[GUZ] gruczołu mlekowego

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: merch »

Też się ciesze , a co do stresu z chorymi szczurkami to niestety coś o tym wiem. Napisz jeszcze koniecznie jak malutka dochodzi do siebie. Czy wet będzie jakoś badał tego guza?. Pozdr dla Ciebie i Pani Flick
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
Abigael_Freythr
Posty: 54
Rejestracja: czw cze 30, 2005 1:12 pm
Lokalizacja: Warszawa Gocław
Kontakt:

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: Abigael_Freythr »

opiszę jak się teraz sprawy mają:
po pierwsze - guza badać nie będę - moja świadoma decyzja
co do zachowań HrF - w czwartek po 21 zaczęła się operacja, a po północy byliśmy w domku.
przez całą noc lulałam Flickę, bo w klatce nie chciała siedzieć, a i ja wolałam ją pilnować (wiecie - oddech, szwy, psychika)
po godz. 6 dostała pierwsze jedzonko - jogurt, a potem 3 granulatki i 3 obrane pestki z dyni.
potem poszła spać już konkretnie.
po 13 w piątek już była w 85%-90% w pełnym rozbudzeniu. zaczęła normalnie jeść, pić, chodzić,wąchać.
acha, przez całą noc oddychała wolniej i delikatniej niż zwykle (ale regularnie, spokojnie i równo, bez większych westchnięć, więc byłam spokojna ale czujna)
w piątek wieczorem byliśmy na kolejnym zastrzyku (mała oczywiście sie obraziła po i wsadziła łepek w kątek pudełkowego-transporterka, ale jak wet pocmokał, pogłaskał i pogadał pieszczotliwie to jej trochę przeszło :D )
dziś, w sobotę, biega już pełnią sił i oczywiście nie obyło się bez obwąchania wszystkich kątów, sprawdzenia czy wszystko na miejscu itp.
Flicka na szczęście nie liże tych szwów (są rozpuszczalne). dziś otworzyłam jej wejście na wyższe partie klatki i pierwsze co zrobiła to poleciała się GRUNTOWNIE umyć na najwyższym miejscu klatki. zdziwiła się, że nie ma półeczek i hamaka.
za godzinkę biegniemy na klejny zastrzyk z enrofloksacyny, moje Kochanie coraz lepiej to znosi i nie piska jak przy pierwszym razie.
a wiecie co mnie najbardziej zaskoczyło? po operacji wyrzuciłam wióry z klatki i wysłałam ją papierowym ręcznikiem jak kazał pan wet. dziś Flicka zanim poszła spać na pięterko klatki najpierw przyniosła sobie kawałek chusteczki higienicznej i na niej się położyła. jakie to mądre zwierzątko!
HrFlinka nadal sporo śpi, może to przez upał, a może regeneruje siły po narkozie i operacji.
najlepsze, że nie wyciąga tych szwów i nie drapie, jakby jej w ogóle nie przeszkadzały.

niestety, wczoraj wieczorem zauważyłam jedek placek stupka przypominający martwicę, ale moje mądrutkie kochanie nie drapie tego ani nie zgryza, za godzinkę zapytam jeszcze weta, ale strupek wygląda ładnie i nie niepokojąco.

pozdrawiamy z upalnej warszawy.
Abi i <:3 )~
pierwszy movik Pythona
pierwszy movik Monty'ego

Flicka (HerrFlick) 07.10.2003 - 08.09.2006
ze mną Monty i Python ur. 25.10.2006
kwitak
Posty: 119
Rejestracja: pn lut 23, 2004 7:38 pm

[GUZ] przy sutku

Post autor: kwitak »

Wczoraj wyczułam u Fiony okrągłątwardą kulkę w okolicy brzucha, z boku. Czy ktoś z was spotkał się już z czymś takim? Fiona nie reaguje jak ją dotykam więc chyba ją to nie boli. Proszę o radę. Fiona ma dopiero 1,5 roku :| .
Aga
Posty: 158
Rejestracja: pt wrz 24, 2004 3:27 pm

[GUZ] przy sutku

Post autor: Aga »

Kwitak Fiona ma "już" pótora roku, a nie "dopiero". Z resztą tak jak moja:( Dlatego codziennie zaczynam ją obmacywać.
Z tego co opisujesz to może byc guzek.....żeby nie powiedzieć dobitnie "nowotwór":( Jak najszybciej pobiegłabym do weta.
Napisz potem co i jak było.

Ucałuj Fione
W szczurkowym raju--> Figunia..........(07 lutego 2006r)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] przy sutku

Post autor: ESTI »

To prawdopodobnie guzek pod sutkiem. Można go z powodzeniem wyciąć, więc udaj się do weta kiedy jeszcze nie jest duży.
Obrazek
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] przy sutku

Post autor: krwiopij »

dla pocieszenia powiem tylko, ze moje szczury trzy razy mialy usuwane guzy w okolicach sutkow (nadia dwa razy, mefit raz) i ani razu nie byly to zmiany nowotworowe... wiec wcale nie musi byc tak zle... :)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
kwitak
Posty: 119
Rejestracja: pn lut 23, 2004 7:38 pm

[GUZ] przy sutku

Post autor: kwitak »

Ile kosztuje taki zabieg i jak długo trwa? Czo potem szczurcia musi brać jakieś leki?
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] przy sutku

Post autor: ESTI »

[quote="kwitak"]Ile kosztuje taki zabieg i jak długo trwa?[/quote]

Ja w Warszawie za operację płaciłam koło 70zł, tyle bierze dr Wojtyś. U Ciebie w Gadńsku może będzie inna cena, najlepiej zadzowń i spytaj.
Sam zabieg trwa koło 15 minut, do tego trzeba doliczyć czas na przeniesienie szczurcia w krainę snów (narkoza). Później w zależności od podanego usypiacza można podać wybudzacz, jeśli nie to maluch budzi się za kilka godzin.

