Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Moderator: Junior Moderator
-
- Posty: 21
- Rejestracja: wt cze 06, 2006 1:31 am
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Kupilam wczorej mojemu maluchowi taki fajny, duzy, drewniany domek. Myslalam, ze to dobry pomysl, bo jak na razie Spioch nie mial nic innego w klatce oprocz miseczki, poidelka, trocinek i kolby :-( Myslalam, ze teraz bedzie mial sie gdzie schowac i bedzie sie czul bezpieczniej. Zanim mial domek to jak go wyciagalam z klatki to taki grzeczniuti byl nie szarpal sie ani nic, a dzisiaj rano, jak go wyciagalam (musialm podniesc domek, bo w nim siedzial) tak zaczal uciekac, nawet na poczatki tak sie nie szarpal :-( Prawie mi uciekl, strasznie mnie przestraszyl :-( Noi po za tym jak jestem w pokoju to wiekszosc czasu spedza w domku, dopiero jak wyjde z pokoju to biega po calej klatce :-( Co mam robic? Wyciagnac domek, czy po prostu cierpliwie czekac az sie oswoi?
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Domek wyciągnąć. Możesz go włożyć do klatki dopiero gdy szczurek się oswoi - gdy domek znajdzie się w klatce wcześniej, tak jak teraz, szczur będzie uważał za taki 'azyl' domek właśnie,a za takie 'miejsce' musi uznawac Ciebie.
Panowie szczurowie: Ikon & Fabio <3
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Myślę, że przestraszył się bo podniosłaś domek, żeby go wyciągnąć. Moje ogony zawsze od początku miały domki i nie miałam problemu z ich oswojeniem. Nigdy jednak nie wyciągałam ich na siłę z domków. Wołałam, cmokałam tak długo aż w końcu same wyszły.
Dana
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
moje ogony miały domek od zawsze. Od pierwszego dnia w klatce a więc nie były oswojone.. Z tym że pierwszego dni nie wyciągałam go na siłę..Trzymałam rękę w klatce, a on wyciągał tylko łepek żeby obwąchać i to wszystko, a drugiego sam wszedł na rękę
~~jestem chora~~
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
ja radze nic na sile: podnoszenie domku, ktory jest skrytka malucha nie jest w ogole dobrym pomyslem. Wiem, ze chcesz mu sie dobrze kojarzyc, ale nie tedy droga.
Proponuje uzbroic sie w cierpliwosc, gadac do malucha, podrzucac dobre jedzonko- ale nigdy nie wkraczac w jego intymny kat- na pewno maly zinterpretowal ta akcje jako atak.
Zblizaj sie do szczurka powoli tak, jak on to robi na pewno w stosunku do Ciebie
Proponuje uzbroic sie w cierpliwosc, gadac do malucha, podrzucac dobre jedzonko- ale nigdy nie wkraczac w jego intymny kat- na pewno maly zinterpretowal ta akcje jako atak.
Zblizaj sie do szczurka powoli tak, jak on to robi na pewno w stosunku do Ciebie
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
ja mysle, ze szczurek zawsze bedzie traktowal domek jak azyl. w koncu to zwierzatko z natury lubi miec troche prywatnosci. moja Kola ma caly rytual opracowany wychodzenia z domku:
1. najpierw trzeba ja zawolac, w konsekwencji z domku wylaniaja sie wasy i koniuszek nosa:)
2. po chwili szczurek wychodzi z domku i idzie powygladac przez drzwiczki klatki. nastepuje niuchania ciag dalszy
3. szczurek wraca do klatki i udaje ze sie myje i ze ma mnie gdzies. jesli w tym momencie odpuszczam, wraca do domku. jesli znow ja zawolam, to wychodzi. jednym slowem prawdziwa dama:)
Problem nadmiernego odizolowania w domku rozwiazalem w ten sposob, ze od razu budujac domek zrobilem jedna czesc dachu uchylna. zawsze wiec moge wlezc z rekami w prywatne zycie mojego szczura. zreszta wyglada na to, ze ona nie ma z tym zadnego problemu, a wrecz przeciwnie, zawsze zaczyna "czyscic" i oblizywacrece rece. zawsze jednak pamietam, aby najpierw poskrobac w daszek albo narobic troche szumu, zeby nie zaskoczyc Koli we snie. wtedy moglaby sie przestraszyc.
