oswojony zdziczał przy nowym

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

robin
Posty: 4
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 9:35 pm

oswojony zdzicza? przy nowym

Post autor: robin »

mam problem natury "wychowaczej" :). Od trzech tygodni jestem szczęsliwym posiadaczem młodej szczurzycy (nikt w sklepie nie był w stanie okreslić jej wieku ale ma około 30 cm razem z ogonem i od kilku dni obserwuję jakby zmianę umaszczenia wraz z pojawianiem sie na grzbiecie dłuższej i sztywniejszej sierści), przez ten czas w miarę się do mnie przyzwyczaiła (trudno mówić o oswojeniu). Wszytko było pięknie do momentu gdy cztery dni temu dokupiłem pieciotygodniową samiczkę. Nowa mała jest jak żywe srebro, strasznie ciekawska i wszędzie wlezie ale gdy zobaczy mnie lub gdy sie poruszę, reaguje panicznym lękiem, natychmiast ucieka a pozatym odnosze wrażenie, że gdy jaj jestem w pokoju to ona w ogóle nie zasypia, cały czas czuwa, dzień spędza przytulona brzuszkiem do legowiska i ma szeroko otwarte oczy, podczas gdy starsza bez problemu zasypia tam gdzie ja dopadnie sen. Miałem nadzieję, że ta młodsza osmieli się przy starszej, ale niestety obserwuję zjawisko odwrotne, to starsza przy młodej zaczyna panikować i już nie chce wychodzić z klatki na moje ramię, nawet przestała podchodzić do klatki gdy ja sie do niej zbliżam i przestała podbiegać do ręki gdy podaję jedzenie. Po prostu starsza "uczy" się bać od młodszej. Czy w związku z tym powinienem zastosować jakiesz szczególne zabiegi w trakcie oswajania, czy pozostawić problem aby sam się rozwiązał.
Shurka
Posty: 414
Rejestracja: czw mar 02, 2006 6:07 pm
Kontakt:

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: Shurka »

Wydaje mi się, że powinieneś zająć się najpierw mlodszą i ją oswoić. Jeśli starsza nadal będzie miala ochotę brać przyklad z malej, nauczy się od niej z powrotem do Ciebie przychodzić. Może również przydaloby się wypróbować metodę z wanną? Tutaj podaję linka--->> http://szczury.org/viewtopic.php?t=9596 poczytaj sobie ;)
życzę powodzenia...
zapraszamy do naszej galeryji ;)

oraz na temat poświęcony nam
violet
Posty: 279
Rejestracja: pt kwie 21, 2006 7:07 am

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: violet »

u mnie na poczatku bylo podobnie... Poswiecaj czas swoim szczurkom teraz, ale wyjmuj je z klatki razem - jesli bedziesz zajmowal sie tylko ta nowa, pierwszy szczuras moze sie poczuc samotny - bierz je wieczorami na lozko, pozwol im razem lazic po sobie i poznawac twoj zapach - po jakims czasie powinny razme sie oswoic :)
Obrazek
standard black hooded i blue berkshire oraz dumbo cocoa spotted :)

"Let go of complicated feelings, than there's no price to pay "
Awatar użytkownika
Julia47
Posty: 25
Rejestracja: śr maja 10, 2006 2:50 pm
Lokalizacja: Błonie/Warszawa

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: Julia47 »

A ja mam pytanie podobnego typu:) Czy do 4 miesięcznego szczurka lepiej dobrać zupełnie malutkiego 4 tygodniowego szczuraska czy może starszego... ? Dodam że jest to raczej typ samotnika... i doskonale się rozumiał z niedawno zmarłą samiczką :-( Teraz trochę osowiał :? Co waszym zdaniem powinnam zrobić? :drap: Pozdrawiam 8)
"and thi is RAT race..."
Shurka
Posty: 414
Rejestracja: czw mar 02, 2006 6:07 pm
Kontakt:

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: Shurka »

