Drzwi są w połowie wysokości klatki, na 34 centymetrze
Bruno okazuje się nie tylko maluchom odpuszcza, ale wręcz przed nimi ucieka. Nie mógł znieść zmasowanego ataku przymilania się.










Moderator: Junior Moderator










Wiesz... jak upierdliwe gnojki by nie były, może on po prostu się trochę cieszy z towarzystwaMajo pisze:A tak z innej beczki, Bruno i maluchy spali dziś razem. Dziadek był niepocieszony, że zabrałam hamaki, dzieci zachwycone możliwością wspinaczki. Teraz nadal śpią razem, czasem tylko Merry wychodzi pospać trochę sam. Cieszę się, że Bruno tak tolerancyjnie przyjął chłopców.