jakies kilka dni temu wyczulam,ze w miejscu gdzie był guz (a moze cięcie) pojawiły sie dwa malutkie guzki ułozone są w jednej lini, tak jakm przypadało cięcie.
Rozmawiałam z wetem przy okazji wizyty z pieskiem o tym, stwierdzil,ze moze to zrosty...
Eh.ale mam wrazenie,ze te guzki sie troche powiekszyły. Są zupełnie oddzielone od ciałka, moge je chwycić całkowicie.
nie pamietam dobrze co mowił wet po operacji tuptuli.... wiem ze okreslił,ze 100% jest to tłuszczak.
Sama zresztą widziałam tego guza, był okrągły, i gładki, i różowy...
Mozliwe, że to kolejne tłuszczaki? jak myslicie??? od czego sie wogóle te guzki robią?
Dodano po 1 minutach 1 minucie:
aha. dodam jeszcze, że zamierzam robić od dziś tuptusiowi okłady ze skrzypu, o których wyczytałam na jednej ze stron...podobno pomagają przy niezłośliwych guzkach.. yy
