...a miało być tak pięknie...

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Agatonek
Posty: 17
Rejestracja: pn wrz 26, 2005 8:29 pm

...a mia?o by? tak pi?knie...

Post autor: Agatonek »

Czyli w skrócie - :pomocy:

Halszka przyzwyczaiła się do mnie szybko, była kochanym miłym szczurem przez prawie tydzień. A teraz mam problem. Przedwczoraj zwiała mi dwa razy... w sumie rozumiem... tylko, że w tej chwili jest tak ruchliwa, że boję się ją w ogóle brać na ręce, jestem chora i mam opóźniony refleks, a ona robi wszystko, żeby ze mnie zlecieć. I teraz najgorsza część spektaklu... przez większość czasu siedzi w klatce bez ruchu na półczece i patrzy gdzieś w jeden punkt. A co jakiś czas zaczyna wariować, biega i skacze jak ogłupiała, jest nerwowa, ostatnio otworzyłam usta, nie wykonując przy tym żadnego ruchu i się wystraszyła. Wcina tylko suche jedzenie z mieszkanki, cała reszta jest natychmiast wywalona z miski i pozostaje nieruszona, nawet jak nie dam jej nic innego...

:pomocy: :pomocy: :pomocy:
(\ /)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination
Fam
Posty: 824
Rejestracja: śr mar 23, 2005 7:51 am
Kontakt:

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Fam »

poprostu malutka wcale nie jest jeszcze oswojona, tydzien to moim zdaniem za mało, na poczatku bała się więc siedziała spokojnie, teraz zrobiła się bardziej pewna siebie więc warjuje, zachowanie w klatce tez swiadczy o tym ze potrzebuje jeszcze czasu na oswojenie sie z nowym domem, nie nartw sie tylko poczytaj jeszcze o oswajaniu i cierpliwości....
Powodzenia i pamiętaj, że nic na siłę!!!
za tęczowym mostem: Karolcia
Agatonek
Posty: 17
Rejestracja: pn wrz 26, 2005 8:29 pm

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Agatonek »

Próbowała mnie ugryźć jak wkładałam jej jedzenie do klatki.

Nie wydawało mi się, że jest oswojona, raczej że się nie boi i nie będzie problemów... w tej chwili boję się ją brać na ręce, a jak podchodzę do klatki to wcale nie cieszy się moją obecnością, wręcz przeciwnie, sprawia wrażenie jakbym ją denerwowała. I to chyba właśnie najbardziej mnie przeraża - czy mogłam w pewnym momencie zrobić coś tak źle, że traktuje mnie jak wroga? Jak zwiała to w końcu przydreptała do mnie, wdrapała mi się na nogę i wyglądało, że jest ok. Dzisiaj mnie atakuje. :? :? :?
(\ /)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination
Fam
Posty: 824
Rejestracja: śr mar 23, 2005 7:51 am
Kontakt:

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Fam »

przedewszystkim nie dawaj jedzenia z ręki przynajmniej na początku, bo moze wtedy ugryźć nieczcący, cierpliwości, szczury mają chumory, mojej tez sie zdazy ugryzc lekko jak jej paluch ktos do klatki wpycha a ona w złym chumorze akurat jest, pomysl troszke jak ona, przeciez ona czuje się zagubiona, boi się, zostaw jej margines swobody, daj troche czasu i jeszcze raz NIC NA SIŁĘ... powoli do celu...
POWODZENIA, nie łam się forum jest kopalnią pomysłów na oswajanie
za tęczowym mostem: Karolcia
Agatonek
Posty: 17
Rejestracja: pn wrz 26, 2005 8:29 pm

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Agatonek »

Hehe... wytrąciła mi michę z ręki, nie daję jej jedzenia w łapce.

Niepokoję się, bo widzę, że jest zalękniona, i że coś jest nie tak. Chociaż muszę przyznać, że chwilami śmiesznie wygląda jak podskakuje i się wstrząsa, jakby ją ktoś krótko prądem poraził ;)
Dobra i tak nie mam siły się czymkolwiek zajmować, zaraz pewnie znowu spać pójdę.
(\ /)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination
pani_rotten
Posty: 219
Rejestracja: czw sie 11, 2005 3:30 am

...a miało być tak pięknie...

Post autor: pani_rotten »

a nie widac jakis oznak choroby? kupki ok? pije normalnie? nie ma strupkow czy krostek? a moze jest w ciazy i chce miec spokoj
ukochany fredzio 24.7.2003-11.8.2005
Fam
Posty: 824
Rejestracja: śr mar 23, 2005 7:51 am
Kontakt:

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Fam »

takie podskoki z trzesieniem to objaw silnego stresu, ale na wszelki wypadek dawaj jej przez tydzien 2*2krople echinacei dziennie i wibowit do poidła...
za tęczowym mostem: Karolcia
pani_rotten
Posty: 219
Rejestracja: czw sie 11, 2005 3:30 am

...a miało być tak pięknie...

Post autor: pani_rotten »

nie mialam nigdy samicy ale slyszalam ze podczas rujki potrafia szalec
[quote="Fam"] przez tydzien 2*2krople echinacei dziennie i wibowit do poidła[/quote]
echinacea dobra na wszystko ;) hi hi hi
ukochany fredzio 24.7.2003-11.8.2005
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Nakasha »

A może ma rujkę po prostu. Te "objawy" jawnie mi wskazują na ruję! Ile tygodni/miesięcy mała ma?

Poza tym jest nieoswojona. Zapraszam do działu oswajanie ;).