[quote="kwitak"]Czo potem szczurcia musi brać jakieś leki?[/quote]
Ja zawsze proszę o kilka tabletek przeciwbólowych i przez pierwsze 2-3 dni po operacji podaję pacjentowi. Można również podawać leki na przyspieszenie gojenia (nie pamiętam nazwy) dopyszczne lub maść.
Aha jeśli szczurek sam się wybudza, to poproś weta o żel do zakraplania oczek, żeby nie wyschły, gdyż ogonki mają otwarte ślepia jak są pod wpływem narkozy.
Obrazek
kwitak
Posty: 119
Rejestracja: pn lut 23, 2004 7:38 pm

[GUZ] przy sutku

Post autor: kwitak »

Poszłam do veta ale jego zakład został zlikwidowany :-( . Pójdę dzisiaj do innego.
[quote="krwiopijka"]dla pocieszenia powiem tylko, ze moje szczury trzy razy mialy usuwane guzy w okolicach sutkow (nadia dwa razy, mefit raz) i ani razu nie byly to zmiany nowotworowe...[/quote]
Proszę napisz mi czy te zabiegi są bardzo niebezpieczne dla ogonka i w jaki sposób przebiega taki zabieg. Kiedy się dowiedziałaś że nie ma żadnych zmian nowotworowych? A co jeśli będą :cry: ?
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] przy sutku

Post autor: krwiopij »

sam zabieg nie jest specjalnie niebezpieczny... zagrozenie sprawia narkoza, ale jesli szczurekk jest zdrowy i w dobrej kondycji, ryzyko jest znikome... zabieg trwa okolo 30 minut, czesto nawet krocej... wyciey guzek moze zostac przeslany do laboratorium na analize - na wyniki trzeba czekac ok. 2 tygodnie... jesli okaze sie, ze to jednak nowotwor - pozostaje modlic sie, ze nie bedzie przerzutow... moim zdaniem taka wiedza jest przydatna... wtedy jesli pojawi sie kolejny guz, trzeba powaznie sie zastanowic, czy jest sens kroic szczura... bo i tak pewnie pojawia sie nastepne...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
kwitak
Posty: 119
Rejestracja: pn lut 23, 2004 7:38 pm

[GUZ] przy sutku

Post autor: kwitak »

Byłam u veta. Powiedział, że to może być nowotwór ale może też być ropa która się zebrała w wyniku zakłucia np. siankiem. Przesłanie wycinka do laboratorium jest kosztowne więc i tak się na nie nie zdecyduję ponieważ sam zabieg jest drogi. Zastanawiam się też czy wogóle decydować się na zabieg. Boję się, że jeśli jest to nowotwór to zabieg przyspieszy tylko rozwój choroby tak jak to bywa u ludzi. Nie wiem czy męczyć Fionę czy po prostu poczekać i obserwować czy nie pojawiają się guzki w innych miejscach. Nie wiem co robić :roll:
guess-who
Posty: 92
Rejestracja: sob lip 09, 2005 8:37 am

[GUZ] przy sutku

Post autor: guess-who »

wiesz...zabieg jest najlepszym rozwiazaniem, jesli guzek jest maly.
z moja Kejli bylo podobnie, tyle, że ja, przez ten czas jak sie zaczal rozwijac i w ogole sie pojawil, bylam w Londynie...:/ nie bylo mnie przy niej.
i teraz przez niego wlasnie juz jej ze mna nigdy nie bedzie...
jak guz urosnie, to zabieg na nic się nie zda... ale kiedy jest maly...
aleniestety to kosztuje......

[ Dodano: Wto 27 Wrz, 2005 ]
i oczywiscie to moze byc tez ropien (o ile nazwy nie pomylilam)...
a to jest latwiejsze do wyleczenia... o wiele latwiejsze.
We all love animals. Why do we call some "pets" and others "dinner"?
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[GUZ] przy sutku

Post autor: krwiopij »

coz, ja jestem zdania, ze lepiej operowac i podjac ryzyko, ze ogonek nie wybudzi sie z narkozy, niz czekac, az wykonczy go rosnacy guz lub przerzuty...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
kwitak
Posty: 119
Rejestracja: pn lut 23, 2004 7:38 pm

[GUZ] przy sutku

Post autor: kwitak »

a jaki według Was jest mały guzek? Ten u Fiony jest wielkości ok małego paznokcia.
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

[GUZ] przy sutku

Post autor: Nakasha »

To jest już taki średni guzek..... 2 x większy spowoduje już na 100% śmierć, a one szybko rosną (nawet 4-5 dni), więc nie powinnaś zwlekać.

Jeśli pojawią się inne guzki, to możesz po prostu szczura uśpić.... bo ostatnie dni z nowotworem są dla ogonka ogromną męczarnią, a nie da się tego wyleczyć. Jeśli to nie nowotór, a operacja się uda, szczurek może przeżyć jeszcze kilka miesięcy (dla szczurka to bardzo dużo! średnia wieku ogonków to 2-3 lata.... przy czym 3 to już naprawdę stary weteran....).

Ceny są różne u różnych weterynarzy - im większe miasto i bliżej centrum, tym drożej. U mnie wycęcie 1 guzka kosztuje 40 - 50zł. Może poszukaj kogoś tańszego?
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”