[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
Jak to wszytsko czytam to aż się boję, bo miałam ten sam plan, aby kupić Cekinkowi kolegę. Marchewa spadła mi z tematem z nieba. Ale ja jednak mam pewną wątpliwość. Mam chłopca i muszę mu dokupić kolegę, bo koleżanka z wiadomych powodów odpada (kastrować nie będę). Jak to jest ze szczurzym męskim temperametem?? Chyba Cekin matkowac nie będzie... Więc co??
[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
to juz zalezy od charakterku szczurka, roznie moze bycJak to jest ze szczurzym męskim temperametem?? Chyba Cekin matkowac nie będzie... Więc co??


a co do 'matkowanie' to Hesusek 'ojcowal'

[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
No to bardzo miło mi to słyszeć. Dzięki. Wkrótce zakupie Cekinkowi braciszka. 

[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
moj Bandyta byl wrecz nadopiekunczy gdy probowalismy go polaczyc z Czarnym... chodzil w okol niego spokojnie i wolno prawie przy ziemi, a gdy Czarny piskal Bandyta odbiegal... laczenie sie nie powiodlo gdyz Czarny ani myslal zblizac sie do Bandyty, uciekal piszczal drapal gryzl.. no i cierpliwosc Bandziora sie skonczyla :-( a szkoda, bo szybciej mial by kumpla.

[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
U mnie łączenie zakończyło się w nocy z niedzieli na poniedziałek całkowitym sukcesem
Ciurki śpią razem, jedzą z jednej miseczki itp. Chociaż przyznam, że takie łączenie to się może skończyć u właściciela zawałem czy innym załamaniem nerwowym... :shock:
Pozostał mi tylko jeden problem: Tuska jest moja, ale Fetka jest Tuśki. Szkoda trochę
Dziękuję wszystkim za dobre rady, cierpliwośc i podtrzymywanie na duchu
Aha, i gdyby nie Wy, nigdy nie zdecydowałabym się na drugą ciurkę. Dzięki
I jeszcze na marginesie: gdy rodzinka dowiedziała się o planowanym zakupie Fetki, usłyszałam, ze chyba niepoważna jestem. A gdy po pierwszym dniu jak dziewczynki były razemw klatce wróciłam z uczelni do domu, to usłyszałam: "Jak one ładnie śpią... My chyba ze sto razy dziś do nich zaglądałyśmy, takie kochane:
:D:D:D

Pozostał mi tylko jeden problem: Tuska jest moja, ale Fetka jest Tuśki. Szkoda trochę

Dziękuję wszystkim za dobre rady, cierpliwośc i podtrzymywanie na duchu

Aha, i gdyby nie Wy, nigdy nie zdecydowałabym się na drugą ciurkę. Dzięki
I jeszcze na marginesie: gdy rodzinka dowiedziała się o planowanym zakupie Fetki, usłyszałam, ze chyba niepoważna jestem. A gdy po pierwszym dniu jak dziewczynki były razemw klatce wróciłam z uczelni do domu, to usłyszałam: "Jak one ładnie śpią... My chyba ze sto razy dziś do nich zaglądałyśmy, takie kochane:

I wish I was a punk rocker with flowers in my hair, In 77 and 69 revolution was in the air
I was born too late to a world that doesn’t care, I wish I was a punk rocker with flowers in my hair
I was born too late to a world that doesn’t care, I wish I was a punk rocker with flowers in my hair
[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
dla mnie też spadliście z nieba z tym tematem. bo sie zastanawiam czy swojej nie kupić koleżanki. mam ją od miesiąca i chyba jeszcze tak do końca nie czuje sie pewnie. jak myslicie czy to dobry czas żeby jej dokupic kolezanke. bo czasem jak patrze jak siedzi biedna w klateczce i poza tym nie chce sama z niej wyjsc to mi sie serducho kraje. chyba i kupie jej kolezanke. tylko musze uprzedzic mame:-) zebby sie spodziewala nowego członka rodziny. ciekawe jak zareaguje:-))
"Niech mój oddech życia znajdzie się w Twym sercu, kiedy zniszczysz miłość pozwól mi odejść razem z nią"
[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
fajnie że weszłam na wasze forum, normalnie chyba w ten piątek idę do sklepu i kupuję koleżankę dla Krejzi:-) tylko problem jest że tato się nie zgadza mama nie jest przekonana, bo mówi że jak bedą się gryzły to co? itp trudno kolejny raz postawię ich przed faktem dokonanym. Jak przyniosłam pierwszego szczura to myśleli że to myszka chinska taka była mała, a na mysz sie zgadzali a na szczura nie bardzo:-)) no to teraz tylko musze znalesc w najgorszym wypadku(jesli łączenie nie wyjdzie) dla niej dom pełen ciepła i miłości:-)
"Niech mój oddech życia znajdzie się w Twym sercu, kiedy zniszczysz miłość pozwól mi odejść razem z nią"
[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
Jeśli wszystko właściwie przygotujesz, to myślę, że nie będzie komplikacji. W jakim wieku jest Krejzi? No i czy nie lepiej wziąć szczura od kogoś z forum? 