Czasem trzeba samemu poszukać, zanim zacznie się zadawać pytania, które pojawiają się setki razy i w kółko o tym samym :roll: , jakby nikt nie używał opcji "szukaj"...
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Agatonek
Posty: 17
Rejestracja: pn wrz 26, 2005 8:29 pm

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Agatonek »

Hm. Ruja. Moje maciopeństwo ma miesiąc już... :shock: (ale... kurcze kalendarza potrzebuję, bo mi się całe tygodni mieszają). Chętnie skorzystałabym z opcji szukaj, ale nie wpadło mi do głowy, że to akurat mogłobybyć to... a poza tym o wstrząsaniu nic nie znalazłam. Wierzcie mi - bardzo ciężko poruszać się po tym forum, bo jest naprawdę rozrośnięte i nie zawsze wiem jakiej frazy użyć, żeby chodziło o to samo co komuś innemu i jeszcze żeby objawy się zgadzały...

Wiecie kiedy się uspokaja w klatce? Jak czytam jej na głos "Zbrodnię i karę" :D Pomijam to, że właśnie zrobiła sobie Hiroszimę w klatce. Po wczorajszym wypuszczeniu domyślam się o co jej chodzi - potrzebuje przestrzeni do biegania, a ja jestem na to za mała ;) dzisiaj na czas sprzątania poleci na stół z moją koszulką, pod opieką mamy i zobaczymy co z tego będzie. Chyba, że to zły pomysł :?

W każdym razie dzięki, przede wszystkim za cierpliwość i wyrozumiałość, a już na pewno za informację o objawach stresu - to się na pewno przyda jeszcze nie raz. Echinacea ok. Bezapelacyjnie.
I muszę powiedzieć, ze ma nową używkę - płatki kukurydziane. Potrafi złapać je w locie ;)

[ Dodano: Czw 06 Paź, 2005 ]
Kolega właśnie policzył, że ma 40 dni!!! Rany! :D:D:D :sunny:
(\ /)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination
pani_rotten
Posty: 219
Rejestracja: czw sie 11, 2005 3:30 am

...a miało być tak pięknie...

Post autor: pani_rotten »

[quote="Agatonek"] dzisiaj na czas sprzątania poleci na stół z moją koszulką, pod opieką mamy i zobaczymy co z tego będzie. Chyba, że to zły pomysł[/quote]
a dlaczego zly pomysl? ja jako ze mam dwa potwory to na czas sprzatania kuwety zdejmuje gore z nimi w srodku..reszte tez sprzatam jak sa w klatce ;)
ukochany fredzio 24.7.2003-11.8.2005
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Nakasha »

A moje szczurki swobodnie sobie biegają przez 3 h dziennie i nic im się nie dzieje ;). Lecz póki szczurek mały nie można go wypuszczać całkiem samopas ;).

Powinna sobie biegać jak najwięcej, szczególnie jeśli lubi ruch i ma żywe usposobienie :).

Jej zachowanie... może to być i ruja, i stres, i niezadowolenie z zamkniętej przestrzeni na raz ;). Ogonek powinien się uspokoić z wiekiem, albo jak zaczniesz jej poświęcać jeszcze więcej czasu :).
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Agatonek
Posty: 17
Rejestracja: pn wrz 26, 2005 8:29 pm

...a miało być tak pięknie...

Post autor: Agatonek »

Już wiem... ona koniecznie chce biegać, ja jej nie wystarczam ;). Przez parę minut biega po mnie spokojnie, ale w pewnym momencie zaczyna wariować i wtedy lepiej stać, bo jest szybka i może zwiać. Pomysł ze stołem był najlepszy - może biegać, jest pod kontrolą, nie może zwiać i ma kogoś. Najlepsza w ogóle byłaby wanna, ale teraz akurat tak nie mogę... i nie mogę jej też utrzymywać przy sobie, bo jogurtu nie lubi, a Gerberka tak średnio, utrzymuje ją tylko na chwilkę. I trochę się boję z płatkami kukurydzianymi, które uwielbia, i które wyrywa mi z ręki kiedy chcę je gdzieś położyć. Czy to może zaszkodzić naszym kontaktom?

[ Dodano: Sob 08 Paź, 2005 ]
:? :? :? Halszka moja droga koniecznie chce zwiać z miejsca, w którym jest aktualnie, nie ważne gdzie ono jest. Zrobiłam mały wybieg na łóżku, którym była bardzo zainteresowana - to dostała wariacji, wpadała chwilami w panikę, płatki kukurydziane nie mogły jej uspokoić, chciała wykonać częściowo samobójczy skok na podłogę... i wcale nie chce żeby ją głaskać. Przypomina mi mnie z dzieciństwa :lol: - już wiem przez co przechodziła moja mama! ;)
Z klatki na siłę nie muszę jej wyciągać, bo sama wchodzi mi natychmiast na rękę - tylko, że po kilku minutach już chce być gdzieś indziej. Wygląda jakby mnie się wcale nie bała, za to wyraźnie denerwuje ją nie pozwalanie pójścia gdzie ma ochotę akurat.

Czasem popiskuje, albo ćwierka... nie wiem co to znaczy :(
(\ /)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination
pani_rotten
Posty: 219
Rejestracja: czw sie 11, 2005 3:30 am

...a miało być tak pięknie...

Post autor: pani_rotten »

w tym wypadku potrzeba widac wiecej czasu...takie odglosy to moze byc zdenerwowanie a moze jest przeziebiona :| ogonki naprawde wydaja mnostwo dzwiekow
ukochany fredzio 24.7.2003-11.8.2005
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”