt ich inter/ekstra świata. Jest Ich dużo, to moja brygada
Opiekuję się nie tylko szczurami, ale oczywiście na nich skupię się na tym forum... nie odmówię sobie jednak, przedstawienia dzielniaków kolczastych, chomiczastych i myszastych i ich „światów”.
każdy z nich jest inny, ale wszyscy równi...
Dżordzuś
Urodził się 26 maja 2009 r. w pociągu na trasie Kraków – Toruń... dzielniak od pierwszych chwil życia, oczywiście nie miał by szans gdyby nie jego cudowna mama- szczurka od terrarysty, miał trzynaścioro rodzeństwa.
Maleńki Dżordzuś, wtedy jeszcze bezimienny
Już troszkę starszy...
z rodzeństwem
urodzajny Dżordżio na rodzeństwie
otwiera oczy...
W wieku 2,5 mies. znalazł dom, wraz z 2 swojego rodzeństwa, ostatnimi szczurkami z tamtego miotu... dorastał i zaczęły buzować mu hormony, jego braciom też...nawet nie spróbowano kastracji, po prostu ich oddano twierdząc ,że to złe szczury, „nie takie” :| Szary kap. Mundzio, zapadł w serce stasimalgosia, Dżordzuś i jego brat Dżozefik szukali domu, dla wszystkich była zaplanowana kastracja...
w poczekalni do weta, Dżordżul ma olewe na wszystko to tam nadałam mu imię, zamotany luzak musiał być Dżordżem !
narkoza złapała Mundzia i Dżozefka...ale jego Dżordżiowatość nie zamierzał iść spać, lekko go tylko zamroczyło, nie można było podać więcej...
Po lewej Dżozefik, po prawej Mundzio i gdzieś tam na prawo zbuntowany Dżordżuś przepełzuje transporter.
;;;
Dla Dżozefka kastracja skończyła się fatalnie, do dziś strasznie żałuję był najspokojniejszy z nich... przegryzł szef łączący mosznę z jamą brzuszną, wyleciały mu jelita. Pojechaliśmy do wet. w moim mieście ( mój wet. przyjmuje w Toruniu, nie było czasu na 50 km trasy) nie dość, że zszyto mu koniec jelita z workiem mosznowym to jeszcze zakręcono jelita... Dżozefik bardzo cierpiał przestał wydalać, odszedł po bardzo bardzo dzielnej walce.Przychodził do mnie na materac jakby chciał powiedzieć jak bardzo boli masowałam mu brzuszek,podawałam olej parafinonowy to lekko pomagało. Niestety mój wet. poprawił tylko fenomalnie wszyste w mosznę jelita,nie rozciął mu jamy brzusznej. Tak bardzo żałuję ,że nie nalegałam przecież zatrzymywał mu się pokarm, nie od fenomenu jelit w mosznie... zawiedli go weci, ja też go zawiodłam... był ogromnym dzielniakiem.
Dżordżu nigdy nie załapał narkozy, pozostał nerwusem hormonalnym. Jest bardzo inteligentnym szczurem, opieka nad nim to mieszanka sprytu i refleksu ale... on potrafi mieć w sobie uprzejmość, a może nawet ma jej bardzo dużo, czasem zdarzy mi się przybliżyć wlosami do jego klatki, złapie, mówię „ Dżordżuuuś, puść” i puszcza wiele razy nie ugryzł mnie gdy miał okazję... pod tym naćpanym hormonami zachowaniem kryje się kochany ciur
stare mieszkanie, stara klatka
;;;
tu był chory, wiecznie nawracające problemy z nerkami...
;;;;
a tu najnowsze foty, siadają mu tylnie łapki, ma chore serduszko...jedziemy na lekach
;;;;
dżordżusiowa klatolandia
cdn...
Opiekuję się nie tylko szczurami, ale oczywiście na nich skupię się na tym forum... nie odmówię sobie jednak, przedstawienia dzielniaków kolczastych, chomiczastych i myszastych i ich „światów”.
każdy z nich jest inny, ale wszyscy równi...
Dżordzuś
Urodził się 26 maja 2009 r. w pociągu na trasie Kraków – Toruń... dzielniak od pierwszych chwil życia, oczywiście nie miał by szans gdyby nie jego cudowna mama- szczurka od terrarysty, miał trzynaścioro rodzeństwa.
Maleńki Dżordzuś, wtedy jeszcze bezimienny
Już troszkę starszy...
z rodzeństwem
urodzajny Dżordżio na rodzeństwie
otwiera oczy...
W wieku 2,5 mies. znalazł dom, wraz z 2 swojego rodzeństwa, ostatnimi szczurkami z tamtego miotu... dorastał i zaczęły buzować mu hormony, jego braciom też...nawet nie spróbowano kastracji, po prostu ich oddano twierdząc ,że to złe szczury, „nie takie” :| Szary kap. Mundzio, zapadł w serce stasimalgosia, Dżordzuś i jego brat Dżozefik szukali domu, dla wszystkich była zaplanowana kastracja...
w poczekalni do weta, Dżordżul ma olewe na wszystko to tam nadałam mu imię, zamotany luzak musiał być Dżordżem !
narkoza złapała Mundzia i Dżozefka...ale jego Dżordżiowatość nie zamierzał iść spać, lekko go tylko zamroczyło, nie można było podać więcej...
Po lewej Dżozefik, po prawej Mundzio i gdzieś tam na prawo zbuntowany Dżordżuś przepełzuje transporter.
;;;
Dla Dżozefka kastracja skończyła się fatalnie, do dziś strasznie żałuję był najspokojniejszy z nich... przegryzł szef łączący mosznę z jamą brzuszną, wyleciały mu jelita. Pojechaliśmy do wet. w moim mieście ( mój wet. przyjmuje w Toruniu, nie było czasu na 50 km trasy) nie dość, że zszyto mu koniec jelita z workiem mosznowym to jeszcze zakręcono jelita... Dżozefik bardzo cierpiał przestał wydalać, odszedł po bardzo bardzo dzielnej walce.Przychodził do mnie na materac jakby chciał powiedzieć jak bardzo boli masowałam mu brzuszek,podawałam olej parafinonowy to lekko pomagało. Niestety mój wet. poprawił tylko fenomalnie wszyste w mosznę jelita,nie rozciął mu jamy brzusznej. Tak bardzo żałuję ,że nie nalegałam przecież zatrzymywał mu się pokarm, nie od fenomenu jelit w mosznie... zawiedli go weci, ja też go zawiodłam... był ogromnym dzielniakiem.
Dżordżu nigdy nie załapał narkozy, pozostał nerwusem hormonalnym. Jest bardzo inteligentnym szczurem, opieka nad nim to mieszanka sprytu i refleksu ale... on potrafi mieć w sobie uprzejmość, a może nawet ma jej bardzo dużo, czasem zdarzy mi się przybliżyć wlosami do jego klatki, złapie, mówię „ Dżordżuuuś, puść” i puszcza wiele razy nie ugryzł mnie gdy miał okazję... pod tym naćpanym hormonami zachowaniem kryje się kochany ciur
stare mieszkanie, stara klatka
;;;
tu był chory, wiecznie nawracające problemy z nerkami...
;;;;
a tu najnowsze foty, siadają mu tylnie łapki, ma chore serduszko...jedziemy na lekach
;;;;
dżordżusiowa klatolandia
cdn...