Dzisiaj w sklepie zoologicznym kupiłam 4 myszki =). Jest to bardzo dobry sklep jeśli chodzi o warunki zwierząt - zawsze czysto i ładnie, ale myszki się w nim urodziły, niestety na 50% pochodzą z chowu wsobnego (bo było rodzeństwo - samiczka i samiec, a do tego samiec niespokrewniony; sprzedawczynui za późno oddzieliła i nie wiadomo, który jest ojcem). Oczywiście nie są oswojone.... I tu spotkała mnie niemiła "rozmowa".
ja: Chciałabym z tego miotu samiczki. [było kilka akwariów z myszkami]
kobieta: Proszę. Ale one nie nadają się do trzymania. Gryzą.
ja: To oczywiste, że gryzą, są nieoswojone. Jak je oswoję, przestaną gryźć.
kobieta [patrzy na mnie jak na wariatkę]: Ale przecież gryzą. Zresztą, jak pani chce. Ja ostrzegałam. Tylko niech pani je bierze za ogonek, bo uciekną a ja ich potem nie będę łapać.
Tragedia... oczywiście nie brałam ich za ogonek :| ... Normalnie przykrywałam dłonią i podnosiłam.... oczywiście gryzły, ale mają takie maleńkie ząbki, że to w ogóle nie bolało
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
Są strasznie słodziutkie
Były 4 samiczki, więc mam 4 myszki
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
. Zanim umieściłam je w akwarium, każdą potrzymałam i popieściłam
![:wink:](https://cdn.jsdelivr.net/gh/s9e/emoji-assets-twemoji@11.2/dist/svgz/1f609.svgz)
.
Kawa - kolory kawy z mlekiem, berkshire [znaczenie na brzuszku mleczne] (szybko znudziła się dziabaniem mnie, zresztą bardzo spokojna)
Toffi - bliźniaczka, ale ma mniejszą łatkę na ogonku (bardzo towarzyska i ciekawska)
Małpka - czarna berkshire [znaczenie na brzuszku szare] (najodważniejsza i najszybsza, bardzo wysoko skacze ;P jako jedyna nie ugryzła mnie ani razu, mimo tego, że mi raz zwiała i łapałam ją - delikatnie, ale na pewno była zestresowana gonitwą...)
Lena - łaciata, czarno-biała (najgrubsza i największa z nich, ona jedyna mnie gryzła, ale nie mocno... podejrzewam wczesną fazę ciąży, ale może jest po prostu tłusta)
Podobno są to japonki, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć... wyglądają jak zwykłe myszki laboratoryjne, a po prostu młode (mają trochę ponad miesiąc).
Myszki są kompletnie nieoswojone, nikt ich wcześniej nie brał na ręce, ani nie głaskał.... Aż szkoda, przecież to takie rozkoszne maleństwa :sad:. Będę je oswajać i przyzwyczajać do siebie
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
. Mam nadzieję, że się polubimy
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Musimy, przecież mnie nie da się nie lubić :lol: :geek: