Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
Moderator: Junior Moderator
Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
Chciałam zostawić tutaj ich ślad. Były cudownymi istotami i jeszcze długo będzie nam ich bardzo brakować...
Wczoraj straciliśmy Bellę
Bella, dwa lata
Przyjechała do nas na początku kwietnia - śliczna nieśmiała kapturka o słodkim wejrzeniu, kochająca jedzenie i święty spokój. Zadowolona, że nowi ludzcy przyjaciele nie narzucają się na siłę, pozwalając się zbliżyć na jej warunkach, tyle ile sama chciała. I starali się nie dręczyć zanadto robieniem zdjęć, czego bardzo nie lubiła. Wobec Pepi, a potem dla swojej tymczasowej koleżanki Conchity, uległa i cierpliwa - nie miała w sobie agresji dla szczurków. Dla ludzi też nie. Atakowała i przeganiała tylko mopy i ścierki, gdy bez uprzedzenia zaczynały się panoszyć w szczurzym królestwie.
A jej królestwo to było wspólne mieszkanie z nami. Tak jak wszystkie inne ogonki, dzieliła z ludźmi przestrzeń bez klatek - bo klatka pomocna w łączeniu, potem służyła już tylko jako otwarty dostęp do wiszących w niej hamaczków.
Zachorowała nagle, w poniedziałek rano po RTG zdiagnozowano u przechylonej lekko na prawą stronę szczurki zapalenie ucha środkowego - Oby tylko to - jak dodał pan doktor.
Dostała leki, ale nazajutrz było gorzej i nie pomógł też Dostinex. Postanowiłam nie czekać do umówionej czwartkowej kontroli i w środę rano podjechać znów na kliniki. Daliśmy jej wczoraj śniadanie - zjadła nawet więcej i lepiej niż poprzednio kolację, ale oczy miała w porfirynie. Zrobiliśmy kolejne zastrzyki i pozwoliłam na trochę snu po stresie kłucia, w tym czasie szykując transporter.
Godzinę później przyszedł kryzys, szczurka wyszła z domku z widocznym silnym niepokojem, z porfiryną na nosku. Na rękach u mnie, przytulona i głaskana, wyprężyła się nagle na krótką chwilę i już zaraz po chwili serduszko przestało bić. Nie udało mi się pomóc, czarno - białe słodkie stworzenie odpłynęło.
A jeszcze z poniedziałku na wtorek, tak jak i we wcześniejszą noc, przyszła do łóżka pod ciepłą kołderkę, żeby smacznie pospać...
Bardzo Cię brakuje, kochany czarny kapturku
Biegaj tam za TM razem z Pepi kocopałkiem
[*]
Teraz słów kilka dla pamięci o Lali
Lala, około dwa lata
Lala, a wcześniej Pepi, zostały przechwycone z zoologa. Po kolejnej ciąży i urodzeniu dwojga maluchów samiczka przez wiele tygodni nosiła w brzuchu martwe otorbione płody, zanim została zbadana i zrobiono zabieg. Zabraliśmy ją dwa dni potem - z wysokiej klaciory, w której siedziała pod sufitem razem z innymi samicami oraz samcem...
W ratowaniu tej cudownej z charakteru i wyglądu dumbosi pomagało wielu specjalistów z kliniki, ale nie udało się i trzeba było pomóc jej odejść:( Śpij dobrze, aniołku [*]
Chyba dotąd nie możemy się w domu pozbierać po tej śmierci...
No i jeszcze dla Pepi, śmiesznego kochanego kocopałka...
Pepi, około dwa lata
Dla Pepi także chcę postawić świeczuszkę... Gdy odeszła tak znienacka i prędko jak Bella, nie miałam siły wejść w ten dział
Pepi, łysy prawie całkiem łobuzowaty double -rex dołączył do Miki w połowie lutego i zaaklimatyzował się u nas prędziutko, pięknie nawet porastając futerkiem. Kiedy 4 marca straciliśmy Mikę, Pepisia została sama i pani doktor dała mi cynk o Lali, która wcześniej mieszkała z Pepi w tej samej sklepowej klatcie.
Pepi straciliśmy mimo leczenia w ciągu zaledwie trzech dni, 18 -go czerwca przed długim weekendem. Zgasła mi w rękach, tak jakby nie chciała pojechać do lecznicy na ostatni zastrzyk. Zabrała kolejny kawałek naszych potrzaskanych serc. Ale i dużo zostawiła, jak one wszystkie...
