Być może, ale dziś rano znalazłam martwą kolejną malutką. Ja myśle, że matka boi się panicznie, że odbiore jej maleństwa, i woli je zabić niż oddać je mi. A ja niestety nie mam kiedy się nimi zająć. Dziś jadę na uczelnie moja droga do wawy trwa 1 h, w szkole muszę być około 3 h, i powrót do domu od szkoły 1,5h to daje od 5,5h do 6h maluchy nie mogą być tyle bez opieki. Moi rodzice pracują a w domu pozostaje tylko kot.
Macie jakiś pomyśł?? Jak ktoś chce, to ja przywioze maluchy do wawy i może ktoś je odkarmić.? Ja niestety ze szkoły nie mogę zrezygnować, zbliża mi się sesja.
Boli mnie serce, ale nic nie poradze, mogę jeszcze zanieść je do weterynarza i .... nawet niechce tego pisać 
 
 
Pewno powiecie, że jestem okrutna i nieodpowiedzialna, ale ja nie widze rzadnej możliwości, doradzcie mi.