Teraz gdy wróciłem do domu po 3h nieobecności, ma na grzbiecie w okolicy łopatki ranę:


W tej chwili już zaschnięta, zrobił się strupek. Mogę mu to jakoś zdezynfekować, np. wodą utlenioną albo po prostu przemyć? Czy konieczna jest wizyta u weterynarza? W sensie np. jutro, czy nawet jeszcze dzisiaj, czy mogę z tym poczekać do kontroli za 5 dni?
Zdarzało im się wcześniej bić, ale to takie raczej zapasy były, nigdy do tego stopnia żeby były ubytki w sierści ani tym bardziej rany. Czy mógł sam to sobie zrobić, bo go np. swędziało w reakcji na otrzymane leki?