

Mojego pierwszego Szczurcia, dostałam na moje 18 urodziny od moich przyjaciółek, choć pomysł podsunęłam JA:D rodzice nie chcieli sie zgodzic na zwierzątko, wiec postanowiłam postawic ich przed faktem dokonanym

Maluch przybył do mojego domku dnia 11 lutego 2006 roku, a razem z nim przybyła tez i mała myszka. nie bede tutaj już tłumaczyć skąd sie wzięła, w kazdym razie była


A oto i oni:
Kay i Gerda
Ale niestety, dla Gerdzi takie mieszkanie z wiekszym od siebie kilka razy bratem, mogło sie skończyć tragicznie, dlatego tez postanowiłam oddać Gerdzie koleżance, która tez miała myszke. I tak Kay został sam. Postanowiłam sprawić mu przyjaciela z którym mógłby spędzać samotne noce... I tak pojawił sie Nazumimi...
Nazumimi
niestety zmarł, ale o tym nie jestem w stanie pisać, jedyne co moge zrobic to jeszcze raz go bardzo przeprosić z całego mojego serducha :sad2: :sad2: :sad2:
[*][*][*][/b]
Po tym tragicznym wydarzeniu powiedziałam sobie: NIE, już zadnych takich zdarzeń w moim domu... i postanowiłam, że Kay zostanie sam... wiem ze to nie było dobre myślenie, ale nie byłam w stanie zaadoptować kolejnego szczurka...
aż pewnego dnia, na forum Ofca napisała o swojej pięknej Szczurci... Chciałam wziąć ja tylko na przechowanie... 3 miesiące i koniec, ale Ofca mnie namówiła i tak w moim domu pojawiła sie Maciek, dwuletnia samiczka, piekna i kochana:)
Maciek zwana Madame:)
Na razie moje Kochania mieszkają osobno, Kay czeka na kastracje... Ale maluszki sie polubiły chyba już :hihi: na poczatku Kay uciakał od Małej, ale dziś sie obwąchały(oczywiście bezpiecznie na moich kolanach) i nie uciakały, ani nie fukały na siebie :lol2:
w poniedziałek jadę z Małym do weta... trzymajcie kciuki...