Szczurki Bethesdy ;]

[Bethesda]

Dawno tu nie zaglądałam, za to teraz zasypię forum zdjęciami
Wszyscy żyją, mają się dobrze. Ostatnio tylko mój pies był chory, starość...
Chyba nigdy nie przełamię się, żeby normalnie podnosić Albinoskę. Podnieść ją podniosę, ale nie przychodzi mi to tak swobodnie jak z Czarną i Damą. Na dodatek ona czasami zaczyna piszczeć przy podnoszeniu, wtedy to już pozamiatane. Nie jest zbyt ludziolubna. Głaskać się daje, na wybiegu wchodzi na kolana, ale widać, że niezbyt chętnie. No ale przynajmniej przestała łapać każdego zębami
Dobra, koniec gadania, teraz zdjęcia. Tona zdjęć

Czarna liżąca moją dłoń:

Dama:

Klatka i mój pies wystający pod nią:


Moja siostra pomagająca Albinosce zejść niżej:

Zabawa w chowanego w pościeli:

I reszta zdjęć:

[Entreen]

Widzę, że albinoska ładnie nabrała krągłości, bardzo fajnie wygląda
W ogóle fajnie dziewczyny się prezentują, Dama ma w oczach ten szczególny błysk, trochę wypłoszowaty

[Bethesda]

Albinoska ogólnie jest największa ze stada. Ale co się dziwić, skoro kiedy śpi jest tylko jeden skuteczny sposób na wywabienie jej z ukrycia - jedzenie Dobrze wygląda i dobrze się trzyma.
A tak w ogóle to muszę częściej tu wchodzić, bo nie wiem nawet, co aktualnie słychac u Twoich ogonków Trzeba nadrobić zaległości. My niedługo będziemy się zbierać z powrotem do Wrocławia.

[Bethesda]

Tak, tak, miałam tu częściej zaglądać, ale czas jakoś strasznie szybko ucieka. Już listopad... Zaraz Boże Narodzenie, Nowy Rok.

Właściwie nie wiem, o czym pisać. Mój pies stracił całkowicie słuch, na jedno oko nie widzi i boję się, co będzie, jak na to drugie też oślepnie. Starość go dopadła.

Z tych weselszych informacji, to Dama "zaopiekowała się" hamakiem, który wisiał w klatce nieruszony od około pół roku. Zrobiła z niego strzępy, wydarła wnętrzności. A teraz cała gromadka wchodzi do środka przez zrobioną przez nią dziurę i tam śpią.

Zrobiłam całą masę zdjęć, część poniżej.

Albinoska we wspomnianym hamaku:


Nawet mój pies się załapał na zdjęcie:


I szczury, szczury, wszędzie szczury:

[Bethesda]

To moja najdłuższa nieobecność na forum ^^ Listopad, grudzień, styczeń, luty... Jakoś tak strasznie szybko ten czas minął.
Moje bestie nauczyły się obracać za jedzenie, zaliczyliśmy jedną wizytę u weterynarza (na szczęście fałszywy alarm), kupiłam polar i uszyłam z niego domek, jak skończy się sesja, to dorobię do kompletu hamak i... To chyba tyle

Jestem leń i nie chce mi się zrzucać zdjęć z telefonu, więc wstawię tylko jedno

[Entreen]

Super, fajnie, że się meldujecie. Jak trochę się odlenisz, wrzuć więcej zdjęć

[Bethesda]

Melduję się po raz kolejny. Niestety nie mam dobrych wieści.
Nic nie pisałam, bo w zasadzie nic szczególnego się nie działo. Wszyscy byli zdrowi. Byli.

Pojechałam na wczasy, na 3 tygodnie. Szczurki zostały pod opieką dziadków. Po powrocie stwierdziłam, że Albinoska jakoś dziwnie oddycha. Świszcze, stuka. Według dziadków wszystko było ok, a Albisia oddycha tak, bo jest upał. Chyba trochę dziwnie na mnie popatrzyli, jak zabrałam szczury i pojechałam do weterynarza. Moi dziadkowie bardzo lubią ogony, ale chyba uważają, że nie ma sensu chodzić z nimi do weterynarza.
Okazało się, że Albinoska ma zapalenie oskrzeli i początki zapalenia płuc. Dostała zastrzyk przeciwzapalny i tonę leków. Damie i Czarnej nic nie jest, ale też dostają antybiotyk i lek na wzmocnienie. Dziś jak na złość nie udało mi się podać tych leków Albisi, bo niepotrzebnie uległam dziadkowi (jak się uprze, to nie ma siły...) i pozwoliłam, żeby zmieszał wszystko razem - powstała jedna wielka okropna breja i Albisia zjadła tylko troszkę. Czuje się okropnie... Jutro podam wszystko po swojemu, a jak będzie trzeba, to antybiotyk siłą do pyszczka. Ale z czym jej to podać? Z nutellą? Pasztetem? Gerberka nie chce za bardzo jeść, lubi kleik kukurydziany, ale on słabo maskuje smak. Zastanawiam się też nad zakupem sinlacu.