Pewnie rozrabia po drugiej stronie razem z Mikusią i Lalą [*]
Wczoraj umarła Bella, a potem tymczasowiczka Conchita została zabrana przez swoją opiekunkę na zabieg kastracji.
A my - sercem chyba, nadal jeszcze słyszymy w pokoju tupot łapek i skrobanie szczurzych pazurków. Jest straszliwie pusto i bardzo nam smutno
Wczoraj straciliśmy Bellę
Bella, dwa lata
Przyjechała do nas na początku kwietnia - śliczna nieśmiała kapturka o słodkim wejrzeniu, kochająca jedzenie i święty spokój. Zadowolona, że nowi ludzcy przyjaciele nie narzucają się na siłę, pozwalając się zbliżyć na jej warunkach, tyle ile sama chciała. I starali się nie dręczyć zanadto robieniem zdjęć, czego bardzo nie lubiła. Wobec Pepi, a potem dla swojej tymczasowej koleżanki Conchity, uległa i cierpliwa - nie miała w sobie agresji dla szczurków. Dla ludzi też nie. Atakowała i przeganiała tylko mopy i ścierki, gdy bez uprzedzenia zaczynały się panoszyć w szczurzym królestwie.
A jej królestwo to było wspólne mieszkanie z nami. Tak jak wszystkie inne ogonki, dzieliła z ludźmi przestrzeń bez klatek - bo klatka pomocna w łączeniu, potem służyła już tylko jako otwarty dostęp do wiszących w niej hamaczków.
Zachorowała nagle, w poniedziałek rano po RTG zdiagnozowano u przechylonej lekko na prawą stronę szczurki zapalenie ucha środkowego - Oby tylko to - jak dodał pan doktor.
Dostała leki, ale nazajutrz było gorzej i nie pomógł też Dostinex. Postanowiłam nie czekać do umówionej czwartkowej kontroli i w środę rano podjechać znów na kliniki. Daliśmy jej wczoraj śniadanie - zjadła nawet więcej i lepiej niż poprzednio kolację, ale oczy miała w porfirynie. Zrobiliśmy kolejne zastrzyki i pozwoliłam na trochę snu po stresie kłucia, w tym czasie szykując transporter.
Godzinę później przyszedł kryzys, szczurka wyszła z domku z widocznym silnym niepokojem, z porfiryną na nosku. Na rękach u mnie, przytulona i głaskana, wyprężyła się nagle na krótką chwilę i już zaraz po chwili serduszko przestało bić. Nie udało mi się pomóc, czarno - białe słodkie stworzenie odpłynęło.
A jeszcze z poniedziałku na wtorek, tak jak i we wcześniejszą noc, przyszła do łóżka pod ciepłą kołderkę, żeby smacznie pospać...
Bardzo Cię brakuje, kochany czarny kapturku
Biegaj tam za TM razem z Pepi kocopałkiem
[*]
Teraz słów kilka dla pamięci o Lali
Lala, około dwa lata
Lala, a wcześniej Pepi, zostały przechwycone z zoologa. Po kolejnej ciąży i urodzeniu dwojga maluchów samiczka przez wiele tygodni nosiła w brzuchu martwe otorbione płody, zanim została zbadana i zrobiono zabieg. Zabraliśmy ją dwa dni potem - z wysokiej klaciory, w której siedziała pod sufitem razem z innymi samicami oraz samcem...
W ratowaniu tej cudownej z charakteru i wyglądu dumbosi pomagało wielu specjalistów z kliniki, ale nie udało się i trzeba było pomóc jej odejść:( Śpij dobrze, aniołku [*]
Chyba dotąd nie możemy się w domu pozbierać po tej śmierci...
No i jeszcze dla Pepi, śmiesznego kochanego kocopałka...
Pepi, około dwa lata
Dla Pepi także chcę postawić świeczuszkę... Gdy odeszła tak znienacka i prędko jak Bella, nie miałam siły wejść w ten dział
Pepi, łysy prawie całkiem łobuzowaty double -rex dołączył do Miki w połowie lutego i zaaklimatyzował się u nas prędziutko, pięknie nawet porastając futerkiem. Kiedy 4 marca straciliśmy Mikę, Pepisia została sama i pani doktor dała mi cynk o Lali, która wcześniej mieszkała z Pepi w tej samej sklepowej klatcie.
