kiedy tak piszesz -mam przed oczami Zurkę (2 lata i 9 mcy), którą uśpiłam w ten wtorek.
Też była silna psychicznie, też dzielnie radziła sobie mimo, że tylne łapki ciągnęła bezwładnie za soba. Też walczyła ze świerzbem -ale wygrała. Zabił ja guz i niewydolnośc sercowo-naczyniowa.
Aniu, bądź dzielna, trzymaj sie :przytul:
To straszne zostać w domu z pustymi klatkami - Nie zdarzyło mi sie to juz od wielu lat, ale wyobrażam sobie, że musi to byc koszmar.
Bardzo mi przykro...
[']... dla staruszki, która pewnie teraz sprawnie na wszystkich łapkach biega gdzieś daleko i wspina sie, gdzie tylko zapragnie niczym nie ograniczona.