Nie chce przychodzic :(

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

zywym_trudniej
Posty: 40
Rejestracja: czw sie 10, 2006 5:46 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: zywym_trudniej »

Mam taki problem, moj 4-miesieczny samczyk jest juz oswojony, tyle ze wlasnie nie do konca, wychodzi z klatki jak ja otworze, da sie brac na rece, nie boi sie mnie, siedzi na ramieniu i daje sie glaskac. Tylko ze problem jest taki ze nigdy nie przychodzi do mnie sam. Tak sie zastanawiam czy to nie jest wina tego ze podawalam mu na poczatku z reki smakolyki i czy nie potraktowal mnie jak dostarzyciela pokarmu. Chcialam sie zapytac czy da sie to jakos zmienic i sklonic szczurka zeby wskakiwal na rece i lubil na nich przebywac.
"Zmartchwywstać mogą jedynie trupy, żywym trudniej."
Asiu
Posty: 217
Rejestracja: śr cze 14, 2006 9:45 am

Nie chce przychodzic :(

Post autor: Asiu »

Ja Holdena najpierw oswajałam na krześle, więc jak zaczęliśmy go wypuszczać na sofę, to sofa była tym nowym przerażającym terenem, a ja byłam znana i bezpieczna. Holden miał taki problem, że nie chciał wchodzić na dłonie i skakał ponad dłońmi na przedramiona, albo podstawiałam mu ramię, żeby mógł się na nie bezpośrednio dostać. A odkąd odkryłam muzykalność Holdena i patent ze śpiewaniem przychodzi bez pudła. Strach przed dłońmi też mu minął.
Chodzi o Oliwiera czy jakiegoś nowego chłopczyka? Może jest u ciebie za krótko?
Alice Walker: „Zwierzęta tego świata istnieją dla nich samych. Nie zostały stworzone dla człowieka, podobnie jak czarni ludzie nie zostali stworzeni dla białych, a kobiety dla mężczyzn.”
Moje piękne dzieci: Kot, Kaziu, Motku, Holden
zywym_trudniej
Posty: 40
Rejestracja: czw sie 10, 2006 5:46 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: zywym_trudniej »

Wlasnie chodzi o Oliwiera, tylko sie zastanawiam czy to tez nie jest kwestia charakteru, jest dosc niezalezny a pierwsze co robi po wyjsciu z kaltki do biegnie do samiczki Edzi, ktora jest u mnie tymczasowo i w ogole do samiczek, o tyle o ile moje sobie nic z tego nie robia, o tyle Edzia za kazdym razem stroszy sie i probuje atakowac, a on wtedy tym bardziej lazi jej po klatce. Wtedy ide po niego i biore go na rece a on znowu tylko czeka zeby tam pobiec.Hmmm i w sumie jak tak pisze to mysle ze to moze byc powod dla ktorwego na rekach nie chce siedziec... Co o tym myslicie?

A i jescze jedno, motyw z krzeslem odpada bo jest cwaniakiem i schodzi po nogac albo skacze po prostu na ziemie.
"Zmartchwywstać mogą jedynie trupy, żywym trudniej."
Elbereth
Posty: 569
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 4:13 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: Elbereth »

Niektóre szczury już takie są. Żeby nie uciekał, to może spróbuj z nim pójść na jakiś nieznany teren, np. do pokoju, w którym jeszcze nigdy nie był.

