Same otwieraja sobie klatkę
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Same otwieraja sobie klatkę
Jakie to szczęscie, że moja nie wpada na takie pomysły ona uwielbia siedzieć w klatce. Opiera się czasem o drzwiczki ale jakoś nigdy nie kombinowała by wyjść. Może dlatego, że klatka wysoko stoi i ma ograniczone pole manewru po półce, ale to dobrze bo moja kicia miałaby "radoche" pewnie gdyby Niuska wyszła :shock: ...
Same otwieraja sobie klatkę
Kola nie ma teraz potrzeby otwierac klatki...bo jest otwarta zawsze. ale na samym poczatku nie miala swojej poleczki, wiec zamykalem ja kiedy wychodzilem z domu. udalo jej sie rozpracowac standardowe zamkniecie, drut miedziany i lancuszek. dopiero klodeczka pomogla. kiedys przyuwazylem ja przy rozsuplywaniu zaplatanego lancuszka. Ona jest na pewno nastepnym wcieleniem Houdini'ego.
Same otwieraja sobie klatkę
U mnie przy drzwiczkach Fabio kombinuje. Jak na razie umie otwierać tylko te w'suficie' klatki -łapie za nie łapkami i siłuje sie, na wzór strong man'a wyciskającego cięzary :jezor2: Wystarczylo położyć na tych drzwiczkach deseczkę,a teraz trzymam kciuki aby nie wpadł na to,że drzwiczki z boku działaja na tej samej zasadzie(chociaż zdaje sobie sprawę,że to już niedługo )
Panowie szczurowie: Ikon & Fabio <3
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Same otwieraja sobie klatkę
[quote="ESTI"]Ja polecam SPINACZ. [/quote]
Bo to się nazywa klamerka :jezor2:
Bo to się nazywa klamerka :jezor2:
Same otwieraja sobie klatkę
falka uprzedzilas mnie:D SPINACZ DO BIELIZNY = KLAMERkA :lol: :khihi: :hihi:
Kiedy do szczurka tuli się ludź, to ludź do szczurka musi coś czuc!:)
Same otwieraja sobie klatkę
Trzeba czytac ze zrozumieniem, a ja to od zawsze nazywam spinacz do wieszania ubran i kropka. :jezor2:
-
- Posty: 9
- Rejestracja: ndz maja 21, 2006 10:33 am
Same otwieraja sobie klatkę
Moje szczurki nie otwierają klatki, bo ma dobre zamknięcie;] Ale przyznam że próbowały.
Same otwieraja sobie klatkę
U mnie Suzi z nudow otwierala klatke... bez problemowo sobie z tym poradzila..
zalozylam drucik od bransoletki stary :khihi:
zalozylam drucik od bransoletki stary :khihi:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=25886 moje stadko
http://fretkipi.webd.pl/WordPress/ fretkowa ekipa
http://fretkipi.webd.pl/WordPress/ fretkowa ekipa
Same otwieraja sobie klatkę
Moja dziewczynka też Otwiera sobie sama klatkę. Musiałam Ją POrzystawić czymś.
Szukam TRASPORTU TYCHY-> SZCZECIN dla dwóch samiczek, pierwsza połowa marca. PILNE!
Za tęczowym mostem --> Tosia, Zosia, Kama, Nela, Luka (23.02.07), Duduś (18.08.07-20.08.08), Alusik (29.11.08), Dyziaczek (05.04.07 - 01.09.09)
Za tęczowym mostem --> Tosia, Zosia, Kama, Nela, Luka (23.02.07), Duduś (18.08.07-20.08.08), Alusik (29.11.08), Dyziaczek (05.04.07 - 01.09.09)
Same otwieraja sobie klatkę
Moje też otwierają klatkę, parę dni temu w nocy Kora mi się wgramoliła do łóżka :khihi: . Najpierw próbowałam zrobić blokadę z drutu, nawet się udało, ale bałam się, że ogony sobie oczy powydłubują :sad2: . Teraz mają drzwiczki zablokowane łańcuszkiem zaciskowym dla psa. Najpierw robię pętlę, przewlekam ją między drzwiczkami a klatką, potem przewlekam koniec łańcuszka przez pętlę i gotowe !
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego (szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości ).
Same otwieraja sobie klatkę
A moje szczurasy to chyba jakieś nienormalne. Nie zauważyłam jeszcze, żeby próbowały otwierać klatkę. Może tak bardzo lubią swój apartamencik? :drap:
I wśród owadów są zbączenia...
Same otwieraja sobie klatkę
[quote="AniaS"]A moje szczurasy to chyba jakieś nienormalne. Nie zauważyłam jeszcze, żeby próbowały otwierać klatkę.[/quote]
Jak najbardziej normalne i ciesz się z takiego stanu rzeczy
Ja przez długi czas myslałam,że moich szczurów to nie interesuje, a tu zonk! Fabio na wolności. Od kilku tygodni klatki nie próbuje otwierać, ja jednak te drzwiczki zabezpieczone mam.
