Fabia mala Toffie juz kocha, myje, grzeje itede. Zachowuje sie jak prawdziwa mama.
Instynkt macierzynski az sie z niej wylewa. Mysle ze kiedy juz powiekszy sie jej (i mi tez troszke


Spinka rowniez zaakceptowala mala, zdominowala ja tylko dwa razy, Toffie w mig polapala sie o co chodzi i grzecznie czekala az sie starszyzna uspokoi.
Zszywka jeszcze troche pofukuje i udaje nieprzystepna, podszczypuje mala w tylek i w ogole zla ciocie udaje, ale juz widac poprawe i podejrzewam, ze najdalej do pojutrza stadko mi sie pogodzi zupelnie.
Ze Zmora i Mala Mi nie poznam jednak Tofficzki, moje najstarsze dziewczyny sa strasznie terytorialne, Zmorka moglaby zrobic Tofficzce krzywde...
No trudno, dobrze sie czuja w swoim podwojnym stadku, wiec niech zostanie jak jest

Toffie dzis w ramach nagrody za dzielnosc w znoszeniu atakow zlych ciotek dostala kawalek czekolady. Palaszowala ino jej sie uszyska trzesly :-). Nawet w tym upodobaniu do produktow czekoladowych do mnie podobna jest ^^.
Raz od swieta mozna dac..
