wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Bibliotekarz
Posty: 151
Rejestracja: wt sie 30, 2005 4:14 pm
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Bibliotekarz »

Mam problem z moim Maxem (to mój pierwszy szczurek) wchodzi w miejsca w których raczej nie powinien przebywać. Musiałem już go raz wyciągać z drukarki, a on ciągle się do nich ładuje. Jedna jest przykryta pokrowcem, ale to nie pomaga. W jaki sposób można szczurowi powiedzieć, że są pewne miejsca zakazane?
nie ma to jak stadko, małe, ale zawsze stadko
pani_rotten
Posty: 219
Rejestracja: czw sie 11, 2005 3:30 am

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: pani_rotten »

hi hi :) cala natura szczurkow..jak cos jest zakazane/schowane/przykryte to trzeba zobaczyc co to jest ;)
ukochany fredzio 24.7.2003-11.8.2005
Anita
Posty: 937
Rejestracja: ndz paź 17, 2004 2:43 pm
Lokalizacja: Warszawa Radość

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Anita »

W jaki sposób można szczurowi powiedzieć, że są pewne miejsca zakazane?
W żaden :twisted: Możesz tylko zabezpieczać, licząc, że szczur nie okaże się bardziej inteligentny od Ciebie ;) Takie są szczurki, ale wiesz, jaka to radocha i satysfakcja, jak prechytrzysz szczura? :lol:
knautia
Posty: 372
Rejestracja: czw kwie 14, 2005 4:33 pm

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: knautia »

tak, szczurki właża wszędzie tam, gdzie nie powinny i niewiele mozna zrobić...
a wszelkie zakazy i zabezpieczenia tylko zwiększają ich motywację :D
moim jedynym sposobem jest ciagle pilnowanie małych rozrabiaków, ale wiem, że nie o taki sposób ci chodzi :)
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Nisia »

Mozna. Ja tak moje nauczyłam nie wchodzić na biurko (kable od komputera....).
Jak tylko szczurek pcha się w to miejsce - dawać delikatnie prztyczka w nos (ale w nos! a nie pudłowac w oko lub gdzieś indziej!). I tak w kółko aż odejdzie z tego miejsca (zwykle z niesmakiem...). Zwykle po 3 dniach takiej tresury nie chodzą już tam, ale może im się zapomnieć po jakimś miesiącu.
Dlaczego w nos? Bo nos u szczurków jest podobno najtwardszy i krzywdy im sie nie zrobi. Moim aktualnie wystarczy, jak prztyknę palcami im przed nosem - od razu mrużą ślepia i się cofają. Więc nawet w nosa dostać nie muszą.
Acha i bardzo ważne. Musisz uchwycić moment, kiedy włazi do drukarki. Bo jak dasz prztyczka, wtedy, kiedy juz tam będzie, to szczurek zrozumie, ze trzeba nie dać się złapać w drukarce, bo wtedy biją. A nie, ze nie należy wchodzić do drukarki.
Awatar użytkownika
Azi
Posty: 1065
Rejestracja: czw wrz 11, 2003 6:49 pm

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Azi »

Ja mam inny sposób. Ostatnio właśnie "wychowuję" Dziką. Przestawiłam jej klatkę i teraz ma za sobą regał z ksiązkami. Klatka jest cały czas otwarta i jak wejdzie na nią, to może iśc albo na kanapę, albo na książki, no cóż, ona woli książki, może smaczniejsze?
Tak czy inaczej zakryłam jej dostęp tam tekturą - obłożyłam całą półkę. Już wypraktykowałam, że jak pozwolę Dzikiej coś obejrzeć i ona zrozumie, że to jest nieinteresujące, albo, że nie może się tam w żaden sposób dostać, to daje za wygraną i już tam więcej nie wchodzi, wtedy można zdjąć osłonkę.
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: PALATINA »

Mi sie zdaje, że zamiast prztyczka w nos mozna by było postarac sie o jakiś głośny dzwiek. (Mój Heniek wie, że kiedy krzycze, nie wolno mu gryść moich mebli, ale gryzie, gdy mnie nie ma) :wink:
Ale osobiście jestem za tym, że lepiej jest wszystko zabezpieczyć niz wymagac od szczura, żeby powstrzymywał sie od tego, co jest dla niego bardzo naturalne.

Kiedys, kiedy to jeszcze byłam mloda i głupia, miałam tez tylko jednego szczura... Postarałam sie oduczyc go (ją) kopania w doniczkach.
Toczyłyśmy zatarte boje o każdy kwiatek :twisted: . Renia kopała w doniczce, a ja nia i ręką udawałam szczura - szczypałam ja i odpedzałam od doniczki. Renia sie rzucała na mnie z zębami, ja na nią. Kończyło sie, że ja miałam kompletnie pogryziona dłoń, a szczur nie zbliżał sie więcej do tej jednej doniczki. Następnego dnia powtórka. Renia omija doniczke, za która oberwała i kopie w innej. Ja na nia, ona na mnie... Ja pokaleczona, ona nie zbliża sie do 2 doniczek.
Na szczęśie miałam w pokoju tylko 4 kwiatki. Renia dostała za każdy. Ja dostałam z nawiązką! Efekt był niby pozytywny - Przestała kopac w kwiatkach, ale jakim kosztem?! Po co mi to bylo!? Czy nie prościej stawiać kwiatki tam, gdzie szczur nie dosięgnie?
Zrezygnowałam z edukacji kolejnych szczurów... 8)
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Awatar użytkownika
Azi
Posty: 1065
Rejestracja: czw wrz 11, 2003 6:49 pm