Ikon kiedyś się z drzwiczkami siłował,ale przestał. Otwieranie sobie klatki go po prostu nie kręci
Jak najbardziej normalne i ciesz się z takiego stanu rzeczy
Ja przez długi czas myslałam,że moich szczurów to nie interesuje, a tu zonk! Fabio na wolności. Od kilku tygodni klatki nie próbuje otwierać, ja jednak te drzwiczki zabezpieczone mam.
Ikon kiedyś się z drzwiczkami siłował,ale przestał. Otwieranie sobie klatki go po prostu nie kręci
Panowie szczurowie: Ikon & Fabio <3
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
Same otwieraja sobie klatkę
W moim stadku specjalistką od otwierania drzwiczek klatki jest Bimbla. Potrafi sobie poradzić nawet z takimi, które mnie wydają się trudne do rozparcelowania. Mam krótki filmik z jej udziałem, nakręcony jakiś czas temu. Przepraszam za nienajlepszą jakość.
http://s37.photobucket.com/albums/e65/M ... =imgAnch83
http://s37.photobucket.com/albums/e65/M ... =imgAnch83
Od lewej: Małpka, Borsusia, Kretusia, Bimbla
Same otwieraja sobie klatkę
te klatki na zamknięcia rozporowe są do kitu moja stara szczurowa mogła taką rozgromić w trzy sekundy. szczególnie gdy zamknięcie jest luźne...
teraz mam tą klatkę ptaszaną i drzwiczki są na hak. dzwiczki są zbyt wielkie i ciężkie by szczury mogły je najpierw podnieść a później wypchnąć, chociaż... kto wie
teraz mam tą klatkę ptaszaną i drzwiczki są na hak. dzwiczki są zbyt wielkie i ciężkie by szczury mogły je najpierw podnieść a później wypchnąć, chociaż... kto wie
Same otwieraja sobie klatkę
No i spinacz nie pomógł
Moja Malinka ma już na swoim koncie kilkanaście wielkich ucieczek, w tym jedna z nich trwała 2 dni. Jak tylko otwarte sa drzwiczki od klatki to Malina skacze na podłogę i tyle ją widziałam. Łapanie takiego szczurka nawet po 2-3 godzinach na przysmaki, na wołanie nie skutkuje w ogóle.
Ale 2 dniowa ucieczka to dopiero był wyczyn Wyjechaliśmy na wakacje, ale szczurki miały same zostać na 2 nie całe dni. W domu została też 9 letnia kotka, która wie jak sie poluje, ma na sumieniu 1 mysz i kilkaset os i much.
Jakie było przerażenie gdy 2 dnia po naszym wyjeździe osoba która miała się opiekować szczurkami weszła i nie znalazła ich w klatce a drzwiczki były otwarte (spinacz urwany). Nie było żadnego szczurka, ale Lunę i Norkę szybko namierzono smacznie spiące w szufladzie od biurka czyli tam gdzie zwykle, 20cm od klatki. Maliny natomiast nie było. Dopiero po przeszukaniu mieszkania okazało się że siedziała sobie za komodą. Szacujemy że znając jej wyczyny w uciekaniu spędziła 2 dni na wolności razem z kotem i bez jedzenia (nie umie wejść sama na szafkę z klatką). Wielbicielka sportów ekstremalnych się znalazła, a ja się najadłam strachu o nią.
Moja Malinka ma już na swoim koncie kilkanaście wielkich ucieczek, w tym jedna z nich trwała 2 dni. Jak tylko otwarte sa drzwiczki od klatki to Malina skacze na podłogę i tyle ją widziałam. Łapanie takiego szczurka nawet po 2-3 godzinach na przysmaki, na wołanie nie skutkuje w ogóle.
Ale 2 dniowa ucieczka to dopiero był wyczyn Wyjechaliśmy na wakacje, ale szczurki miały same zostać na 2 nie całe dni. W domu została też 9 letnia kotka, która wie jak sie poluje, ma na sumieniu 1 mysz i kilkaset os i much.
Jakie było przerażenie gdy 2 dnia po naszym wyjeździe osoba która miała się opiekować szczurkami weszła i nie znalazła ich w klatce a drzwiczki były otwarte (spinacz urwany). Nie było żadnego szczurka, ale Lunę i Norkę szybko namierzono smacznie spiące w szufladzie od biurka czyli tam gdzie zwykle, 20cm od klatki. Maliny natomiast nie było. Dopiero po przeszukaniu mieszkania okazało się że siedziała sobie za komodą. Szacujemy że znając jej wyczyny w uciekaniu spędziła 2 dni na wolności razem z kotem i bez jedzenia (nie umie wejść sama na szafkę z klatką). Wielbicielka sportów ekstremalnych się znalazła, a ja się najadłam strachu o nią.
Pod Niebieskim Kocem : Lilka, Luna, Norka, Malinka
Teraz ze mną: Fiona, Cleo, Milka i Mała.
Teraz ze mną: Fiona, Cleo, Milka i Mała.