Witam. Miesiąc temu kupiłam szczurka 4 miesięcznego od starszego pana, który z zamiłowania zajmuje się hodowlą szczurów. Parę dni później dostałam od chłopaka drugiego szczurka (ok. 2 miesięcznego), żeby Asik miał kolegę

Od razu się dogadali, więc nie było jakichkolwiek problemów pod tym względem. Młodszy szczurek praktycznie już następnego dnia stał się bardzo towarzyski. Nie gryzie, pcha się na kolana, jak chce się go pogłaskać to liże po rękach

Problem jest jednak z pierwszym-starszym ogonem. Nie jest on "typowo" agresywny. Nie boi się, nie atakuje znienacka, nie ucieka. Nie jest tak towarzyski jak jego kolega, aczkolwiek jest mną zainteresowany podczas wybiegów (puszczam ich we dwoje na łóżko robiąc tory przeszkód z poduszek i koca), daje się głaskać. Czasami jednak po prostu podchodzi, obwąchuje rękę i CAP! - gryzie do krwii kompletnie bez powodu. Oczywiście nie zdarza się to bez przerwy, często po prostu obwącha rękę i sobie pójdzie, ale niestety niepokoi mnie to gryzienie. Zaznaczę, że nie jestem doświadczonym hodowcą, są to moje pierwsze ogony, ale żeby zapewnić im jak najlepsze warunki dużo czytam i edukuję się w tej kwestii. Co takie gryzienie może oznaczać? Może po prostu przechodzi jakąś burzę hormonalną i z czasem to przejdzie? Proszę o radę
P.S: Dla zobrazowania ugryzienia podrzucam zdjęcie mojego palca po dzisiejszym wybiegu:
