czy jestes...

Dział, w którym zamieszczamy ankiety i organizujemy konkursy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)

czy jestes wegetarianiem

Czas głosowania minie ndz lut 07, 2106 7:28 am

jestem veganem ^_-
18
4%
nie -_-
318
73%
tak ^_^
97
22%
 
Liczba głosów: 433

Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: sachma »

jem mieso od kad pamietam i pewnie nie przestane go jesc :) jestem szczesliwym miesorzerca :) i przynajmniej nie mam takich klopotow jak moje kolezanki
1) na wycieczkach nigdy nie chca przygotowywac potraw wegetarianskich, wiec panny musza sie zadowolic ziemniakami i nieciekawymi surowkami sprzed kilku dni
2) jedna kolezanka rowniez jak An ma anemie.. mimo to miesa jesc nie chce... rodzice w nia wciskaja obiad.. parodia..
Obrazek
Shady Lane
Posty: 279
Rejestracja: sob cze 04, 2005 4:53 am

czy jestes...

Post autor: Shady Lane »

[quote="an"]bylam... prawie 3 lata. przyplacilam to anemia, ktorej skutki odczuwam do dzis, bo do tej pory paznokcie mi sie sypia przy najmniejszym urazie, a wlosy mimo ze odrosly, rozpadaja sie od polowy... [/quote]
To właśnie są skutki tego, że nie każdy wie, jak odpowiednio dobrać dietę do potrzeb swojego organizmu. Ja właśnie paradoksalnie gdy jadłam mięso cierpiałam na anemię. Na początku wegetarianizmu też. Ale potem się przystosowałam. Anemia zniknęła, włoścy, paznokcie mi się poprawiły, przestałam chorować. Na początku nie traktowałam wegetarianizmu serio, wiele razy wracałam do jedzenia mięsa, co przypłacałam chorobami.
Wegetarianizm dobrze stosowany NIGDY nie doprowadzi do anemii. Owszem, w mięsie jest wiele składników, które w diecie wegańskiej trudno zastąpić, jak naprzykład wit. B12 Ale gdy różne produkty odpowiednio się łączy, problem znika. Nie powinno się przechodzić na wegetarianizm tak na hurra, z dnia na dzien. Trzeba poczytac trochę ksiażek, zasięgnąć porad specjaliztów.
A jak poszukacie, to znajdziecie wiele wypowiedzi zachwalających wegetarianizm jako lekarstwo. I ja się z tym zgadzam.
P.S. A ja kolejny poziom wyżej. Witarianizm. Tylko surowe owoce i warzywa. Do picia tylko woda, ale ja narazie jestem na etapie, gdzie herbaty czy napojów Tymbark po prostu nie moge sobie odmówić :)
nezu
Posty: 1686
Rejestracja: ndz maja 23, 2004 3:59 pm
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: nezu »

Shady, niestety nie bierzesz pod uwage ze na tym swiecie sa ludzie, i to spora ich gromada, ktorzy z braku miesa, nawet z pozornie swietnie dobrana dieta wegetarianska koncza na ostrym dyzurze.

Ty po prostu jestes przypadkiem odwrotnym. Tobie nie sluzylo mieso. A na przyklad ja nie mam zadnych skutkow ubocznych tylko dlatego ze jem drob czy ryby. I wielu innych ludzi.
I nie mow "nigdy" kiedy nie jest to prawda. Niestety nie jest prawda ze"nigdy" nie bedzie anemii, sa jednostki ktore beda ja mialy przy diecie najlepiej zbilansowanej. Przyklad moge ci podac na pw jesli chcesz...

Zreszta, nie wiem po co odswiezylismy ta dyskusje, ani miesozercy nie przekonaja wegetarian ani odwrotnie..
Kazdy ma swoje racje bytu.
Takich slow jak twoje bylo tu juz bardzo wiele, kontrargumentow takowoz.. Nikt nikogo nie przekonal tylko w koncu wszyscy wszystkich probowali naklonic do przejscia na diete ktora reprezentuja. Ze wskazaniem duzej aktywnosci wegan w watku.
Ja nie lubie kiedy do czegokolwiek sie mnie zmusza..
No i na koniec, NIC nie mam przeciwko wegetarianom i weganom, niech jedza co chca...;)
Ale chcialabym miec taka sama wolnosc wyboru. Nikt nie lubi kiedy zaglada mu sie w talerz albo wmawia oblude.
Ostatnio zmieniony śr lis 16, 2005 6:27 pm przez nezu, łącznie zmieniany 1 raz.
nenya
Posty: 84
Rejestracja: wt lis 01, 2005 1:28 pm
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: nenya »