Julia47, wiesz co? ciężko powiedzieć jak Twój ogoniasty zareaguje na tak małego szczuraska, a jak na dorosłego. Wydaje mi się, że lepiej przynieść młodszego z tego względu, że mniejszy się podporządkuje. Starszy mógłby wszczynać akcje i mogłyby wiecznie walczyć o terytorium. Ja np połączyłam moją półroczną szczurzycę z dwumiesięczną, z czego ta młodsza była tej samej wielkości co półroczna i nawet silniejsza, więc do dziś widzę jak 'burzą' w hamaku, piszcząc i kładąc się nawzajem "na deski".
Zaś z drugiej strony byłaby wielka szkoda, gdyby wynikło coś takiego jak u jednej z forumowiczek. Chciała połączyć maleństwo, dopiero co przyniesione do domu, z dorosłym okazem szczuryna. No i oczywiście dorosły się denerwował, aż któregoś razu właścicielka nie zdąrzyła ich rozdzielić i... :cry: i mały nie przeżył...
Tak więc jeślibyś miała wziąć takie maleństwo, musiałabyś poświęcać im wiele uwagi i łączyć BARDZO POWOLI.

PS
przepraszam za rozpisanie się.
zapraszamy do naszej galeryji ;)

oraz na temat poświęcony nam
pomarańczowy jelcz
Posty: 1868
Rejestracja: pn sie 30, 2004 9:40 pm
Kontakt:

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: pomarańczowy jelcz »

Julia47, 4 miesiące to jeszcze niewiele jak na szczura i możliwe, że w ogóle nie będzie komplikacji w łączeniu (jeśli będziesz postępować stopniowo i poświęcisz na to co najmniej kilka dni, zanim ich razem włożysz do klatki). Jednak istneje możliwość, że śmierć przyjaciółki a potem pojawienie się nowego szczura będzie dla niego oznaczać zbyt wielki stres. Stres> np.obniżenie odporności> np.choroba (piszę to, bo tak było u mnie).
Bądź, co nie bądź, ja bym zaryzykowała, bo u mnie ten starszy szczur, który stracił brata miał już 1,5 roku, a nie 4 miesiące...
PS.
[quote="Julia47"]lepiej dobrać zupełnie malutkiego 4 tygodniowego szczuraska [/quote]
['] Kubuś ['] Groszek ['] Gucio ['] Pan Przytulak
Awatar użytkownika
Julia47
Posty: 25
Rejestracja: śr maja 10, 2006 2:50 pm
Lokalizacja: Błonie/Warszawa

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: Julia47 »

Dziękuję Wam bardzo za rady :-) W następny weekend będę jechała do sklepu (bo ostatnio na forum nikt nie oddaje zupełnie młodych oswojonych z okolic Warszawy) i może znajdę tam przyjaciela dla Zordonka :lol:
"and thi is RAT race..."
ailurus
Posty: 14
Rejestracja: sob maja 06, 2006 12:33 pm

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: ailurus »

[quote="Julia47"]bo ostatnio na forum nikt nie oddaje zupełnie młodych oswojonych z okolic Warszawy:[/quote]

u mnie przez przypadek urodziły sie małe. Wprawdzie cała gromadkę chcialam zatrzymac dla siebie żeby nie trafily w zle warunki ale Tobie chętnie bym jakiegos oddała. Teraz mają 2 tygodnie, czyli za 3 beda gotowe do rozdzielenia.
Yshia
Posty: 499
Rejestracja: czw kwie 20, 2006 10:14 pm

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: Yshia »

jak ja polaczylam moje dwa ogonki to filip starszy, przestal miec ochote na wychodzenie z klatki. nie chce wchodzic na reke ( w przeciwienstwie do teodora) najlepiej spedzalby czas śpiąc w klatce..coprawda jak juz je wyciagne to filip troche polazi po sofie ale i tak szuka miejsca zeby gdzies zasnac.. smutno mi bo kiedy byl sam lubil wychodzenie na zewnatrz i w ogóle.. probowalam tez zostawiac otwarta klatke, bo Teodor uwielbia byc tam, gdzie nie powinien, i myslalam ze Filip pojdzie za nim... ale nie. nie wiem jak to zmienic.. moze one po prostu maja takie charaktery.. Filip jest leniwy i skoro uznal ze w klatce jest bezpiecznie to nie potrzebuje szukac przygod na zewnatrz.. a Teodor to taki maly "rojber".. wszedzie go pelno.. i nie potrzebuje tyle snu co Filip...
~~jestem chora~~
Shurka
Posty: 414
Rejestracja: czw mar 02, 2006 6:07 pm
Kontakt:

