robię ostatnio porządki w komputerze i trafiłam na zdjęcia mojej Mysi... strasznie za nią zatęskniłam... była moim najlepszym przyjacielem...
mam teraz 2 kochane urwisy, ale dopiero od 4 miesięcy i jeszcze to nie jest taka więź...
tak bardzo chciałabym znów ją wziąć na ręce, przytulić...

i jeszcze dopadły mnie wyrzuty sumienia, bo jak tu poczytałam forum, to zobaczyłam, że nie najlepiej jej pomagałam pod koniec... powinnam była ją uśpić co najmniej parę dni wcześniej, a tak ciągle się łudziłam, że może jeszcze z tego wyjdzie, choć serce mówiło, że to koniec...
Mysia była taka mądra i kochana, dla mnie była najpiękniejszym szczurkiem pod słońcem....

Mysia - mój pierwszy szczurasek - już odeszła...