to byl chyba najgorszy 'poranek' w moim zyciu... w panice zaczelam wolac mef, ale ona nie przybiegala... uslyszalam, ze jest za glosnikiem... zobaczylam, ze ma wsciekla minke i dziwnie podskakuje... zza szafki wystawala pajecza noga...
blyskawicznie schwycilam mef, naciagnelam na pizame sweter i spodnie, nie wiazalam nawet glanow i pobieglam do weterynarza... mefit nie wygladala na umierajaca, ale zawsze istnialo ryzyko, ze pajeczyca ja ukasila... moze i jej jad nie jest mocny (porownywalny z jadem pszczoly), ale przeciez szczurka jest taka malutka...

po powrocie musialam pozbierac jakos moja biedna dziewczynke... nie wyglada za dobrze... jedna nozke ma zmasakrowana, druga nie moze ruszac... jesli przezyje, nozki zregeneruja jej sie i nie bedzie problemu... wlasnie - jesli...

dlaczego ten temat w tym dziale? a tak na wszelki wypadek... zbliza sie lato, osy i pszczoly otwieraja zaspane oczka po zimowym odpoczynku i juz niedlugo zaczna pojawiac sie w otoczeniu naszych ogonkow... podam nawze tego specyfiku, a moze kiedys komus to pomoze...