1. najpierw trzeba ja zawolac, w konsekwencji z domku wylaniaja sie wasy i koniuszek nosa:)
2. po chwili szczurek wychodzi z domku i idzie powygladac przez drzwiczki klatki. nastepuje niuchania ciag dalszy
3. szczurek wraca do klatki i udaje ze sie myje i ze ma mnie gdzies. jesli w tym momencie odpuszczam, wraca do domku. jesli znow ja zawolam, to wychodzi. jednym slowem prawdziwa dama:)
Problem nadmiernego odizolowania w domku rozwiazalem w ten sposob, ze od razu budujac domek zrobilem jedna czesc dachu uchylna. zawsze wiec moge wlezc z rekami w prywatne zycie mojego szczura. zreszta wyglada na to, ze ona nie ma z tym zadnego problemu, a wrecz przeciwnie, zawsze zaczyna "czyscic" i oblizywacrece rece. zawsze jednak pamietam, aby najpierw poskrobac w daszek albo narobic troche szumu, zeby nie zaskoczyc Koli we snie. wtedy moglaby sie przestraszyc.
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Moja szczurcia ma domek i kilka różnych kryjówek z których wywabić ją można tylko jogurcikiem Poza tym jest dość płochliwa :roll:
-
- Posty: 327
- Rejestracja: czw mar 30, 2006 7:36 pm
- Lokalizacja: Poznań
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
[quote="Sean4"]ja mysle, ze szczurek zawsze bedzie traktowal domek jak azyl. w koncu to zwierzatko z natury lubi miec troche prywatnosci.[/quote]
Niekoniecznie. Nasze ogonki newet nie wchodzą do domku. Wolą leżeć na chamakch na najwyższym piętrze klatki (wys ok. 1,5 m) i podziwiać wszystko dookoła.
Niekoniecznie. Nasze ogonki newet nie wchodzą do domku. Wolą leżeć na chamakch na najwyższym piętrze klatki (wys ok. 1,5 m) i podziwiać wszystko dookoła.
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
No moim zdaniem właśnie dlatego szczurek dziczeje, bo ma w klatce domek.
Wszędzie za każdym razem pisali: " Jeśli masz domek w klatce i nowego/nieoswojonego szczurka, to wyciągnij go jak najszybciej ". Wydaje mi się, że to właśnie obecność domku jest powodem jego "dziczenia". On teraz uważa, że domek to coś bezpiecznego i w nim będzie się krył, kiedy będzie się czegoś bał, natomiast my staramy się robić tak, żeby szczurek nas uważał za coś bezpiecznego i biegł do nas, kiedy coś go wystraszy. Tak więc radzę wyciągnąć domek i oswajać go najpierw ze sobą (można również wykorzystać sposób z wanną). Powodzenia życzę.
Wszędzie za każdym razem pisali: " Jeśli masz domek w klatce i nowego/nieoswojonego szczurka, to wyciągnij go jak najszybciej ". Wydaje mi się, że to właśnie obecność domku jest powodem jego "dziczenia". On teraz uważa, że domek to coś bezpiecznego i w nim będzie się krył, kiedy będzie się czegoś bał, natomiast my staramy się robić tak, żeby szczurek nas uważał za coś bezpiecznego i biegł do nas, kiedy coś go wystraszy. Tak więc radzę wyciągnąć domek i oswajać go najpierw ze sobą (można również wykorzystać sposób z wanną). Powodzenia życzę.
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Zgadzam sie z Shurką. Moje panny do teraz nie mają domku, tylko hamak i czapkę i jakoś tego domku chyba nie potrzebują :] Kiedys wstawilam domek, byl w klatce kilka dni to Pysia traktowała go jedynie jako coś do siedzenia [na nim]. Czasem to się wydaje okrutne takie pozbawianie stworka bezpiecznego miejsca, ale często skutkuje, bo szczur jest zmuszony do poznawania swojej klatki/otoczenia. Nawet jesli bedzie siedzial w kącie to prędzej czy pozniej będzie sie musiał ruszyc po jedzenie np. U mnie tak wlasnie bylo z Pyską. Siedziala w kącie, a ja korzystalam z okazji zeby ją glaskac i tak spędzalam przynajmniej pol godziny dziennie. A w nocy nie moglam spac :lol: Pyska tak wariowala, ze sprawdzalam czy ona w ogole jest w klatce Mysle ze warto spróbowac wyjąc ten domek, bo podejrzewam, ze wtedy stworek szybciej się oswoi :] Chociaz nie jest to z góry ustalone, wiadomo, ale mysle ze to dobry pomysl
Moje stadko: Eliza, Korek i Gina || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Mój szczurcio ma domek i nie narzekam. Zawsze można go czymś stamtąd wywabić. To jedzonkiem, to obietnicą spacerku Ostatnio nawet żadziej w nim śpi, bo zrobiłam mu półeczkę do spania z paśnika na siano. Poza tym jest gorąco, a w domku jest mały przepływ świeżego powietrza. Ogólnie uważam, że domek to dobry pomysł - jeśli masz oswojonego szczura, to nie ma problemu z jego wyciągnięciem
"Dawno, dawno temu..."
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Jedna z nielicznych osób nie chorujacych na GMR.
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
A ja w sumie mam Łatkę od przedwczoraj. Od razu miała domek i okazało to się złym pomysłem. Uznała, że tam jest najbezpieczniej i uciekała ciągle do niego. Przed chwilą wyciągnęłam jej ten domek i o dziwo :shock: zaczęła chodzić po klatce. :thumbleft:!. Teraz będzie mi łatwiej ją oswajać.
"Gdy zwierzęta ziewają, mają ludzką twarz."
============================
Łapka 07.2006, grono myszoskoczków 10.2005, Chrumiś 08.2005
Za tęczowym mostem: ['] Rita 2000, Różyczka 2000, Bubu 2004, Kubuś 2005, Niunia 2005, Tuptuś 18.08.2006 22:25 [']
============================
Łapka 07.2006, grono myszoskoczków 10.2005, Chrumiś 08.2005
Za tęczowym mostem: ['] Rita 2000, Różyczka 2000, Bubu 2004, Kubuś 2005, Niunia 2005, Tuptuś 18.08.2006 22:25 [']
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Ja wyciągnęłam domek Meg bo uznawała to zupełnie za swój i myślała,że jak wkładam rękę do klatki to że chce jej ten domek "zaatakować" Poza tym to miejsce sporne dla Meg i Pestki. Myślę,że domek nie jest koniecznością
Od lewej:Maggie['],Pestka['],Mela['],Kropka
Maggie[']-moje słońce ;( (20.07.07r.)
Pestka[']-moje serduszko ;( (29.04.08r.)
Mela[']-moja siostra (10.12.08r.)
Domek w klatce i szczurek "dziczeje" :-(
Niby brak domku pomaga w oswajaniu, ale to takie na siłę trochę... U mnie dziewczyny też są od kilku dni, domek mają. Często tam śpia, ale jak podchodzę do klatki i zaczynam do nich mówić, to do mnie wychodzą. Zwłaszcza jak słyszą otwieranie klatki - ciekawe są co tym razem nowego tam wsadzę.
Nie zrobiłabym im chyba tego, zabierając domek. Lubia latać po klatce, śpią tez w hamaczku. A skoro nie czują się jeszcze bezpiecznie, to nie będę ich na siłę przymuszać do mnie. Póki co nie żałuje takiego wyboru.. jeśli mają ochotę to do mnie wyjdą ;)
Może w naprawdę opornych przypadkach, ta metoda pełna stresu powinna przymusić malucha do poznawania nowych rzeczy.
Nie zrobiłabym im chyba tego, zabierając domek. Lubia latać po klatce, śpią tez w hamaczku. A skoro nie czują się jeszcze bezpiecznie, to nie będę ich na siłę przymuszać do mnie. Póki co nie żałuje takiego wyboru.. jeśli mają ochotę to do mnie wyjdą ;)
Może w naprawdę opornych przypadkach, ta metoda pełna stresu powinna przymusić malucha do poznawania nowych rzeczy.
Za TM ['] : Silje (25.12.2006 - 25.01.2008), Iris (14.07.2006 - 02.09.2008), Wolke (14.07.2006 - 25.08.2008), Shivia (ok. 14.07.2006 - 18.09.2008)