Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.
Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Ja dodam, na pocieszenie, że miałam podobną sytuację ze Ś.P. Geoprge`m (moją ukochaną kuleczką z jajkami ;-) )
Z tym, że ja odkryłamświeżą bliznę, taki jakby ślad po wyrwanym futrze razem ze skórą, ok 1 cm średnicy ...
Nie było bójek ani biegania w ekstremalnych miejscach, nic, nie wiem kiedy i jak się to mogło stać.
Ranka ładnie zarosła futerkiem i po kilku tygodniach w ogóle nie było śladu...
to mniej więcej wygląda tak jak mówisz... może Mia jej poprostu tylko foterko wyrwała...
ze mną: Mysh 20 aniołków po drugiej stronie tęczy: Mr Happy; Harry; Floyd; Ramzes; Mia; Baby; Lucy; Elsa vel Elly; Alex; Pandora vel Panda; Dolls; Zazu; D; Shanti; Salomea Nine vel Sally; Antehai vel Anti; Elmer vel Elmo; Salem; Oskar; Tigra [']
witajcie
jeden z moich szczurków tak podrapał drugiego, że tamten ma ranę otwartą długości ok.1cm. wyglada to jak dziura tyle ,że nie jest zbyt głęboka, krew sie nie wydobywa z niej. Jest niedziela jestem z Głogowa i nic nie jest czynne. nie wiem co robic. czy nic sie nie stanie jak jutro zajde z rana do weterynarza?
Przemyj to rywanolem (żółty płyn) , i rozdziel szczurki. Temu ze skaleczeniem daj tylko ręczniczki, żeby zadne paproszki sie nie przyczepiły. Przemywaj co kilka godzin. Jak nie masz rywanolu to chociaz przegotowaną wodą z odrobiną soli.
Jeśli rana nie krwawi, to nic nie powinno sie stać , a moze nawet jutro będzie tylko strupek i wizyta nie będzie konieczna.
Dziekuje za radę . Już jest zdecydowanie lepiej i wizyta u weterynarza jednak nie jest konieczna. A darmozjady zostały oddzielone.
Pozdrawiam serdecznie