Dzis jak się z nią bawilam to zauważylam, ze ma 'cos' kolo tylnej łapki w brzuchu, niedaleko sutka. Tzn takie wielkosci ze 2 cm cos miękkiego, jest to wewnątrz, szczurka to nie boli, normalnie sie bawi, je itp.
Najwczesniej do weterynarza moge pojsc dopiero wieczorem lub jutro poniewaz do 17 przyjmuje gosciu ktorego nie lubię, a dopiero potem jest moja pani weterynarz. Strasznie sie martwie o moją Martusię, ponieważ w maju straciłam jej siostrę
