W październiku ubiegłego roku kupiłam swoje dwa pierwsze szczury.
Miało być dwóch chłopców ale okazały się przeciwnej płci.
Zaciążyła, urodziła jedenaście. Podczas gdy samica karmiła młode odstawiłam samca i wykastrowałam go.
Oddałam osiem, zatrzymałam trzech chłopców. Gdy były gotowe to również i je wykastrowałam.
Dwa miesiące po kastracji mniejszych zauważyłam, że Arielce rośnie brzuch.
15 lutego urodziła ósemkę. To był szok!
Kilka tygodni później Mozart (jeden z trójki którą pozostawiłam) padł na serduszko.
Mój dziadek jest weterynarzem, dokładnie go obejrzał i postawił taką diagnozę.
Powiedział również że na 99 procent to on zapłodnił Arielkę ponieważ prawie wszystkie szczurki mają przewagę koloru czarnego a on był cały czarny.
Wiem, że zostawię jednego chłopca.
Do oddania mam 5 samic oraz 3 samce.
Bardzo zależy mi na tym aby znalazły dobry domek tak jak te poprzednie.
Nie chcę oddawać do zoologicznego..
Nie mam zdjęć wszystkich ponieważ chowają się po rurach i nie mogę ich złapać.



