Krecik byl z innego sklepu zoologicznego ale byl kupowany nie przeze mnie ..... gdy umarl poszedlem kupic innego szczurkensa (konieczie mial byc czarny) ale jak zobaczylem ze face z tego sklepu nawet reki do klatki nie wlozyl i zaczol bic szczurki przykrywka od pudelka to myslalem ze mnie trafi !!!!!!!!!! gdy juz dostalem szczurka okazal sie być samcem (a chcialem koniecznie samiczke) gdy facet powiedzial ze nie jest w stanie powiedziec ktore to samiec a ktore samiczka to zrezygnowalem. Poszedlem do drugiego sklepu (zaprzyjaznionego) niestety pani w sklepie (ktora na marginesie bardzo dba o zwierzeta) powiedziala ze nie ma samiczki ale powiedziala ze sprowadzi, i tak dostalem nunciaka

) suudnego szczurkensa na ktorego czekalem 4 dni. Pani z zoologicznego nie mogla wiedziec ze ma zepsute geny przez te dni co nunicak byl u mnie wszystko wygladalo ok niestety w dzien w ktorym bylem u veta wszystko sie posypalo Nunciak dostal drgawek otulilem go w czyscutka flanelowa sciereczke i ogrzalem potem wlozylem do klatki i nunciak dziwnie sie zachowywal, chodzil jak pijany az w koncu z polpietra klatki sapdl telepiac sie i po chwili przestal sie ruszac :sad3: jestem facet ale naprawde ciezko bylo mi utrzymac uczucia na wodzy

nigdy nie widzialem jak ktokolwiek umiera i to jeszcze w takich meczarniach

strasznie mi skoda nunciaka, dzieki za slowa otuchy
