Zostało smutno. Bardzo.
Została też pusta wielka klatka (100/80/60), parę kilo labofeed, hamaczki, szmatki, kaszki, żwirki, wszystko.
Wczoraj rozmawialiśmy z mężem i pojawił się pomysł adoptowania chłopaczków, malutkich, na pewno dwóch, skłaniamy się być może ku trzem urwiskom. Będą miały u nas raj