Pepi straciliśmy mimo leczenia w ciągu zaledwie trzech dni, 18 -go czerwca przed długim weekendem. Zgasła mi w rękach, tak jakby nie chciała pojechać do lecznicy na ostatni zastrzyk. Zabrała kolejny kawałek naszych potrzaskanych serc. Ale i dużo zostawiła, jak one wszystkie...
Pewnie rozrabia po drugiej stronie razem z Mikusią i Lalą [*]
Wczoraj umarła Bella, a potem tymczasowiczka Conchita została zabrana przez swoją opiekunkę na zabieg kastracji.
A my - sercem chyba, nadal jeszcze słyszymy w pokoju tupot łapek i skrobanie szczurzych pazurków. Jest straszliwie pusto i bardzo nam smutno
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
Bardzo mi przykro Wszystkie trzy były cudowne i zapamiętamy je na zawsze.
Lećcie stadkiem, malutkie [*]
Lećcie stadkiem, malutkie [*]
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
Uni
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
Bardzo mi przykro, Uni. (*)
Ja też kilka dni temu pożegnałam ostatnią szczurcię...
Ja też kilka dni temu pożegnałam ostatnią szczurcię...
SZCZURCIA 02.2006 - 23.04.2008 ; PEREŁKA ??.08.2008 - 05.04.2011 ; FRYGA ??.08.2008 - 16.11.2010; CYKORIA 01.01.2011 - 16.05.2012 ; DAKOTA 17.01.2011 - 02.05.2012; KRECIA ??.09.2012 - 08.08.2014; KICIA ??.09.2012 - 20.09.2014;
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
Uni, bardzo mi przykro! Każdemu szczurowi życzyłabym takiego domu, jak Wasz.
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
Posyłam światełka dla dziewczynek [*][*][*]
Unipaks, to takie przykre ;(
Unipaks, to takie przykre ;(
w ♥ mam Zuzię Uszka Tosię Bilkusia Lusię Fredzię Pusię Tusię Mali Alaskę Doriana i Rubi.
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
Wyjątkowe dziewczynki zasługiwałyście być tutaj, u Uni, dłużej, zamiast w innych miejscach...
Ale jak dobrze, że tu w końcu trafiłyście, dałyście się poznać, pokochać i same mogłyście wreszcie doznać tego najlepszego co w ludziach jest...
Tak smutno Was żegnać
Śpijcie spokojnie, dziewczynki
Ale jak dobrze, że tu w końcu trafiłyście, dałyście się poznać, pokochać i same mogłyście wreszcie doznać tego najlepszego co w ludziach jest...
Tak smutno Was żegnać
Śpijcie spokojnie, dziewczynki
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
[*]
Zawsze odchodzą za wcześnie.
Zawsze odchodzą za wcześnie.
Nasz temat
W sercu na zawsze: Czarna, Neska, Szara, Morgana, Mysza, Iskra, Amber, Matt, Inka, Kreska, Frania
W sercu na zawsze: Czarna, Neska, Szara, Morgana, Mysza, Iskra, Amber, Matt, Inka, Kreska, Frania
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
I świeczuszka ode mnie [*]... To takie przykre i smutne.
Doskonale Cię rozumiem. U mnie też dziwnie i pusto bez ogonków... Ciężko się pozbierać, bo tak szybko odchodzą. Trzymaj się!!!
Doskonale Cię rozumiem. U mnie też dziwnie i pusto bez ogonków... Ciężko się pozbierać, bo tak szybko odchodzą. Trzymaj się!!!
Moje Kochane Gryzonie: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=24153
-
- Posty: 2
- Rejestracja: ndz paź 05, 2014 7:08 pm
Re: Bella, Pepi, Lala - trzy bolesne straty:(
[*] Współczuję,
a najbardziej Belli, przypomina mi moją Iskierkę, która już od 5 godzin jest powodem mojego smutku I pomyśleć, że odeszła na moich rękach a ja nie mogłem nic z tym zrobić. Współczuje...
a najbardziej Belli, przypomina mi moją Iskierkę, która już od 5 godzin jest powodem mojego smutku I pomyśleć, że odeszła na moich rękach a ja nie mogłem nic z tym zrobić. Współczuje...