[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
Krejzi ma gdzieś około 3 miesięcy, w domu jest u mnie od miesiąca. hmm może to i dobry pomysł wziąć szczura od kogoś z forum tylko że musze znaleźć kogoś kto mieszka w Białymstoku i wrazie czego nie będzie robił problemu z zabraniem szczurka jesli łączenie sie nie powiedzie :-( i ma pytanie jak znaleźć na forum osobę z Białegostoku która chce oddać samiczke?
"Niech mój oddech życia znajdzie się w Twym sercu, kiedy zniszczysz miłość pozwól mi odejść razem z nią"
[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
Właśnie dzisiaj kupiłam Cekinkowi kolegę Nitka. Narazie są oddzielnie. Chcę przyzwyczaić najpierw Nitka trochę do mnie. Jutro poznam Nitka z Cekinkiem. No i zobaczymy co z tego wyjdzie...
[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
Ja z podobnym tematem.
Eh :/ wczoraj polaczylam dwoch chlopcow.
Jeden to doswiadczony szczur, rok i 4 miesiace. Spioch i wielki przytulak, bardzo spokojny.
Drugi to male Futro, cos ok.3 miesiecy, wielki przytulak.
Klatka jest nowa, bez zadnych szczurzych zapachow, duza, w sam raz na dwoch duzych chlopcow.
I... maly wpuszczony pierwszy obszedl wszytskie katy i pietra.
Gdy zostal wpuszczony Duzy - maly zaczal go maniakalnie iskac, wlazic na niego.
Groch byl zaspany, z reszta taka Jego natura
Ale gdy tylko Groch stanal z Futrem nos w nso, maly zaczal przerazliwie kwiczec (bo to nie bylo piszczenie) - kwiki, jak malej swinki.
Nie dziala mu sie zadna krzywda, bo Groch to bardzo spokojne stworzenie.
Aby malego nie draznic, poszedl sobie od razu na pietro i rzadko kiedy schodzi na sam dol.
A nawet jak schodzi, to do hamaka, a malym sie nie interesuje.
Niucha w jego strone, ale nie jest jakos nad wyraz zaciekawiony, jakby dawal malemu czas na przyzwyvczajenie sie.
Eh :/ Maly siedzi w swoim kątku, na dole, pod hamakiem.
Co jakis czas odzywa sie w nim jego natura i zaczyna skakac po klatce jak szalony (bo to taka mala, skoczna pchla:)).
I nawet wczoraj wieczorem porwal sie na to, ze wyruszyl ze swej oazy, pod hamakiem, do Groszka na drugie pietro, gdzie Duzy spal.
Scisnelam mocniej za ramie J., ktory byl ze mna i obserwowal cala sytuacje.
Maly u Grocha, troche piskow (juz nie - kwikow), cisza... i kwik. Jeju, strasznie scisnelam J.
Maly uciekl do swojej przystani pod hamakiem.
W nocy dwa razy kwiki.
I siedzenie, spanie, jedzenie - wszystko w swoim kątku.
Gdyby, nie slowa naszej Ani, dawno bym sie poddala i od razu rozdzielila chlopakow.
Gdyby tak mozna Malemu wytlumaczyc, ze Duzy nic mu nie zrobi...
Eh :/
[ Dodano: Wto Lut 07, 2006 3:30 pm ]
Z łączenia chłopaków - ostatnie wieści:
Duży ma pokój na drugim piętrze, tam śpi.
Mały ma pokój na parterze (swój hamaczek).
Po środku (na pierwszym piętrze) stoi miska z ziarnem i wisi poidło. Nigdy się tam nie spotykają. Jak jeden je, albo pije - drugi śpi u siebie.
Gdy Groch schodzi na parter (tam jest żwirek), Mały przeraźliwie piszczy (już prawie nie kwiczy:)), a Groch, coś mi się zdaje, że ma za mało siły przebicia, olewa po prostu Małego, i nie chce mu się pokazać kto tu rządzi. Nie zdziwię się, że gdy Futro dorośnie - może zdominować już wtedy staruszka.
Eh...
Czy Grocha mogę tak, jak dotychczas puszczać po pokoju, podczas, gdy Mały jeszcze nie zna tych terenów?
Oczywiście nie mogę pewnie pozwolić na walkę między sobą, w chwili, gdy obydwoje są na moich rękach?
Widzę, że mamy kolejny etap oswajania, ale chciałabym, by już spali w jednym hamaku. A nie wiem, czy tak rzeczywiście kiedyś będzie.
Dziennik z pokładu - relacja zakończona. Bez odbioru.
Eh :/ wczoraj polaczylam dwoch chlopcow.
Jeden to doswiadczony szczur, rok i 4 miesiace. Spioch i wielki przytulak, bardzo spokojny.
Drugi to male Futro, cos ok.3 miesiecy, wielki przytulak.
Klatka jest nowa, bez zadnych szczurzych zapachow, duza, w sam raz na dwoch duzych chlopcow.
I... maly wpuszczony pierwszy obszedl wszytskie katy i pietra.
Gdy zostal wpuszczony Duzy - maly zaczal go maniakalnie iskac, wlazic na niego.
Groch byl zaspany, z reszta taka Jego natura