ależ Nezu,ja Cie nie rozumiem-nikt Cie nie zmusza do przechodzenia na wegetarianizm,ani tym bardziej nie mówi Ci co masz robić-po prostu tu mówimy za czym my jesteśmy. Z tego co (ostrzegam-pobieżnie)przeglądałam posty to nikt nikomu nie mówił,że jest gorszy bo je/nie je mięsa.

A jak nie lubisz tematu wegetarianizmu to niepotrzebnie śledzisz temat,po co się denerwować od razU :)

Nie odczuwaj tego, prosze jako atak na Twoją osobę, broń Boże :)
nezu
Posty: 1686
Rejestracja: ndz maja 23, 2004 3:59 pm
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: nezu »

nenya, nie bylo cie tu kiedy toczyly sie prawdziwe batalie. Wiekszosc z tamtych postow wyladowala w koncu w smietniku.

Kazdy kazdego atakowal i to nie bylo mile.
Moj poprzedni post nie mial na celu ataku ani nic z tych rzeczy. Ja was prosze, mozemy pisac ze tak, jestem wegetarianiniem nie nie jestem wegetarianinem. Ale ideologie zostawmy dla siebie.
Bo to zawsze budzi kontrowersje i predzej czy pozniej doprowadza do duzych zadraznien.

Ostatnie zdania byly raczej skarzeniem sie na to co bylo w tym watku w trakcie owej bitwy na slowa. Po prostu nie chce powtorki z rozrywki.
Shady Lane
Posty: 279
Rejestracja: sob cze 04, 2005 4:53 am

czy jestes...

Post autor: Shady Lane »

nezu, po pierwsze, nie chce się kłócić.
Po drugie, nie zaglądam nikogmu do talerza, a tym bardziej nie przekonuje do zmiany diety. Nie w tym rzecz.
Po trzecie, mój błąd, nie napisałam, że z tym "nigdy" chodziło mi o osoby, które w ogóle mogą byc wegetarianami. Bo doskonale wiem, że nie jest to dieta dla wszystkich, na przykład moja babcia, choc bardzo chce, z powodów zdrowotnych po prostu nie może zrezygnować z mięsa.
Po czwarte, ja nikogo nie chciałam przekonywać! Wyraziłam swoje zdanie. Każdy może a ja nie?

A po piąte to co najważniejsze. Ja doskonale rozumiem osoby jedzące mięso. Nie uważam ich za gorszych czy co. Ale wiecie co mi przeszkadza? To, że większość (nie wszyscy, żeby niebyło, że generalizuje, ale popytajcie wśród ludzi, a wyjdzie, że większość) z mięsożerców nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny. Już tłumaczę o co mi chodzi. Jecie żywe zwierze, które w gruncie rzeczy ma takie samo prawo do życia jak Wy. Dobra, w samym tym fakcie nic złego nie ma. Ale złe jest to, że nie chcecie się zastanowić, jak to zwierze dla waszych ktoletów zginęło. Uważam, że jeżeli wybieracie taką, a nie inną dietę, to powinno Wam zależeć, aby zwierze, które oddaje swe życia dla Waszej przyjemności i ogólnopojętego dobra, zostało humanitarnie zabite. Bo ma do tego prawo.
I cały świat nie musi przejść na wegetarianizm, aby zwierzętom było lepiej. Cały świat musi walczyć o to, by te zwierzęta były przed zabiciem ogłuszone, by były zabite szybko, bez zbędnego cierpienia, by nie było zabijane na oczach innych zwierząt, tylko w osobnym pomieszczeniu, by transport do rzeźni nie był dla nich takim piekłem. O to wszyscy musimy walczyć

Kogoś, kto choćby zjadał nie wiem ile mięsa, ale będzie jednocześnie walczył o humanitarne zabijanie zwierząt, będze szanowała bardziej, niż wegetarianina, który przestanie jeść mięso, ale będzie miał głęboko gdzieś to, co się dzieje ze zwierzętami w rzeźni.
Bo o to w wegetarianiźmie chodzi. O to, by zwierzeta jak najmniej ciepriały. A o to mogą walczyć nawet mięsożercy, przy czym nie muszą się pozbawiać czegoś, co lubią.
Awatar użytkownika
lajla
Posty: 2716
Rejestracja: śr maja 07, 2003 7:08 pm
Lokalizacja: krakow

czy jestes...

