Po stracie merdaka moja siostra postanowiła kupic sobie nowego toważysza.
Po czterech miesiącach Bobkowi zaczeła wypadac siersc.
Siostra starała się urozmaicic mu dietę w witaminy itp.
Wszystko było dobrze az do ktoregos wieczoru.
Bobek zaczal sie kulic piszczec, łapac za brzuszek.
Gryzł klatkę.
Nic nie dalo sie juz zrobic.
Zdechł.