Nie dziala mu sie zadna krzywda, bo Groch to bardzo spokojne stworzenie.
Aby malego nie draznic, poszedl sobie od razu na pietro i rzadko kiedy schodzi na sam dol.
A nawet jak schodzi, to do hamaka, a malym sie nie interesuje.
Niucha w jego strone, ale nie jest jakos nad wyraz zaciekawiony, jakby dawal malemu czas na przyzwyvczajenie sie.
Eh :/ Maly siedzi w swoim kątku, na dole, pod hamakiem.
Co jakis czas odzywa sie w nim jego natura i zaczyna skakac po klatce jak szalony (bo to taka mala, skoczna pchla:)).
I nawet wczoraj wieczorem porwal sie na to, ze wyruszyl ze swej oazy, pod hamakiem, do Groszka na drugie pietro, gdzie Duzy spal.
Scisnelam mocniej za ramie J., ktory byl ze mna i obserwowal cala sytuacje.
Maly u Grocha, troche piskow (juz nie - kwikow), cisza... i kwik. Jeju, strasznie scisnelam J.
Maly uciekl do swojej przystani pod hamakiem.
W nocy dwa razy kwiki.
I siedzenie, spanie, jedzenie - wszystko w swoim kątku.
Gdyby, nie slowa naszej Ani, dawno bym sie poddala i od razu rozdzielila chlopakow.
Gdyby tak mozna Malemu wytlumaczyc, ze Duzy nic mu nie zrobi...
Eh :/
[ Dodano: Wto Lut 07, 2006 3:30 pm ]
Z łączenia chłopaków - ostatnie wieści:
Duży ma pokój na drugim piętrze, tam śpi.
Mały ma pokój na parterze (swój hamaczek).
Po środku (na pierwszym piętrze) stoi miska z ziarnem i wisi poidło. Nigdy się tam nie spotykają. Jak jeden je, albo pije - drugi śpi u siebie.
Gdy Groch schodzi na parter (tam jest żwirek), Mały przeraźliwie piszczy (już prawie nie kwiczy:)), a Groch, coś mi się zdaje, że ma za mało siły przebicia, olewa po prostu Małego, i nie chce mu się pokazać kto tu rządzi. Nie zdziwię się, że gdy Futro dorośnie - może zdominować już wtedy staruszka.
Eh...
Czy Grocha mogę tak, jak dotychczas puszczać po pokoju, podczas, gdy Mały jeszcze nie zna tych terenów?
Oczywiście nie mogę pewnie pozwolić na walkę między sobą, w chwili, gdy obydwoje są na moich rękach?
Widzę, że mamy kolejny etap oswajania, ale chciałabym, by już spali w jednym hamaku. A nie wiem, czy tak rzeczywiście kiedyś będzie.
Dziennik z pokładu - relacja zakończona. Bez odbioru.