Post autor: lajla »

nezu z nowu nie przesadzaj :D ja uczestniczylam w tej calej wlace glownie z toba hehehe ale nikt nikogo do niczego nie zmuszal :P

ja powiem tylko:
"kocham zwierzatka, wiec je jem"... akm dla mnie to jest troche dziwne, moja mame tez kocham wiec to jest pierwszy powod dla ktorego jej nie zabije ;)

rowniez rozumiem jedzenie miesa dla zdrowia :) i nie mam nic przeciwko
ogolnie nie mam nic przeciwko miesozerca, ale wkurza mnie ich tumaczenie - krzywdzisz warzywka - i w ogole czasem to co mowia...
wszystko ma swoje plusy i minusy...
kazdy ma swoj wybor, i szanujmy to :) ale nie do konca mi sie podoba ze czasem jedno bardzo wyklucza drugie...

w ogole wkurza mnie tez ze jestem w stanie powiedziec ze polowa osob jedzacych mieso nie potrafila by zabic np. krowy...
ja sie przyznaje - nie potrafie, dlatego jej nie zabijam....

w ogole na angielskim ostatnio mielismy temat o zarciu, i cos tam bylo, bylo, i nagle pytanie kto jest wegetarianinem... no i starszne na cala klase tylko moja lapa w gorze... heh
najbardzej lubie pytanie:
- a ty jesz zupy...

a czy bojciu wszytskie zupy sie robi na miesie hihi??? ]:->


buzka dla wszystkich :D
nezu
Posty: 1686
Rejestracja: ndz maja 23, 2004 3:59 pm
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: nezu »

lajla a mozesz nie wywlekac i nie zaczynac tego od poczatku?..;)

I jeszcze jedno, nie, nie umialabym zabic krowy czy swini dlatego nie jem wieprzowiny ani wolowiny.
Swoja droga, WIEDZIALAM ze zabierzesz tu glos.
A moze po prostu pozwolmy temu watkowi umrzec smiercia naturalna?
To ankieta a nie temat do dyskusji.
W ankietach sie nie dyskutuje. Nie widzialam w tym dziale ankiety ktora budzilaby choc w niklym stopniu tyle kontrowersji co ta.
Podejrzewam ze powstala wlasnie w tym celu, a teraz niepotrzebnie to odswiezamy.
an
Posty: 1480
Rejestracja: pn lip 11, 2005 5:03 pm

czy jestes...

Post autor: an »

ja sadze, ze nie ma co dyskutowac i skakac sobie do gardel.

jak ktos nie je meisa, to niech nie je. jesli sie z tym dobrze czuje, to super. [jedno, co mi sie podobalo w wegetarianizmie to fakt, ze nigdy w zyciu nie bylam tak szczupla jak wtedy, a teraz ciezko mi utrzymac rozasdna wage- przegiecie w druga strone]

jak ktos je i mu smakuje- super.

ja jem miecho, smakuje mi, a do tego mam w domu pokazne stado zwierzatek przeroznych. i to, ze jem meisko nie oznacza, ze ich nie kocham. krowy tez kocham i swinki... ale przykro mi, nic na to nie poradze. nie dosc, ze lubie miecho, to jeszcze musze je jesc, bo inaczej padne na zdrowie o.O

niech sobie kazdy idzie swoja droga, bo cos mysle, ze sie nie dogadamy... temat wegetarianizmu tak samo prowadzi do nikad w dyskusji jak temat aborcji- tak mysle.
Black American Irish, Black Hooded, Dumbo Topaz, Dumbo Rex Black, Dumbo Rex Merle Lilac Aguti, Dumbo Blaze Beige Fuzz
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

czy jestes...

