Od dwóch i pół tygodnia nie widziałam na żywo szczura :[
Od dwóch i pół tygodnia nie dotykałam szczura :[
Od dwóch i pół tygodnia nic nie smyrało mnie szczurzymi wąsami :[
Od dwóch i pół tygodnia Nergal ani Fabian mnie nie obsikał :[
Od dwóch i pół tygodnia nikt mi nic nie zjadł (tylko Ceraz- jamnik- gwałci moją owieczkę przypiętą do plecaka)
Szczury to dopiero uzależnienie :[
I Dory też nie widziałam- nikt mnie nie obskoczył, nie podrapał...
Do domu...
Dziś jest najgorzej, ale jutro wracam
