


Jako pierwsze w moim domu pojawiły się Aiko i Naomi. Siostry, obie przekochane i proludzkie istoty.
Aiko- to ona jako pierwsza była w planach i na dodatek miała być jedyna! Jak dobrze, że jadąc po nią znalazłam to forum i dowiedziałam się, że szczury są stadne.

Tutaj zdjęcie z jej początków w moim domu. Jeszcze w malutkiej jak na szczura klatce, która teraz robi mi za chorobówkę.

A tu zdjęcie zrobione jeszcze wcześniej, zobaczcie jaka śliczna, ciemna kluska!


Naomi- Najspokojniejsza z całego stada, gdy trzeba to przewróci kogo chce na plecy, poza Bellą nie podskakuje jej nikt. Ma największe predyspozycje na alfa, chociaż czasem wydaje mi się, że to Bella potrafi lepiej poukładać wszystkich po kątach, to mimo wszystko Naomi potrafi wnieść największy spokój w ich "rezydencji". Tylko ona dostając kawałki szmatek zaczyna znosić je do sputnika i koszyków. Cała reszta w najmniejszym stopniu się tym nie interesuje.
Tutaj pierwszy dzień dziewczyn u mnie. Tak, troty i akwarium. Żyły tak nie całe 24h. Naomi po lewej, Aiko po prawej.


Bella- miał być albinos, ale jest moja kremowo-biała krówka dumbo. Szczurzyca, która zdecydowanie nie da oswoić się na tyle jak reszta. Najbardziej bojowa dziewczyna w całej klatce. Od pierwszych dni gdy tylko połączyłam Bellę z resztą starała się wszystkich sobie podporządkować. Wchodziła na większe od siebie Naomi i Aiko i olewała je (dosłownie). Gdy tylko spostrzeże, że górne drzwiczki klatki są otwarte pędzi ile sił w łapach i ucieka na zewnątrz. Nie ważne dla niej jest czy to czas na wybieg, czy na żarcie. Gdy gdzieś wejdzie to najciężej ją wyjąć. Niezależna i uparta na swój sposób. To ona jest powodem tego, że karabińczykiem muszę zamykać dolne drzwiczki, bo potrafi rozpędzić się z drugiego końca klatki i z takim impetem uderzyć w nie, że wybieg wszystkie mają od razu. Bella wzięta z zoologicznego. Spokojnie- za darmo.

Szczurza kanapka
od góry: Aiko, Bella i Naomi



Pipi
Imię wymyśliła moja mama. Śliczny biało-czarny ogonek. Nie wiem właściwie jaką "nazwę" ma to ubarwienie.
Przekochany, tulaśny stworek. Chociaż pieszczoch do końca nie lubi, ale ją po prostu aż chce się przytulać i całować! Na początku totalny odludek. Trzymała się na boku. Teraz wszystko jak w najlepszym porządku. Czasem mam wrażenie, że ulubiony członek stada przez resztę.



"To doskonały pomysł! Co z tego, że na dworze jest 40 stopni. Wejdźmy we cztery do tego koszyka"

No i Biały i Szary, którzy są u mnie lekko ponad miesiąc. Tutaj widzę zależności między paniami, a panami. Prawdziwe pieszczochy z nich. Szary chodzi za nogą i przylatuje na zawołanie. Nie odstępuje swojego człowieka na krok.

Przedstawmy przy okazji resztę zoo.
Lessi- mój kochany psiak z duszą szczeniaka. Ma 9 lat i jest krzyżówka owczarka niemieckiego i berneńskiego psa pasterskiego.

Bafi- kociak, który jest ze mną praktycznie od początku mojego życia. Ma około 16 lat, a wygląd młodego kota. Mogłaby całymi dniami wylegiwać się na parapecie w słoneczne dni.

