Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
http://s169.photobucket.com/user/Paul_J ... q.jpg.html Ręce się same wyciągają, żeby Sowę pochwycić i wydostać z klatki - ten pyszczek i to spojrzenie
Szamanie na filmiku bardzo fajne! A najlepsza sałata to oczywiście ta podebrana innemu szczurowi sprzed pyska
Kciukam za to oczko, żeby przestało wreszcie Rekinowej dokuczać; głaski dla szczursien
Rekin mi się posypała po smierci Pchły Siedzi teraz na półce poza klatką z dusznosciami. Dałem jej zastrzyk z furo i zostawiłem samą na półce, bo w klatce to reszta nianiek doprowadzała do nasilenia ataku.
Dziękujemy. Przemieszcza sie po łóżku, to tu to tam, łapiąc oddech Za półtorej miesiąca będzie mieć 3 lata, łatwo się stresuje, a z Pchłą najwyraźniej bardzo się lubiły.
Poszliśmy do weta, bo te dusznosci nie chciały przejsc
I sie okazało, ze Rekin ma zapalenie płuc ! Wszystko z winy stresu, to zapalenie sie tak ukryło i teraz wylazlo.
Białe dostało zastrzyk, jutro mam dac też zastrzyk, i dawac doxycykline i betaglukan. I na wizytę w piątek, chyba ze jutro się pogorszy.
Pod tlen nie chcielismy jej dawać, bo jest hałas i nawiew ( tak jak w nebulizatorze), a to niepotrzebny stres.
A przede wszystkim Rekin potrzebuje spokoju.
Tylko nic nie jadła dzisiaj Odpycha łyżeczkę łapką.
Oby lek zaczął szybko działać, żeby z lżejszym oddechem chęć na jedzenie wróciła; dobrze gdyby teraz choć Convalescence Support albo kaszkę, choćby z palca, i wodę z miodem... Rekinowa trzymaj się, białasku, i zdrowiej prędko!
Własnie zrobiłem jej chyba z 20minutową inhalację. Ryzyko serduszkowe jest, ale przede wszystkim są dusznosci. Duszności zeszły, leży teraz taka bida, nic dzisiaj nie zjadła, z palca tez nie. Zmuszac jej nie chcę, bo nie chcę doprowadzić do kolejnego ataku. Opatuliłem w ręcznik. Na noc dam do wspólnej klatki i mam nadzieję, że te słonie dadzą jej trochę pospać i odpocząć.
Udało mi sie w nią wcisnac doxy ze sterydem i chyba z łyzeczke convalescence, moze ciut wiecej. Ze strzykawki, ale zawsze cos. Jak sie gmera strzykawką w pyszczku, to szczur ciamka i mam nadzieje,że z tego automatycznego ciamkania rowniez przełyka.
Potem umyłem Rekinowy pyszczek i dałem do stada do igloo. Sowa i Krzyś dostali nakaz ogrzewania chorutka. Jak na razie nie ogrzewaja,ale tez nie skacza po głowie.
Cokolwiek się stanie, zawsze to lepiej być ze stadkiem.
Pewnie, niech będzie w bliskości stadka, myślę będzie jej raźniej; oby leki zadziałały jak najprędzej!
I dobrze, że dokarmiasz tą strzykawką, żeby nie opadła z sił - jak najwięcej jej siły życzę
Ranek przyniosl wiecej nadziei i lepszy wyglad. Wczoraj wygladala bardzo zle i pewnie tez bardzo zmeczona byla psychicznie i fizycznie. Rano futerko gladkie i oczka trzezwe. Mam nadzieje, ze jak wroce z pracy to bedzie jeszcze lepiej i ze uda sie bez stresu zrobic zastrzyk.
Rekinku, no co Ty...
I jak tam malutka przez noc - wygrzała się, uspokoiła ?
Kciukam, żeby leki zaczęły szybko działać i oddech rekinkowy zelżał. Myszko... zdrówka Ci !