Post autor: ESTI »

No to jak dyskutujecie dalej czy nie? ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: Ania »

To ja włożę kij w mrowisko
"lubię zwierzęta, więc je jem" - rozumiemy na dwa sposoby
- lubię zwierzęta jako kompanów do zabawy
- lubię zwierzęta, jako, że mi zwyczajnie smakuje ich mięso.
To, że lubię szczury nie znaczy, że lubię krówki. To, że lubię krówki nie znaczy, że nie zjem mięsa.
Odbijając.
To, że lubię krówki znaczy, że nie zjem mięsa.
Jedzenie to nie to samo co zabijanie (psychika człowieka odgrywa w tym wszystkim główną rolę)
Jedzenie równa się pośrednictwo w zabijaniu - popyt napędza podaż, nie na odwrót.

Teoretycznie - każde z tych zdań jest prawdziwe i każdy ma rację a praktycznie, to możecie sobie o tym dyskutować do u...nej śmierci - nikt nie udowodni, że jego poglądy są "bardziej...".
Bo nie są ;-)
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Shady Lane
Posty: 279
Rejestracja: sob cze 04, 2005 4:53 am

czy jestes...

Post autor: Shady Lane »

A ja myślę, że jest po co dyskutować. Wam wydaje się że nie, dlatego, że od samego początku do tematu zabrano sie od d..y strony.
Bo jak widzę toczy się wieczna walka i każdy chce drugiego przekonac do swoich racji.
Jedzący mięso, że to oni są OK.
Wegetarianie, że to oni są OK.
A to nie trzeba tak, bo wiadomo, że jak ktoś będzie chciał przejść na wegetarianizm to zrobi to, czy go będą przekonywali, czy nie. Tak samo, jeżeli ktoś wybierze jedzenie zwierząt. Znam wielu obecnie wegetarian, którzy na początku wcale nie chcieli być wegetarianami, wręcz uważali to za głupotę i utrudnianie sobie życia. Ale pewnego dnia sami sobie uświadomili, że taka droga zycia im odpowiada. Po prostu trzeba zostawić człowiekowi wolny wybór.
Ja po prostu potraktowałabym ten temat, jako wymiane myśli, bez zbędnego "ale ty jesteś taki niedobry bo jesz mięso". Może po prostu możemy wstawiać tu różne ciekawostki na temat wegetarianizmu, przepisy (bo nawet mięsożerca je potrawy warzywne). Niech ten temat pokaże, że my, wegetarianie, nie jesteśmy bandą pomyleńców, którzy za wszelką cenę wręcz zmusszają innych do zmiany diety, którzy obrażają się, jak ktoś się z nimi nie zgadza. Moze zamiast tego pokażmy jak żyjemy, co jemy, co robimy.

A teraz jeszcze z innej okazji, rozmawiałam wczoraj z nezu i bardzo mi się przyjemnie zrobiło, bo co sie okazało - że nezu, mimo, że mięso je, to jednak walczy o to, aby ta kura, która jest zabita dla niej, była zabita humanitarnie. Bez zbędnego cierpienia. Uważam, że każdy, bez względu na diete powinien o to walczyć. Bo żeby przyczynić się do polepszenia życia zwierząt wcale cały świat nie musi przejść na wegetarianizm. Wystarczy, że cały świat zawalczy o godną śmierć dla zwierząt. Pozatym, chyba mimo wszystko, mimo tego, że mięso się gotuje, oprawia, to chyba milej jest zjeść kurczaka, który przed śmiercią nie tarzał się w odchodach i zwłokach innych ptaków, tylko takiego, który miał zapewnione jak najlepsze warunki, i szybką śmierć.
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

czy jestes...

Post autor: Mycha »

