Rezygnowac czy wytrzymac?:(((

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

Rezygnowac czy wytrzymac?:(((

Post autor: Beeata »

Wczoraj wyladowali w jednej klatce 1.5 roczny Parszywek i 2 miesieczny Perszing . Duzy nie jest specjalnie agresywny ,raczej dazy chyba do obwachania malego.maly zachowuje sie wrecz histerycznie ,nie pozwala sie do siebie zblizyc.Wczoraj duzy ugryzl malego w palec jak ten stal na polce i darl sie a dzisiaj maly wlazl na klatke i chcial duzemu przeleciec nad glowa i ta sama historia,duzy dziabnal go znowu w drugi palec i znow krew.Od wczoraj Maly nie schodzi z hamaka ,tam daje mu jedzenie i przyczepilam poidlo a duzy albo siedzi na dole albo wchodzi na polke i obserwuje malego. Kazda proba powachania malego konczy sie histerycznym wrzaskiem i wycofaniem sie duzego. Zamiast byc coraz lepiej jest chyba gorzej . Te ugryzienia sa raczej przypadkowe ,wtedy kiedy mlody go zaskakuje i podskakuje mu nad glowa,ale nie chce zeby w koncu malemu w ten sposob palce poodgryzal! Ja nie wytrzymam chyba nerwowo,to nie na moje zdrowie:(((((((( Co mam robic????? Poczekac jeszcze jutro i jak nie bedzie lepiej rozdzielic ich? Czekac na masakre? Jedna noc juz w plecy,dzisiaj druga mnie czeka.Spalam z klatka przy glowie zeby w razie czego ratowac malego. Na szczescie skonczylo sie wylacznie na ostrzegawczych wrzaskach. Duzy nie bardzo wie chyba co to znaczy dominacja,raczej ciekawosc goni go do malego . Zwariuje........normalnie sie wykoncze:(((((((((
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Rezygnowac czy wytrzymac?:(((

Post autor: Ania »

Kochana - to co się dzieje i działo u Ciebie to lekko mówiąc - sielanka - w porównaniu z tym, co czasem można spotkać w trakcie łączenia innych szczurów. Zwierzaki rzucają się na siebie, gryzą (czasem zagryzają, na szczęście to rzadkość), nie optrafią się dogadać tygodniami a czasem do końca ich życia.
Na Twoim miejscu nie rozdzielałabym ich.

Ps: Przypuszczam, że duży dziabnął malca wtedy, gdy młody uderzył starszego łapą (żeby go ogonić) więc mógł to być "przy[ppadek" a bardziej celne wg mnie byłoby stwierdzenie - że nie było to celowe ze strony starszego szczura.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

Rezygnowac czy wytrzymac?:(((

Post autor: Beeata »

No tak,ale w ten sposob ten maly do smierci nie zejdzie na dol . Ugryzienie bylo przypadkowe ,fakt . Maly latal po tapczanie ,wspial sie po klatce i przelecial duzemu wprost nad glowa.Tamten sie wystraszyl i go dziabnal.Nie wiem czy w takim ukladzie maly kiedykowliek przstanie sie bac go i odwazy sie zejsc na dol .To ja juz teraz mam zawsze spac ze szczurami u wezglowia??;)))
Jedyny plus tego ,to ze Parszywek jak nigdy okazuje mi swoje uczucia ,chyba traca to lekka zazdroscia .
Prosze mnie podtrzymywac na duchu bo jak patrze na te 2 nieszczesliwe teraz szczury to mam straszna ochote rozdzielic ich do 2 klatek :((
Nawet jak otwieram klatke to wychodza z niej pojedynczo.Poki duzy jest na zewnatrz maly nie wychodzi.Dopiero jak duzy wraca do klatki maly gora smiga na tapczan .Duzy udaje wtedy ,ze go nie widzi i nie wychodzi.
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
GoHa
Posty: 830
Rejestracja: śr wrz 03, 2003 4:29 pm
Kontakt:

Rezygnowac czy wytrzymac?:(((

Post autor: GoHa »

hm... ja bym sie na twoim miejszcu nie poddawala i dala im szanse... Sama mowisz, ze polaczylas je dwa dni temu... Wiec to prawie tyle co nic. Najwazniejsze ze sie nie probuja zagryzc. Ja polaczylam dwa mlode szczurki z o 2,5 miesiaca starszym... Bylo to prawie 1,5 miesiaca temu... Nie gryzly sie... Ale do dzis dnia jeden z malych panikuje jak widzi Leona blizej niz 20 cm... Drze sie, zawraca, sztywnieje ucieka... A Leon tylko chce mu wylizac jajeczka... :lol: Leon nie jest agresywny tylko wkurza go ze nie powalil jeszcze malego ani razu. I tez mnie to martwi, ze maly Lol sie go tak boi. I nawet jak go trzymam to sie wyrywa jak Leon jest w poblizu... Ale wierze ze kiedys sie to zmieni... i tak bywa ze spia razem... przytuleni... Ale kiedy sie budza... znow panika... ucieczki i polowania... eh... te szczury... codziennie budza mnie kilkanascie razy w nocy wrzaski Lola... czyz to nie mile... ? :roll:
Dobrze jest być kochanym... :)
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

Rezygnowac czy wytrzymac?:(((

Post autor: Beeata »

Daje im tydzien i ani dnia dluzej lubdo nastepnego krwawego wypadku. Jezeli nie dogadaja sie rozdziele .Zreszta dluzej moja psychika niewytrzyma .Jest mi strasznie zal malucha ,ze taki ciagle wyploszony .Siedzi sierota 24 godz na tym hamaku i boi sie nos wysciubic.Co to za zycie?:(
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”