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Azi »

[quote="PALATINA"]Mój Heniek wie, że kiedy krzycze, nie wolno mu gryść moich mebli[/quote]
Jak ja krzycze, to Dzika patrzy na mnie oczkami niewiniątka i jak tylko się odwrócę powraca do niszczenia :twisted:
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: PALATINA »

[quote="Azi"][quote="PALATINA"]Mój Heniek wie, że kiedy krzycze, nie wolno mu gryść moich mebli[/quote]
Jak ja krzycze, to Dzika patrzy na mnie oczkami niewiniątka i jak tylko się odwrócę powraca do niszczenia :twisted:[/quote]

Ja rzucam w Heńka kapciami!!! :twisted: (Załatwił mi skubaniec całkiem ładną szafkę!)
Czata, mój pies, jest przy tym dla mnie istnym błogosławieństwem. Ma manię aportowania. Kapcie mi sie nigdy nie kończa, bo Czata przynosi, jak tylko rzucę! :wink:
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Bibliotekarz
Posty: 151
Rejestracja: wt sie 30, 2005 4:14 pm
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Bibliotekarz »

Dotychczas na niego nie krzyczałem, tylko głośno mówiłem "Max" albo próbowałem go zająć czym innym, ale bestia doskonale pamięta na czym skończyła. W nos nie trafię, wiercipięta z niego straszny. Chyba zastawię otwór do drukarki jaką tekturą.
Myślałem, że jak będę przed kompem, to będzie mi siedział grzecznie na ramieniu, a on od razu zabiera się za zwiedzanie sprzętu - informatyk z niego?
nie ma to jak stadko, małe, ale zawsze stadko
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Nisia »

Krzyczenie u mnie nie daje efektów. Natomiast wygłaszanie uwag w stylu "Henia, nie idziemy tam", "nie wolno", "nie!" połączone z prztyczkami w nos skutkuje tym, ze już po paru dniach Henia na "nie idziemy tam" wygłoszone z drugiego końca pokoju grzecznie odchodzi. I bynajmniej, krzyczeć nie muszę. Mogę mówić cichutko - przecież szczury mają dobry słuch ;)
A co do doniczek... ech... poddałam się, przestawiłam doniczki. Z łatwo dostępnych został tylko kaktus na parapecie, który znudził sie szczurom (bo pojawiły się inne rozrywki w pokoju :twisted: - pani się poddała i udostępniła swoim ukochanym :twisted: myszkom pokój).
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: limba »

U mnie krzyczenie czasem skutkuje a czasem dziewuchy maja je głęboko pod ogonami, imoge sobie krzyczeć, tupać, szeleścić, rwać włosy z głowy...to jeszcze się spojrza na mnie jak na nienormalną :wink: .
moja walka z włażeniem jest taka że zastawiam (obwarowuje) miejsca gdzie włazić nie powinny...np na najwyzszą półke ktora jest na 2 metrach :roll: ...dziurę w ścianie obwarowywałam juz 4 razy i dopiero za 4 przyniosło to jakiś efekt (pewnie do czasu az sie znowu nie przegryzą...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Bibliotekarz
Posty: 151
Rejestracja: wt sie 30, 2005 4:14 pm
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Bibliotekarz »

Poddałem się i przestawiłem drukarkę na inne biurko. :-( Im bardziej próbowałem go zniechęcić, to on tym bardziej chciał do niej wejść :evil:
nie ma to jak stadko, małe, ale zawsze stadko
Livonia
Posty: 650
Rejestracja: sob maja 15, 2004 6:57 pm
Lokalizacja: Poznań

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: Livonia »

standart:)ja mam tak jak limba81, ;) moja panna absolutnie mnie nie słucha;)chyba ze zajde ja po cichu i klasne w dlonie albo inaczej przestrasze to zostawi to na.... hm.... 15 minut:P wole nie kusic tego diabla i to na czym mi zalezy trzymac z dala od niej:) (co do doniczek to moja sie kompletnie nimi nie interesuje:D mam szczescie bo mam duzo kwiatow:) Bibliotekarz, z nimi nie wygrasz bo to male uparte :twisted:
Awatar użytkownika
sopocianka
Posty: 594
Rejestracja: ndz cze 26, 2005 5:26 am
Lokalizacja: Sopot

wchodzenie nie tam gdzie trzeba

Post autor: sopocianka »

Jak widzę, że moje robią coś czego nie powinny (np. jedzą książki, albo zdzierają tapetę ze ściany), biorę delikwenta w ręce i przechylam je tak, aby leżał w nich na plecach. Czynię tak głównie Skrawkowi bo jest mniejszy i bardziej niegrzeczny. Okruś jest moim ulubieńcem i jego głównie strofuję podniesionym głosem, ewentualnie lekko potrząsam.

Jednak nie jestem przekonana, czy to do końca dobry sposób...
Za TM: Ret, Kangus, Urodzinka, Okruszek, Skrawek, Flips, Settimo, Yeti, Skierka, Chochlik
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”