Dodam jeszcze, że Albisia ma nadwagę, muszę się zabrać za odchudzanie jej, ale teraz najważniejsze jest, żeby wyzdrowiała.

A tak przy okazji - nie zna ktoś może jakiegoś ludzia z Kołobrzegu, który mógłby użyczyć klatki na niecały tydzień? Szykuje mi się kolejny wyjazd, zastanawiam się, czy z powodu choroby Albinoski nie zrezygnować z niego.

[Bethesda]

Antybiotyk podałam z nutellą, smakował Niestety ten lek w postaci musującej tabletki o smaku pomarańczowym okazał się niezjadliwy. Ona chyba nie lubi pomarańczy. Wieczorem spróbuję przemycić go z rybą, trzymajcie kciuki kto może

[Entreen]

Ojejku,no to niefajne wieści - trzymam kciuki za Albinoskę!

[Bethesda]

Znów melduję się po przerwie

Albisia była już wyleczona, teraz znów coś nie tak z oddychaniem. No to czeka mnie wycieczka do weta. Próbuję ją trochę odchudzić, jesteśmy wreszcie u siebie, we Wrocławiu, więc babcia już nie podrzuca zbędnych kalorii. Czarnej też się boczki zrobiły, tylko Dama z ADHD trzyma linię.
Przez ostatnie przeboje nie mam prawie żadnych zdjęć. Zrzuciłam wszystko na laptopa, skasowałam z telefonu, a laptop się zepsuł. Mój błąd, bo już wcześniej były z nim problemy.

Tak poza tym, to wróciłam do oswajania szczurów z wodą. Do pokrywki z naczynia żaroodpornego wlałam wodę i wsypałam ryż. Chyba się spodobało, łowiły jak szalone Czarna nawet pysk zanurzała. Chociaż przez chwilę przestała zajmować się wygryzaniem mi gigantycznej już dziury w kocu

[Bethesda]

Albisia bierze antybiotyk. Na początku mieliśmy "małe" przeboje - nie chciała tknąć niczego, co nim pachniało. Myślałam, że się załamię. Musiałam posunąć się do przegłodzenia jej i tymczasowego oddzielenia od stada. To był akt desperacji.
Teraz na szczęście grzecznie bierze, co jej dam, pewnie dlatego, że w misce ma tylko trochę podstawowej karmy. Smakołyki dostaje, ale z antybiotykiem. O niedobra ja Została przywrócona do stada, Czarną i Damę muszę dokarmiać na boku.

Koniecznie muszę dodać jakieś zdjęcia, ale mam teraz komputer z przedziwnym systemem windows 8, który jeszcze nie do końca ogarniam, więc to może trochę potrwać

[Bethesda]

Z Damą coś nie tak... Boję się, bo objawy pasują mi pod przysadkę. Utrata koordynacji ruchów, unikanie twardych pokarmów, zanik umiejętności trzymania jedzenia w łapkach, brak równowagi podczas czyszczenia się, stale brudne przednie łapki. Ze szczura najbardziej ruchliwego stała się najspokojniejsza. Smutna. Bez życia. Dawniej żywe srebro, dziś, kiedy wyciągnęłam ją z klatki, była taka bezwładna.
Boję się. Martwię. Ciągle o tym myślę.

[Bethesda]

Guz przysadki. Walczymy.

[unipaks]

Walczcie!
Trzymam kciuki, oby się udało! Pogłaszcz ode mnie serdecznie biedulkę

[Bethesda]

Nie chcę zapeszać, ale jest lepiej. Dama próbuje już jeść twardą karmę, trzyma ją w łapkach, nie chwieje się tak. Nadal jest jednak mało ruchliwa, ma napuszone futerko. Pojawił się taki dziwny, inny jak zawsze zapach w klatce, stawiam, że to przez leki.

Dziękuję unipaks, pogłaskana