Polecam lecznicę
"Amicis" przy ul. Mostek (koło sklepu zoologicznego Mini-Zoo czy jakoś tak, na Długich Ogrodach). Dobrze i tanio (za każdą z wizyt + zastrzyk z antybiotykiem zapłaciłam 5 zł, cała kuracja 15 zł)

. Kora była tam leczona z powodu ropnia pod uszkiem, naprawdę jestem zadowolona z jej kuracji (Kora mniej, ale kto by się cieszył z zastrzyków

). Przyjmuje tam kilku weterynarzy (chyba troje). Pani weterynarz, która leczyła Korę (niestety nie wiem, jak się nazywa :-( , młoda, niezbyt wysoka, chyba trochę kręcone włosy) bardzo dobrze odnosi się do szczurków, podczas ostatniej wizyty Kora wgramoliła jej się na plecy

.
Naprawdę bardzo polecam!
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego

(szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości

).