Bo Luśka to taka uśmiechnięta przez całe życie, moja babuleńka - w końcu 2 lata i 9 miesięcy to jest się z czego cieszyć! Tym bardziej jak humor i apetyt dopisuje
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Niemniej jednak Glukozy i Fajro z Ifrytem nie łączyłam - nie chcę ich stresować, Fajruchna to serduszko słabe i w ogóle kondycyjnie nie najlepiej - stabilnie, ale nie najlepiej, nie nadaje się do łączenia niestety... ale nadal zębami złapać potrafi, a jeszcze na dodatek ostatnio urosły jej mocno pazurki bo sobie nie ma jak ścierać i... wygląda jak dziecko wojny, bo rozerwała sobie ucho równo na pół
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
wetka stwierdziła, że nadaje jej to charakteru
No a żeby nie było, że jeździłam do weta co tydzień tylko z Glukozą i Fajro (na zastrzyki z theranecronu)... jakiś czas temu przywlokły się do nas wszoły, ivermektyna jak zwykle u nas w użyciu - na szczęście na kark... a dlaczego na szczęście? Bo - no właśnie... pojawił się krwiomocz, prawdopodobnie zatrucie, Luśka i Fajruchna tylko na tym poprzestały, a Jaśmin zżółkła i obolała ciężko oddycha... już jest trochę lepiej, ale sama nie wiem - dr Strugała twierdzi, że zatrucie - może zjadła zbyt przyprażone ziarenko, może jakieś spleśniałe - ale cała banda je to samo, a tylko dziewczyny miały krwiomocz, Ifryt w osobnej klatce już nie. nie wiem - Mini dostaje Biohepanex, Lulu i Ruru coś innego, co bardziej obciąża wątrobę (Jaśmin nie może).
No i generalnie tak jest, że moja najstarsza, wiekowa szczurzyca jest najzdrowsza - oby jak najdłużej (theranecron naprawdę jest cudowny).
W ogóle - jak zobaczyłam ten krwiomocz był wieczór i chciałam bandzie coś podać - padło na Synergal, bo wydawało mi się, że to dość delikatny antybiotyk - z kolei dr Strugała na następny dzień powiedziała mi, że tego leku raczej się szczurom nie powinno podawać - a dostałam go w przychodni Piaseckiego - i bądź tu mądry? Ktoś wie coś na ten temat?
![Huh? ???](./images/smilies/huh.gif)