Myślę, że leczenia nie przerywać ale kilka spraw:
1. Stanowczo poproś przed podaniem leku by lekarz powiedział co podaje, jak to działa i KONIECZNIE zwróć uwagę w jakiej ilości. Optymalna dawka w strzykawce na jeden lek to od 0,3 do 0,5 ml. Powyżej tej dawki lek bezpieczny dla szczurów może dać efekty zabójcze. Jeśli "haj" nie był spowodowany silnym lekiem - mogło to wynikać ze zbyt silnej dawki
2. Zaproponuj, że szczur będzie u Ciebie na rękach w trakcie robienia zastrzyku. ty będziesz spokojniejsza, zwierzak będzie spokojniejszy - ja się zawsze przy tym upieram... Zwierza trzymam albo w ramionach albo na ramieniu (czasem na szyi sobie lezy) i ten jest rozluźniony. kilka razy dałam lekarzowi szczura do zastrzyku gdy widziałam, że dobrze do niego podchodzi (nie łapie za mocno za ogon, nie podnosi za ogon czy za skórę, potrafi uniknąć ugryzienia, głaszcze itp).
A kupkami to się tak nie przejmuj - wszystkie szczury okropnie się stresują u weta - między innymi dlatego, że są w nowym miejscu, na siłę kładzione na kozetkę, wbija się im igiełkę (w większej mierze same się nakręcają własnym strachem). Moje wszystkie szczury dostawały na kozetce rozwolnienia a jeden ze strachu wlazł doktorowi pod kitel i wczepił się mu pazurami w koszulę - ubaw był co niemiara bo lekarz zesztywniał a my nie wiedzieliśmy, czy grzebać facetowi pod kitlem czy czekać aż sam wyjmie zwierza, którego nie był pewien. George wyszedł sam rękawem
To samo do siuśków - siusiają też ze strachu - jeszcze raz zalecam. Połóż zwierza na zgiętej ręce (tak jakbyś miała ją w gipsie). Niech szczurzynka wsadzi głowę w zgięcie ręki (przy łokciu) a Ty ja głasz a lekarz powinien dać zastrzyk w bok albo pupę. Przy prośbie "proszę dać szczura" odpowiedz śmiało "to ja, proszę Pana/Pani, będę ją trzymać bo zaczęła gryźć od czasu, gdy ostatnio tu była i nie chcę, żeby jeszcze bardziej się stresowała". lekarz powinien to zrozumieć.