Milczałam, bo u nas było po staremu
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ja trochę jeździłam po znajomych i rodzinie, w tym czasie dziewczyny były pod opieką rodziców. I jakoś to leciało. Nic nowego, a chyba nudno by było czytać cały czas to samo. A na zdjęcia trochę czasu nie miałam, postaram się to we wrześniu naprawić.
Być może niektórzy zauważyli w pierwszym zdaniu zwrot "było"... Bo nie niestety już nie jest. Granda ma
coś. W okolicach pachwiny pojawiła jej się wczoraj/przedwczoraj taka gulka. Wygląda to trochę jakby wyrosło jej jedno jądro. Wiem, głupawe porównanie, no ale serio. Chyba nie boli jej jak to dotykam, bo ani nie piszczała, a nie wyrywała. W dotyku jest takie mięciusie. Ugina się pod palcami z łatwością, nie muszę mocno naciskać. Tak jak hmmm... balon z wodą? Coś w tym rodzaju. Gdyby to był guz, to chyba byłby twardawy, co nie?
Po moim powrocie z mazur, czyli jakieś 3(?) tygodnie temu, jak były na wybiegu, to przez jeden dzień Granda tak dziwnie machała tą nóżką, przy której jest to coś, podczas chodzenia. Może wtedy ją coś pobolewało
I teraz liczę na Was. Co to może być? Guz? Ropniak? Krosta? Bo trochę się martwię...
Mam jechać z nią jutro do weterynarza? Nie ukrywam, że trochę nie po drodze mi w najbliższym czasie do weta, ale jeśli należy, to oczywiście pojadę. Nie ma szans, że to się samo wchłonie?
Pomóżcie!
![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)