[GUZ] gruczołu mlekowego

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Ata
Posty: 52
Rejestracja: pn sty 17, 2005 7:53 pm

[GUZ] gruczolu mlekowego, operacja Belusi

Post autor: Ata »

Dzięki za wsparcie. Mała przed chwilą najadła się, dobrze, że ma chociaż apetyt. Dzisiaj już drugi kołnierz jej zakładałam, dochodzi do coraz większej wprawy w ich niszczeniu, a i założyćjej coraz trudniej - w końcu to inteligentne stwory. Mam nadzieję, że nie będzie za dużo w nocy rozrabiać, bo od tygodnia jestem lekkoniewyspana - śpię z jej klatką przy głowie. Po 15 latach przypomina mi się czuwanie przy małym dziecku :wink:
Nikt nie jest doskonały
Alispo
Posty: 473
Rejestracja: śr sty 14, 2004 10:48 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: Alispo »

a wiec tak-wszystko przebieglo dobrze,mam nadzieje,ze nadal tak bedzie(sama operowalam,wiec zasada ograniczonego zaufania jednak obowiazuje :wink: ),szczurcia dobrze sie czuje i wszystko super :) ale troche sie balam,ciagle w lecznicy bieglam po zabiegu patrzec czy juz sie budzi :wink:
zostaly tylko koty i papugi....
[']: Rocky,Gaja,Gryzelda,Maja,Doti,Arka i Tosia
http://tailending3.blog.pl
http://www.empatia.pl
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: PALATINA »

A ja mam dylemat - Znalazłam maleńki guzek gruczołu mlekowego (oczywiście) u mojej Zurki. Nie wiem, czy ciąć póki malutki, czy czekać. Boję sie narkozy - ona ma już 2 lata i 2 miesiące. Już jeden malec mi umarł na stole. Ciągle zastanawiam się, czy może nie poczekać, może guz bedzie rósł wolno... Nie chcę złą decyzją skrócic jej życia. Teraz ona nawet nie wie, że coś jej dolega. Co robić?
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Alispo
Posty: 473
Rejestracja: śr sty 14, 2004 10:48 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: Alispo »

no wlasnie..typowy dylemat..obejrzyj ten guzek,ocen szanse na to czy jest zlosliwy..ciezka decyzja to fakt..z niezlosliwym moze sobie zyc poki nie jest duzy,z drugiej strony bedzie rosl i jak bedzie juz"za duzy"to ona bedzie jeszcze starsza wiec jeszcze ciezej z narkoza..moze tez byc zlosliwy a wtedy liczy sie czas i nalezaloby operowac..pokaz moze wojtys i Piaseckiemu-ciekawe za ktora opcja beda..
zostaly tylko koty i papugi....
[']: Rocky,Gaja,Gryzelda,Maja,Doti,Arka i Tosia
http://tailending3.blog.pl
http://www.empatia.pl
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: ESTI »

PALATINA ona jest juz dosc wiekowa i moze nie wybudzic sie, a przynajmniej jest duze prawdopodobienstwo. Najlepszy guz do wyciecia jest wielkosci 20 groszowki, nie moze byc za maly, bo wet moze nie wyciac w calosci. Za duzy tez e dobrze z wiadomych powodow.
Moja Mika miala dwie operacje wyciecia guza w tym samym miejscu...i teraz ma znowu i sa przerzuty...ma rok i 9 miesiecy i nie bede juz jej ciac. Decyzja niestety nalezy tylko do Ciebie.
Obrazek
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: PALATINA »

