
Moje stadko - Krysia ['], L,Tasha [']
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

!!!
..zazdroszczę!! gromada prosto z marzeń, i szczura i szczuroluba, zakochałam się we Filipce
pozdrowienia dla całości i każdego z osobna, buziaki i czekoladowe dropsy :}

czasami po prostu brakuje kamieni
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
IVA, w jakim wieku jest agentka? ma przesliczny kolor siersci... zastanawialam sie, czy to zwykly husky, ktory z czasem wyblaknie, czy tez uda sie jej zachowac taki oryginalny odcien futerka... 

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
Agentka jest młodzutka, ma 2 miesiące. Na razie nie zmienił jej sie kolorek futerka. Jest taka jak wtedy,gdy sie pojawiło owłosienie. Nie jestem wstanie powiedziec czy się zmieni. Jej mamą jest Rózia a ojcem Hegel lub Kant (1 x mi uciekła i wcisnęła sie przez kratki do chłopaków - obi wtedy byli w króliczej z bardzo szerokimi prętami). Ja optowałabym bardziej za Heglem, bo można powiedzieć, że ich złapałam tet a tet, ale 100 % nie mam.
Hegel jak widać jest husky i nie wyjasniał od czasu jak go kupiłam, tak wyglądał gdy miał około 6 tygodni. Kant jest jego bratem ale gdy go kupowałam już miał znacznie jasniejsze futerko, które na dodatek tez troche jeszcze wyjaśniało.
Nie wiem więc jak będzie z Agusią, może domieszka z kapturka pozwoli utrzymac jej to umaszczenie. Miałam jeszcze chłopaka o tym samym umaszczeniu ale wzięła go znajoma. Z tego co wiem narazie też nie stracił barwy.
Hegel jak widać jest husky i nie wyjasniał od czasu jak go kupiłam, tak wyglądał gdy miał około 6 tygodni. Kant jest jego bratem ale gdy go kupowałam już miał znacznie jasniejsze futerko, które na dodatek tez troche jeszcze wyjaśniało.
Nie wiem więc jak będzie z Agusią, może domieszka z kapturka pozwoli utrzymac jej to umaszczenie. Miałam jeszcze chłopaka o tym samym umaszczeniu ale wzięła go znajoma. Z tego co wiem narazie też nie stracił barwy.
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
Spoko zdjecia, strasznie mi się podobają.
Na szczura przygotowania trwają! ;-)
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
A mi sie najardziej Borsuczek podoba
z tym słodziutkim białym nochalkiem

z tym słodziutkim białym nochalkiem
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
Rodzinka naprawdę wspaniała, imponująca
Mnie zauroczyła Gwiazdeczka, coś w niej przypomina mojego Miśka, no i oczywiście Filipka. A dla całego stadka wielkie drapanko od nas.

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
zgadzam sie, ze borsuk jest przesliczny... 

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
jejciu musze sobie znow te zdjecie ogladnac bo po 1 i pol ogladania nic nadal nie pamietam 
musze Floydowi wszystkie dziewuchy sliczne pokazac

musze Floydowi wszystkie dziewuchy sliczne pokazac
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
AniuP - Gwiazdeczka rzeczywiscie ma cos w sobie
, zawsze wodzi za człowiekiem takim wzrokiem, że trzeba ja wziąźć na ręce lub chociaz troszeczke podrapać. W ogóle jest jedną z moich bardziej człekolubnych szczurek, no oczywiście poza Filipką bo ta jest bezkonkurencyjna
.
Aś - Borsuczek też jest pieszczoszkiem
a w dodatku ogromnym spryciarzem. Inny chłopcy w pewnym momencie próbowali go zdominawać i robili to troche zbyt agresywnie. W związku z powyższym ingerowałam ale w ten sposób, że gdy któryś go atakował to ja brałam Borsuka na ręce i wypuszczałam go samego na wolność. Po pewnym czasie nabrał pewnosci siebie ale jeżeli któryś go atakował, on darł sie i równoczesnie obserwował czy ide mu na pomoc. Gdy siedze w pobliżu klatki Borsuk zawsze położy sie na półeczce z noskiem prz kratkach i obserwuje mnie.


Aś - Borsuczek też jest pieszczoszkiem

Ostatnio zmieniony ndz lut 05, 2006 10:44 pm przez IVA, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
Jestem pod ogromnym wrażeniem! Wspaniała gromadka!!!!! Wszystkie są cudowne!!!!
Olka
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
MATKO KOCHANA!!!!!!
IVA!!!
Padłam z wrażenia! Niesamowity widok naprawdę. :shock:
:lol: :lol:
:lol: :lol:
Ale powiedz ile czasu dziennie musisz poświęcić na sprzątanie?
:roll:
Kiedyś, jak może będę miała trochę więcej niż 38m2 to też tak poszaleję.
IVA!!!
Padłam z wrażenia! Niesamowity widok naprawdę. :shock:


Ale powiedz ile czasu dziennie musisz poświęcić na sprzątanie?
Kiedyś, jak może będę miała trochę więcej niż 38m2 to też tak poszaleję.
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
Odkurzanie trocin z wykładziny, wycieranie szafek na których stoja klatki - robie to kilka razy dziennie ale nie przeliczam czasu, bo to praktycznie jest chwila.
Jeśli chodzi o sporzątanie klatek to czyszczę je średnio co 4-5 dni (w zależności od tego jak mi czas pozwala), latem co 3 dni. Tutaj tez jest to zalezne jakie robie sprzątanie - standardowe czyli wymiana trocin, wymycie kuwet, wyszorowanie półeczek, przetarcie szczebelków to około 3-4 godzin. 1 x w tygodniu piorę hamaczki, miseczki, poidełka myję codziennie. 1 raz w miesiącu robię wielkie szorowanie klatek, czyli całe je rozkręcam i szoruję (do bólu) - zajmuje mi to cały dzień. Klatki sprzątam po kolei, nie wypuszczam wszystkich zwierzaków na raz ze zrozumiałych wzgledów
A dziewczynki masz śliczne
Jeśli chodzi o sporzątanie klatek to czyszczę je średnio co 4-5 dni (w zależności od tego jak mi czas pozwala), latem co 3 dni. Tutaj tez jest to zalezne jakie robie sprzątanie - standardowe czyli wymiana trocin, wymycie kuwet, wyszorowanie półeczek, przetarcie szczebelków to około 3-4 godzin. 1 x w tygodniu piorę hamaczki, miseczki, poidełka myję codziennie. 1 raz w miesiącu robię wielkie szorowanie klatek, czyli całe je rozkręcam i szoruję (do bólu) - zajmuje mi to cały dzień. Klatki sprzątam po kolei, nie wypuszczam wszystkich zwierzaków na raz ze zrozumiałych wzgledów
A dziewczynki masz śliczne

Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
A mi się podoba Mysia bo jest prawie taka sama jak moja Ruda. A czy to napewno jest aguti, bo jeśli tak to Ruda tez wtedy( nawet nie wiedziałam :oops: )
Moje stadko - Nadusia, Lilusia i Demisia, teraz znowu razem ;(
Jest, chociaż zdjecie nie do końca oddaje jej kolor. Grzbiecik nie jest tak ciemny, jest taki brązowawy jak boczki i Mysia nie ma tylu szarości, jedynie na brzuszku ma plamkę białawo-szarą.