Co mogę powiedzieć? Jestem wege, weganką byłam, ale nie wytrzymałam...
Siedzę całymi dniami poza domem i fizycznie nie jestem w stanie odgrodzić się od świata nabiału. Nie mogę siedzieć głodna, ani jeść fasolek w puszce przez cały dzień... Dlatego kupuę bułki słodkie (jeśli nie ma innych to z budyniem) czy coś w tym rodzaju.
Ja urodziłam się bardzo słaba i chyba mi to zostało... Mam obecnie 6kg niedowagi i zdycham podczas miesiączki tak, że pogotowie z morfiną to rzecz normalna. Swojego czasu miałam anemię, ale musiałam szybko przytyć aby nie kazali zacząć jeść mi mięsa. Niby mam mleko na śniadanie i jajka (muszę ładować to w siebie) ze wsi, a nie z dupermarketu, ale wegenką nie jestem.
Z wegetarianizmu nie zrezygnuję choćby nie wiem co i dlatego o to walczę. Po długiej przerwie nie jedzenia produktów białkowych wymiotowałam nimi... Pewnie to samo stałoby się z mięsem... Zresztą brzydzi mnie jego zapach i widok... Traktuję je identycznie jak ludzkie zwłoki swojej babci na cmentarzu... Śmierdzi...
Dla jednych pyszny kurczak, a dla mnie kawałek ciała... Bo nikt o mięsie nie mówi ciało tylko właśnie mięso... Dla mnie człowiek też jest mięsem...
Z drugiej jednak strony nie tak wyobrażałam sobie "nie jedzenie mięsa" - mam spore problemy zdrowotne, siedzię całymi dniami głodna bo "babcia zrobiła akurat na obiad rosół"... o_O No i nie mam czasu na gotowanie w związku z czym jem to co popadnie - na zapas gotowany ryż, mrożonki czy inne dooperele, bo nie mam czasu na robienie specjalnych dań czy sałatek, które po dwóch dniach przesiąkają zapachem lodówki... Nie tak to miało być, ale już za bardzo psychicznie traktuję mięso jako "ciało umarłego zwierzęcia"...
Jeszcze jedno. Mam na wsi w Rzeszowskim taką fajną rodzinę - kurki, kotki, pieski, krówki, koniki, świnki i kozy - jednym słowem raj. Absolutnie nie mam nic do tych ludzi mimo, że najpierw chowają, a później zabijają i jedzą (mimo, że sama nie jem ich zwierzaków), ale te stworzenia mają tam raj! Bo np. w moich "sąsiednich wioskach" ludzie prywatnie trzymają świnki bez dostępu do światła to tam wszystko biega wolno i jest oswojone. Kocham tam jeździć. Mam tam taką starą ciocię, która zanim zabije zwierzę (które samo do niej przychodzi) mówi do niego...
I ja nie chcę nikogo tu obrażać, ale to raczej moje zwierzenia, a nie jakaś próba wkurzenia kogoś. Mam nadzieję, że to uszanujecie...
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Awatar użytkownika
lajla
Posty: 2716
Rejestracja: śr maja 07, 2003 7:08 pm
Lokalizacja: krakow

czy jestes...

Post autor: lajla »

jasne, ja tez z nam ludzi ktorzy walcza o zwierzeta mimo tego ze mieso jedza!
i bardzo sie ciesze ze tacy ludzie sa :D

i powtorze zeby nie bylo... NIE MAM NIC PRZECIWKA LUDZIA KTORZY JEDZA MIESO I NIE MAM ICH ZAMIARU ZMUSZAC, BO ROBIMY TO DLA SIEBIE I DLA TEGO W CO WIERZYMY A NIE DLA INNYCH LUDZI...

jednak najbardzej nie podoba mi sie to ze czasem czlowiek nie potrafi byc swiadomy... ja tylko chce zeby ludzie nie byli na to wszytsko tak obojetni... i dlatego ciesze sie ze sa tacy ludzie jak nezu, ktorzy chociaz jedza, to nie sa obojetni i walcza, a jeszcze bardzej ciesze sie ze sa tacy ludzie jak mycha, ktorzy nie jedza i tez walcza :)

z jednej strony mowienie kocham i jem to glupi argument, przepraszam...
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

czy jestes...

Post autor: ESTI »

I ja nie chcę nikogo tu obrażać, ale to raczej moje zwierzenia, a nie jakaś próba wkurzenia kogoś. Mam nadzieję, że to uszanujecie...
I moim zdaniem nie obrazasz...ja tez bylam wege przez 5 lat...jednak zaczelam zbyt mlodo (w wieku 14 lat) i nie bylam swiadoma jak nalezy sie odzywiac...skonczylo sie na dotkliwych problemach ze zdrowiem (jak bylam mala mialam anemie baaardzo dlugo) i poprostu nie dbalam o to co jadlam.

Teraz stwierdzam, ze bez miesa nie moglabym zyc. Nie jem go duzo, tyle o ile...ale lubie, nic nie poradze, jestem drapieznikiem...

Jednak jestem za bezwzglednym wprowadzeniem humanitarnej hodowli i zabijania zwirzat...poza tym gdyby mieso bylo drozsze moze staloby sie rarytasem, a zwierzatka mialyby godne zycie...to wszystko trudne, ale jak najbardziej mozliwe do zrealizowania.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ankiety i Konkursy”