Wake Up Little Sparrow
[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
a ja mam pytanko, zamierzam jakoś w marcu kupic drugą szczurcie
i kupuję im większą klatkę, mam starą, więc misie bedą odzielnie, jedna w duzej, druga w małej, starej... ale pojawia sie pytanie, ja je rozmieścić, czy młodą szczurzycę do nowej klatki? czy do starej, zeby zapoznała się z zapachem zuzu, a zuzu do nowej klatki.... sama nie wiem... czy na coś to moze wpłynąć?

[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
Ja natomiast
mam jedno pytanie :] Pysie mam od 2 tygodni, mam zamiar sprowadzić koleżankę, bo widzę, że Pysi się nudzi jak siedzi w klatce. Jest oswojona ze mną, daje się głaskać w klatce gdy je, wyciąganie coraz lepiej nam idzie (nie ucieka i już nie chwyta się wszystkiego, tyle że myka do rękawa od razu), przybiega do mnie jak się wystraszy czegoś, podczas biegania po łóżku np. Czasem ucieka, jak chcę ją złapać, żeby nie weszła tam gdzie nie powinna. Podchodzi do kratek jak przychodzę do domu, wita się i wącha jak wkladam palec przez pręty. I teraz nie wiem, czy może nie zaczekać jeszcze z przywiezieniem kolezanki? miałam zamiar przywieźć za tydzien. Jak myslicie, lepiej zeby szczura byla dokładnie oswojona ze mną i otoczeniem, czy może już teraz powinnam sprawić koleżankę i obie szybciej się oswoją? Z góry dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam.
[ Dodano: 09 Lut 2006 15:24 ]
Cóż, zadecydowałam. Przywiozłam dzisiaj 2 miesięczną samiczkę (mam nadzieje ze nie zaciążoną ^^ a jak jak jest, to cóz.... mam nadzieje ze sobie poradzi.. i ze będzie dobrze..) Jest strasznie malutka, dwa razy mniejsza od mojej, tez kaptur. Wlasnie bede przygotowywac klatke dla malej a pozniej dam troche czasu na oswojenie z otoczeniem.. A potem pierwsze spotkanie, mam nadzieje ze nie bedzie zle. Widze ze Pysia jest bardzo zainteresowana małą ;] a jak to będzie to nie wiem, oby dobrze..


[ Dodano: 09 Lut 2006 15:24 ]
Cóż, zadecydowałam. Przywiozłam dzisiaj 2 miesięczną samiczkę (mam nadzieje ze nie zaciążoną ^^ a jak jak jest, to cóz.... mam nadzieje ze sobie poradzi.. i ze będzie dobrze..) Jest strasznie malutka, dwa razy mniejsza od mojej, tez kaptur. Wlasnie bede przygotowywac klatke dla malej a pozniej dam troche czasu na oswojenie z otoczeniem.. A potem pierwsze spotkanie, mam nadzieje ze nie bedzie zle. Widze ze Pysia jest bardzo zainteresowana małą ;] a jak to będzie to nie wiem, oby dobrze..

Moje stadko: Eliza, Korek i Gina
|| Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']

[Ogólnie] - Łączenie po raz pierwszy
[quote="Zuzka"]a ja mam pytanko, zamierzam jakoś w marcu kupic drugą szczurcie
i kupuję im większą klatkę, mam starą, więc misie bedą odzielnie, jedna w duzej, druga w małej, starej... ale pojawia sie pytanie, ja je rozmieścić, czy młodą szczurzycę do nowej klatki? czy do starej, zeby zapoznała się z zapachem zuzu, a zuzu do nowej klatki.... sama nie wiem... czy na coś to moze wpłynąć?[/quote]
Ja bym włożyła Zuzu do nowej klatki, a młodą do starej żeby zapoznała się z zapachem Zuzu i nim "przeszła".
Poza tym Zuzu może nie czuć się tak pewnie w nowej klatce i będzie czuła swój zapach na nowej szczurzynce, co może pomóc przy łączeniu. 
Elly - dobrze zrobiłaś.

Ja bym włożyła Zuzu do nowej klatki, a młodą do starej żeby zapoznała się z zapachem Zuzu i nim "przeszła".


Elly - dobrze zrobiłaś.
