U mnie Maleństwo tak robiła, czasami coś ją nachodziło, wysuwała łepek z koszyczka i ciągnęła siostry za futerko, za pyszczek, raz za ucho... jakby chciała im podokuczać. One stały nieruchomo, czekając aż jej przejdzie. Nie to co Liw, ta nie da sobą pomiatać Też nie wiem, o co w tym chodzi.Megi_82 pisze:Filipek od jakiegoś czasu robi starszym dziewczynom coś dziwnego: próbuje wciągać je zębami na półeczkę za kominem dzielącym nasze biurka. Mają tam taką swoja miejscówę. Już kilka razy zauważyłam, że wychyla się stamtąd, łapie Liw albo Tulę zębami za futro, a Tulę wczoraj nawet za ogon, i próbuje je wciągać... Liw się wściekła oczywiście, Tula się drze i nie wie, co jest grane. To nie jest gryzienie, żadne nagłe "cap!". To jest spokojne złapanie w zęby, tak jak... szczurza matka zawleka młode do gniazda. Co to może być...
Cudowna przyjaźń I niesamowita, skoro kot jest łowny...