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: Shurka »

Yshia, ale to też niezdrowe, żeby tak cały czas leżał i nie poruszał się. Może przydałoby się zabrać go w miejsca, w których kiedyś najbardziej lubił przebywać, czy coś? a czy chociaż lubi przebywać u Ciebie na rękach? może przydałoby się je wziąć w miejsce im nieznane i położyć z nimi? żeby połaziły sobie, posprawdzały, a jak się czegoś wystraszą, żeby wróciły do Ciebie? i pamiętaj, że jeśli chcesz w jakikolwiek sposób poprawić stan Filipa, Teodora również musisz brać ze sobą. Dlaczego? Zwykła zazdrość. Teodorowi zrobi się smutno że zajmujesz się Filipem a nie nim. Wyciągnij je kiedyś na siłę z klatki i zabierz je ze sobą. Jeśli zrobi się ciepło, będziesz miała większe pole manewru. Warto je wtedy zabrać również na pole...
zapraszamy do naszej galeryji ;)

oraz na temat poświęcony nam
Yshia
Posty: 499
Rejestracja: czw kwie 20, 2006 10:14 pm

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: Yshia »

tak.. zabieram je w ciepłe dni na spacery na dwór, zawsze obydwa.. i kiedy wychodzę na zewnątrz to Filip po minucie obwąchiwania terenu już szuka miejsca do spania.. czyli najlepiej ucieka na ramię i chowa się do kaptura.. "wisi" mu to gdzie Teodor się wybiera.. On szuka tylko ciepłego i ciemnego kawałka do schowania się i zaśnięcia.. A jeśli chodzi o branie ich na ręce itd. to kocham moje ogonki, i codziennie zabieram je na sofę żeby sobie połaziły albo pooglądały ze mną filmy.. Filipa biorę mimo jego woli oczywiście..A z koleii Teoś szaleje jak widzi że otwieram klatkę.. Tylko że ja nie chcę żeby Filip myślał że jestem tą ZŁĄ która go męczy i nie pozwala mu spać.. No ale może jak przyjdzie więcej słońca to mu się to zmieni.. Wciąż nad tym pracuję.. No ale myślicie że charakter ogonka może też mieć tutaj wpływ na jego zachowanie ? W końcu to są ogromnie inteligentne stworzenia..
W każdym bądź razie nie poddaję się i staram się wciąż "rozruszać" mojego leniucha ;-))
~~jestem chora~~
Shurka
Posty: 414
Rejestracja: czw mar 02, 2006 6:07 pm
Kontakt:

oswojony zdziczał przy nowym

Post autor: Shurka »

Yshia, ja, żeby moje maleństwa nie spały podczas spaceru, uciekam przed nimi, kiedy one biegają po łączce. Pogonię się tak z nimi kilka minut i dopiero później pozwalam im wejść na ramię. Żeby po raz kolejny się nie rozleniwiły, biorę je na ręce i sadzam na drzewie. Z czystej ciekawości łażą po nim i obwąchują. Może wystarczyłoby żebyś...nie pozwoliła Filipowi wchodzić na Ciebie i szukać miejsca do spania?
Charakter ma wiele do zachowania. Zresztą tak samo jak i u ludzi. Człowiek uparty potrafi być agresywny. Człowiek spokojny, jest zazwyczaj pobłażliwy, zdarza mu się być troskliwym i czułym... Jedno idzie w parze z drugim, choć nie zawsze... ;)
zapraszamy do naszej galeryji ;)

oraz na temat poświęcony nam
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”