[quote="zywym_trudniej"]a on wtedy tym bardziej lazi jej po klatce.[/quote]
Najlepiej mu na to nie pozwalaj, tzn. jak widzisz, że łazi po klatce, to go zdejmij. Kiedyś moje dziewczyny biegały po pokoju, Bella wlazła do klatki Neli (na razie mieszka osobno), Nela wlazła na swoją klatkę, a to paskudne Belluszydło złapało ją od środka między prętami :-( .
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego 8) (szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości 8) ).
Lobo
Posty: 8
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 6:44 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: Lobo »

Żeby nie uciekał, to może spróbuj z nim pójść na jakiś nieznany teren, np. do pokoju, w którym jeszcze nigdy nie był.
Tak właśnie było z Lobem. Nigdy do nas nie przychodził, wolał sam zwiedzać wszystki kąty. Dopiero, gdy pierwszy raz znalazł się poza domem stwierdził, że ramię pana lub pani to najlepsze miejsce na świecie. Teraz sam pakuje sie na kolana, ramię, plecy (wedle własnego uznania) i domaga się uwagi.
Elbereth
Posty: 569
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 4:13 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: Elbereth »

Moje ogony na nieznanym terenie gramolą się na ramię jak tresowane :D . Wystarczy podstawić i już szczur jest na mnie.
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego 8) (szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości 8) ).
Awatar użytkownika
maggie
Posty: 223
Rejestracja: ndz lip 30, 2006 9:43 am
Lokalizacja: pod Poznaniem

Nie chce przychodzic :(

Post autor: maggie »

Meg bardzo szybko się nudzi jakimś miejscem i zrobi wszystko żeby się na mnie przedostać! Tak chce być w nowym miejscu (chce żebym ją tam zabrała) że ostatnio zaczęła skakać na mnie jak tylko przechodze :hyhy: Nie to co Pestka ta to uwielbia nowe "tereny" :hihi:
Obrazek
Od lewej:Maggie['],Pestka['],Mela['],Kropka :)
Maggie[']-moje słońce ;( (20.07.07r.)
Pestka[']-moje serduszko ;( (29.04.08r.)
Mela[']-moja siostra (10.12.08r.)
Blue
Posty: 96
Rejestracja: sob lip 22, 2006 12:37 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: Blue »

kazdy szczurek zaczyna z czasem do pana przychodzic. raz trwalo to u mie 2 tygodnie, raz 5 miesiecy, wiec badz cierpliwy(a?) pozatym bierz faceta pod bluze zeby zobaczyl jak fajnie jest siedziec u ciebie :D
MANIAK90
Posty: 336
Rejestracja: pt cze 09, 2006 3:00 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: MANIAK90 »

Moja n początku jak ją wytpuszczłam to też przychodzić do mnie nie chciała, jednak juz po trzech miesiąach kiedy wchodzę do pokoju przygiega do mnie :lol:
Czy ja zawsze muszę sobie tłumaczyć o zachowanie mojego rodzeństwa jako niepełnosprawność??
nefretete
Posty: 244
Rejestracja: śr lip 05, 2006 9:33 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: nefretete »

Mój Bieluch jak go wezmę na rece pędzi w stronę ramienia i chowa się pod włosami :hihi: . nie lubi siedzieć nigdzie indziej, nawet pod bluzą :shock: . Zupełnie inaczej zachowuje się Czarli, moja polarowa bluza jest jego ulubionym miejscem przesiadywań. Kiedy puszczę ich w przedpokoju, to obaj biegną za moimi nogami, a kiedy się schylę, to wskakują na mnie jakby mnie miesiąć nie widzieli! :haha:
nefretete
zywym_trudniej
Posty: 40
Rejestracja: czw sie 10, 2006 5:46 pm

Nie chce przychodzic :(

Post autor: zywym_trudniej »

Juz jest troche lepiej, w sensie ze jak go biore to nie ucieka az tak jak dawniej, zobaczymy, moze niedlugo sam do mnie przybiegnie. Za to z Oliwia jest tak, ze przybiegnie i wchodzi an mnie ale w miejscu nie usiedzi, caly czas biega i jest wszystkiego ciekawa :) Mysle ze to tez kwestia charakteru, bo mam teraz nowego szczurka, barebacka auti. nazywa sie pistacja i jak ja glaszcze to zamyka oczka i spokojnie siedzi na rekach :) A mam ja dopiero jakies dwa tygodnie :)
"Zmartchwywstać mogą jedynie trupy, żywym trudniej."
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”