Guzek jest narazie malutki - ok 4 x 5 mm. Nie wiem, jak szybko rosnie, bo dopiero go zauważyłam.
Chciałam pogadać z dr Beatą Degórską -operowała mi kiedyś szczurasy, ale teraz nie mogę jej dorwac w klinice. Mamy miec z nią ćw z chirurgii na temat nowotworów gruczołu mlekowego (za 3 tyg), dlatego pomyślałam, że znia porozmawiam. Tylko jaki powie "ciąc" - będę się bała narkozy i będę sie zastanawiała, czy nie lepiej, żeby pozyła z guzem jeszcze ze 2 miesiące (jeśli będzie wolno rósł), a potem jesli umrze na stole, to bedę wiedziała, że i tak przyżyła swoje zycie dobrze i długo. Gdyby miała 1,5 roku, to bym sie tak nie wahała, ale Zurka to juz staruszka. Teraz jest szczęsliwa, żywa, radosna... Nie chcę jej tego pozbawic złą decyzją.
Chyba poobserwuję, w jakim tempie rosnie guzek. Popytam wetów (najlepiej kilku) i .... i dalej będę się zastanawiać.
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: Beeata »

2 lata i 2 miesiace ,ladny wiek,ale przeciez moglaby pozyc jeszcze ,pytanie tylko ile...? Sa szczury rekordzisci ,ale w sumie to rzadkosc . narkoza to duze ryzyko ,zwlaszcza w tak zaawansowanym wieku. jesli guz nie bedzie szybko rosl ,chyba tez zrezygnowalabym z operacji ....zreszta nie wiem ,trudno postawic sie w czyjejs sytuacji :((
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: Ania »

U mnie jest podobnie, u Koki jest guz przy gruvczole mlekowym już od 2 tygodni... Kilka dni obserwowałam, popędziłam do weta, mała miała podejrzenie o powiększony węzeł chłonny. Dostała steryd - na 2-3 dni pomogło, bo guzek jakby "sflaczał" ale znów wróciło i jest dość wyraźny w kształtach. Moja mała za 2-3 miesiące skończy 2 lata, ponadto nie jest już taka ruchliwa jak kiedyś (przytyło Jej się, choć jest na diecie niskotłuszczowej). Też myślę, że ryzyko operacji w Jej wieku jest zbyt duże... ponadto gruczolaki lubią wracać... kotłuję się w myślach, na razie zacznę Jej dawać zieloną herbatę, może zahamuje rozwój guza i nie dopuści do przerzutów... zobaczymy.
Guzek jest wielkości m&m`sa i dość miękki (czyli trochę większy niż u Twojej ciucci ale tak szybko się pojawił, że nie było szan na znalezienie go mniejszego (macam moje panny regularnie, codziennie wieczorem przed pójściem spać, więc choleryk musiał urosnąć przez dobę, innego wyjścia nie ma) ale od prawie dwóch tygodni nie zmienił wielkości.
Ja bym na razie obstawała przy skrzypie polnym (w poidle zamiast wody) i zielonej herbacie (do smaku, z łyżeczki).
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: PALATINA »

Mam nadzieję, że guzek będzie wolno rósł. Zurka zachowuje sie jak zdrowy, młody szczurek - Jest chudziutka i szaleje jak dzieciak. Jest samicą dominującą i tyle rzeczy ma do roboty, stale jest czyms zajeta, kochana. Tylko wygląda już jak starszy szczur - sierśc ma mniej błyszczącą. Chciałabym, żeby jeszcze sobie pożyła, moje maleństwo...
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Alispo
Posty: 473
Rejestracja: śr sty 14, 2004 10:48 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: Alispo »

ja sie boje ze u mojej Majeczki to powroci..:/ teraz nie mialam dylematow,bo jak zauwazylam guza to juz mial 2 cm,a za chwile 3! wiec musial strasznie szybko rosnac!:/wiec sie nie wahalam..mimo ze tez juz prawie 2 lata ma..:/
zostaly tylko koty i papugi....
[']: Rocky,Gaja,Gryzelda,Maja,Doti,Arka i Tosia
http://tailending3.blog.pl
http://www.empatia.pl
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: PALATINA »

Znalazłam kolejnego guzka u Zury :-( - jest maleńki - jak ziarno pszenicy, ale to przesadzilo sprawę i pomogło podjąć decyzję - Operacji nie bedzie. Będzie zyła dopóki guz nie stanie sie powodem jej cierpień. Gdy tak sie stanie, zostanie uspiona. :-(
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
Awatar użytkownika
Angua
Posty: 513
Rejestracja: śr sie 20, 2003 9:17 pm
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: Angua »

Moja Miłka przechodziła niedawno operację guza, który był naprawde duzy - wielkości między orzechem włoskim i laskowym, do tego pojawiły się mniejsze przerzuty na sąsiednie gruczoły mlekowe. Miłka miala w chwili operacji 2 lata i 3 miesiace. Guz rósł u niej od lipca, w tym czasie było około 2 miesiecy stabilizacji. Byłam wtedy z nią u Wojtysiowej i zdecydowałyśmy, zeby nie usuwac. Miłka przez cały czas czuła sie świetnie, niestety od pazdziernika guz znowu zacząl rosnąć, zrobił sie przekrwiony i mimo, ze nadal był niebolesny, a szczurka nie traciła dobrej kondycji, nie było sensu dłuzej jej przetrzymywac w tym stanie. Wycięto jej cała listwę, wraz z przerzutami, pozostała ogromna blizna, natomiast Miłka zniosła to wszystko zadziwiajaco dobrze. Była operowana okolo 12, tego samego dnia o 8 wieczorem sama doszła do klatki. Po kilku dniach juz chodziła, czasem miała tylkonieco sztywne lapki, co teraz też juz ustąpiło.
Palatina - rozumiem Twoje obawy, bo ja tez straciłam szczurke po operacji (drugiej z kolei), z której się nie wybudziła. Cykoria miała rok i 7 miesięcy, a mimo to pierwsza operację zniosła gorzej niż Miłka i nie wróciła po niej do poprzedniej formy, a druga ją wykończyła. Jak widac, nie wszystko zależy od wieku szczura.
Teraz też znalazłam u Miłki malutkie guzki na drugiej listwie i podobnie, jak Ty, nie mam ochoty jej drugi raz ciąć.
Niektóre opowieści się kończą, ale inne stare historie wciąż trwają. - T. Pratchett
Z nami: Charlie
Odeszły: Miłka +++ Cykoria +++ Jeżu +++ Smużka +++ Spłoszka +++ Strzyga +++ Bezik +++ Chrupek +++ Pippi +++ Bravo
Awatar użytkownika
PALATINA
Posty: 1588
Rejestracja: pn sie 30, 2004 12:10 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: PALATINA »

Zurka ma dwa guzki - każdy po innej stronie, więc... :-(

Wiem, że to może zabrzmi okrutnie, ale - śmierć za śmierć, życie za życie. Jesli Zurka umrze - zwolni "miejsce" i wezmę szczura z laboratorium. Jej życię to cena za uratowanie innego zycia. Kocham ją, ale wiem, że przeżyła już tyle czasu i była szczęśliwa. Chciałabym, żeby jakiś biedak skazany na smierć (przez człowieka, a nie z konieczności - choroba, wiek...), mógł doswiadczyć choć części życia jakie ma Zurka.
W tej chwili również Heniek (stary reproduktor z laboratorium) mi choruje.
Po smierci Zurki i Henka wezmę kolejne dwa samcole z doswiadczeń.
Ktoś musi umrzec, żeby życ mógł ktos...
Ale i tak serce mi sie kraja. Kocham moje ogonki. Kocham... :|
Wcale nie chcę, by umierały!
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: ESTI »

Palatinka...to tak jak moja Mikus...lacze sie w niedoli. :*
Obrazek
szczurkowa_pani
Posty: 113
Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm

[GUZ] gruczolu mlekowego

Post autor: szczurkowa_pani »

przepraszam yyy 2 lata i 2 miesiące to ładny wiek:???
Nie przerazajcie... moj szczurek ma niedługo 2 latka... ale widze,ze trzyma sie dobrze, pomimo przebytej operacji... miał guza średnicy 3.5cm , na plecach (okazał sie byc tluszczakiem)..
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”