Coma - mniej wiecej pol roku - nadpobudliwa zazdrosnica
Iig - mniej wiecej 3-4 tyg - potulne, przerazone malenstwo
teren neutralny - albo olewka albo walka, mala piszczy wnieboglosy ucieka gdzie sie da, pozniej sie ryje Comie pod brzuch, Coma olewka, za chwile walka i znow piski ucieczka...
wyszorowana na max klatka 2 godziny roboty - olewka, spia w roznych katach, Coma nie dopuszcza malej nawet do poidelka, pilnuje by mala nie ruszala sie z miejsca, co chwile leci ja atakowac... momentami mala syczy na COme, czasem dziala...
wyszorowana klatka, sciolka od Iig - Coma poniucha tam i siam, walki i tak...
Martwie sie o mala ze padnie z wycienczenia, bo walki sa i tak bezkrwawe (uff), Iig caly czas "udaje" chora w klatce, podejrzanie sie zachowuje, juz myslalam ze cos jej jest, ale jak je wypuscilam (tzn Coma wyleciala jak oparzona, mala wyjelam to zachowuje sie jak normalny szczuras)...
Poza tym na moje oko Coma jest najnormalniej w swiecie zazdrosna o wogole cala sytuacje.. Wczesniej miala kontakty z 2 szczurasami mojej drugiej polowy ale obywalo sie wrecz sielankowo, Coma wielka ciocia uczyla je skakac na oparcie lozka itp sytuacje
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
a wlasciwe pytanie: Jak dlugo to potrwa? I co jeszcze probowac?
Musialabym COme polaczyc z Iig bo przy jej nadpobudliwosci nie moze zostawac sama ani przez chwile bo widze jak teskni.. po powrotach wygladam jak po randce z Edwardem Nozycorekim a rzuca sie na mnie jak wyglodnialy lew na swieze miesko
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
H E L P !!!