Cześć napisze bezpośrednio o co chodzi. Mam trzyletniego królika miniaturkę ale że na drugiego królika nie mogę sobie pozwolić żeby nie było mu smutno to w zeszłym roku w kwietniu kopiłam szczurka Tosie, bałam się trochę reakcji Tofika,ale Tośka to wesoły szczurek i rozbrykała się bardzo co czasem Tofika drażniło jej nie pohamowane zachowanie że zdarzyło mu się na nią na warczeć. Nie zawsze miałam czas żeby razem mogły fikać i Tosi było jej ewidentnie smutno samej siedzieć w klace, wiec w październiku kupiłam jej koleżankę Zosie. Od razu się polubiły bo Tosia jak zobaczyła koleżankę tak nie chciała jej opuścić wiec wsadziłam je obie do jednej klatki. Zosia na początku wiadomo bala się ale ja mimo wszystko smakołyki dawałam im po równo. dziewczynki spały razem ,biegały razem. I było by wszystko ładnie pięknie gdyby nie fakt taki ze Tosia gryzie Zosie, ma całą szyje poharataną i uszy. Dopóki była dużo mniejsza od Tosi to było ok ale teraz jak wzrostem jej praktycznie dorównała to ta ją obgryza. Były rozdzielone kilka dni ale jedna za drugą bardzo tęskniły, bo obie gryzły klatki wiec już są na nowo razem bo szkoda mi się ich zrobiło.Tosia nawet z małym kociakiem się bawiła i z innym szczurem za nim kupiłam Zosie. Proszę pomóżcie mi jak mam je pogodzić, często się po klatce ganiają i piszczą ale zawsze gdy zaglądam do nich w takich sytuacjach to jedyne co widzę jak jedna druga trzyma i niewinnie liże ją po futerku, nigdy przy mnie się nie gryzą. Nie chce się żadnej pozbywać, chce żeby były razem ale nie wiem jak nad nimi zapanować
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)