Ech... nie mam kiedy robić zdjęć, nie mam kiedy obrobić tych paru, co mam... więc tylko wieści.
Tulinka bez zmian. Boczki pracują, ale póki co nie pogarsza się. Nóżki też bez zmian większych, nivalin niestety nie dał poprawy, więc nie będę dłużej męczyć babuni kłuciem pupki. Apetyt dopisuje, choć moja dziewczynka nie je już niczego, co wymaga gryzienia. Jedynie parówka dała turbodoładowanie, a mianowicie okazało się, że można trzymać w łapciach, opierając się o podłoże, i jeść, a nawet dać w łeb koleżance próbującej ukraść skarb i zwiać z obronioną parówką
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Ale generalnie to gerberki, gotowana kasza, sinlac, ale musi być dobry, doprawiony czymś. Bywa, że woli być karmiona palcem, niż zjeść z miseczki albo łyżeczki - cóż, bierzemy na kolana i karmimy
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Teraz Tulinkę można wziąć na ręce, przytulić, wymiziać.
Alunia nadal na straży. W poniedziałek, kiedy wróciłam z babciami od weta, zdążyłam otworzyć transporter i klatkę... Tula do domku na klatce, a Alutka wyskoczyła jak oparzona i prosto do Tuli, jak ją wąchała, oglądała, myła, zaniepokojona popatrując z ukosa na mnie, kiedy wkładałam do domku rękę... pewnie, żebym znów nie zabrała Tuli.
U Liwci serduszko OK, płuca tak sobie, ale nie jest gorzej, tfu tfu. Niestety, w poniedziałek wieczorem, po wizycie, wymacałam u niej przypadkiem coś... szła i patrzę, a coś ta fałdka jedna przy łapci taka duża... biorę, oglądam, macam, no nie ma. Ale ruszyła łapką - jest
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
Spora średnica, z 1,5-2cm, ale mało wypukłe, bardzo miękkie i rozlazłe. Trudno zlokalizować nawet jak wiadomo, gdzie szukać. Niewyczuwalne przy głaskaniu i trzymaniu, dziadostwo. Przecież macam i oglądam codziennie, szczególnie brzuchy, pachy i pachwiny...
![Undecided :-\](./images/smilies/undecided.gif)
Dziś znów wet, ale na razie obserwujemy, bo tak bardzo nie wiadomo, co to jest, że nawet nie wiemy czy to się wycina...
Tinuś ma jakieś szmery w płuckach. A zabrana do weta, bo strupki. Kolejny alergik w domu
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Tina z "nowego pokolenia", które bardzo przeżywa wycieczki - kiedy Michał otworzył u weta transporter, znalazł to biedne, łagodne stworzonko zasiuśkane, skulone, jak zaszczute, przerażone
Reszta zdrowa, tylko Aluś znów w strupkach... ech.
Czikita ma lepszy, ten mniej dziki okres. Znaczy, Ty mnie głaszcz, a ja Ci wyliżę, wyskubię, wyiskam całe paluchy i zrobię manicure
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
I robi... zniknęła mi jeden malusi, ale upierdliwy odcisk na palcu, z jakiegoś powodu na boku palca wskazującego mam twardą, pękającą skórę, a Cziki nie odpuszcza i robi mi z tym porządek lepiej niż frezarka
Filipek boidupka dzikawa i tak już chyba zostanie. No chyba, że przeprowadzimy się do kuchni. Tam jest zupełnie innym szczurkiem... ja się boję...? Ja dziki...?? JA niemiziaty...?! Pancia, coś Ci się pomerdało! A potem dostanie kawałek czegoś i zmiata ile sił w łapkach.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243
[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek